Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy
1254
BLOG

Po Polsce często można podróżować tylko samochodem

Ras Fufu- Lew Salonowy Ras Fufu- Lew Salonowy Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 7

Podróże pozwalają obserwować jak się Polska zmienia. Szczecin to miasto z centrum zaplanowanym w układzie gwiaździstym na wzór Paryża przez tegoż samego urbanistę Hausmana. Dziś dawne prywatne kamienice są skomunalizowanymi soc-slamsami. Niemal całe centrum miasta jest pełne obdrapanych, śmierdzących ruin. Dawne stare miasto dziś jest zabudowane socblokami w różnych kolorach. Przy Odrze, na miejscu najstarszej części Starego Miasta, w ostatnich dwóch dekadach odbudowano kilka pierzei kamienic wokół rynku z pomocą sektora prywatnego. Ale jest to dzielnica bez porównania bardziej martwa niż martwe jest Stare Miasto w Warszawie, przy którym mieszkam.

Fot. Szczecin na pocztówkach sprzed wojny


wg www.donicht.de



wg www.ansichtskarten-center.de

Przepiękny, pełen zadbanych trotuarów i przepięknych pałacy Szczecin jaki widzimy na przedwojennych pocztówkach odszedł w niepamięć. Nadeszła epoka nowych ni zdobywców, ni ofiar ze Wschodu. Przywieźli oni przede wszystkim oryginalną, orientalną stylistykę krzykliwych reklam, szyldów i anonsów których ze dwa-trzy tuziny potrafią wisieć na fasadzie jednego domu przy ruchliwej ulicy. Takiego chaosu szyldów i reklam jaki zauważyłem na ulicy Struga, na „amerykańskich” przedmieściach rozlewającej się urbanizacji podmiejskiej, takiego niespotykanego bajzlu i burdelu estetycznego niepodobna szukać w całej starej Europie. Oto miasto rządzone przez lumpenproli. Wystarczy przejechać 10 kilometrów od granicy, by odkryć kraj rządzony przez ludzi ordynarnych, pozbawionych najbardziej elementarnych odczuć piękna i najbardziej podstawowej estetyki.

Szczecin wygląda teraz jak kupa pleśniejącego gówna z powtykanymi kolorowymi patykami. Miasto nie ma jednego centrum, jednej centralnej dzielnicy. Śródmieście jest zawłaszczone przez samochody. Możliwe że już upadło gospodarczo po tym jak ludność przesiadła się z tramwajów i autobusów do samochodów i porzuciła ciasne centrum na rzecz podmiejskich galerii handlowych z ich przepastnymi parkingami i szerokimi ulicami. Szczecin niemal nic dziś nie znaczy na mapie Polski. Nie słyszałem o tamtejszych wydarzeniach kulturalnych- maja one charakter lokalny, nie mam pojęcia czy istnieje tam szersze życie artystyczne. Miejscowa ludność najlepiej by zrobiła gdyby poszła w ślady Luksemburga czy Monako i ogłosiła secesję od Polski. Lecz miejscowi silą się jedynie na wiece przeciwko degradacji miasta i regionu (najbliższy, związkowy- już jutro).

Aha, w Szczecinie jest port morski, tyle że państwowy. Choć na stronie „Bez cenzury” autor śmie twierdzić że: „Szczecin, miasto portowe, nie ma portu”. Wg autora miasto to ma jedynie „państwowy urząd portowy do ściągania opłat za zmurszałe nabrzeża oraz nomenklaturowe spółki, obsadzane według starego klucza towarzysko-partyjnego.” Przeładowuje się tam 9,9 mln ton ładunków- prawie tyle co przed II wojną światową (8,3 mln ton w 1937 r.). Jest to mniej więcej tyle ładunków co przeładowuje się w byle lepszym porcie rzecznym w Europie.

Wracamy na południe kraju. Podróż ze Szczecina w tym kierunku transportem zbiorowym okazała się niemożliwa- po prostu brak jest połączeń autobusowych czy kolejowych poza kilkoma dziennie. Jedyne dostępne są w niepasujących porach- w biznesowej podróży zwykle chcemy gdzieś podróżować pomiędzy 9-tą a 15-tą. Wybrałem się więc do Szczecina samochodem z kierowcą, kosztem ponad pół tysiąca złotych. Przypomina to podróże w Afryce, gdzie na bezdrożach należy nająć pojazd z kierowcą.

Po drodze przez postpegeerowską prerię zauważyłem że w 3 miejscach gdzie nawigacja samochodowa pokazywała na mapie linie kolejowe, nie pozostał żaden ślad. Rozpłynęły się w powietrzu i ziemi. Z rzadka- pasy drzew i ruina stacji w oddali. Ze Szczecina do Gorzowa zbudowano za to nową bezpłatną dwupasmową drogę (nieczynną jeszcze). Oto rząd wpycha ludność w samochody osobowe- któż jeszcze pojedzie transportem zbiorowym gdy autostrada jest za darmo, a torów do Gorzowa- już brak? Dziś w Polsce samochody są często jedyną możliwością podróży między kilkusettysięcznymi aglomeracjami- po liniach kolejowych często nawet ślady nie pozostały, a autobusy kursują nader rzadko i powoli.
 

Lubię operę i prowadzę witrynę Radiotelewizja.pl Radiotelewizja Promote your Page too

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (7)

Inne tematy w dziale Rozmaitości