PiS złożył wniosek, aby sejm podjął uchwałę wzywającą władze rosyjskie do zwrotu wraku. Sami Rosjanie stwierdzili, że ich śledztwo dobiega końca i dalsze zatrzymywanie wraku samolotu Tu-154 nie jest potrzebne.
Tymczasem Donald Tusk wygłosił panikarskie przemówienie. Przemówienie bez sensowne i sprzeczne z tym, co wcześniej prezentował.
Czego Tusk tak bardzo się boi? Powrotu wraku do Polski?
Może tego, co powiedział uznany kryminolog Brunon Hołyst, że wrak stanowi nadal pełnoprawne źródło dowodowe? Może boi się, że nie podoła już dłużej lawirować i oszukiwać, bo to przerasta już możliwości pospolitego cynicznego krętacza i krzywoprzysięzcy.
Tusk mógłby obawiać się tylko wtedy, kiedy miałaby się potwierdzić teoria zamachu
Bardzo emocjonalne wystąpienie Tuska było farsą, w której nasz imć Kuklinowski, odegrał rolę bardziej patriotycznego, niż najwięksi polscy patrioci. Grzmiał i pytał opozycję, do kogo chce pisać listy... do dumy, do premiera, do CARA? Nie zawahał się nawet nazwać ich zdrajcami. Cóż za cyniczna bezczelność!
Otóż przypominam sobie, że sam ściskał się z tym carem, a do społeczeństwa kierował przekaz o przyjaźni, dobrej woli, ociepleniu i normalizacji stosunków. Czyżby stosunki się oziębiły, czy powrót czegoś, co nadal stanowi polską własność, mogłoby wpłynąć negatywnie na te relacje?
Nie chcę budowania relacji na kłamstwie!
Chyba Tusk nie porzuci dowodów i nie pozwoli, aby zgniły gdzieś w Rosji. Przynajmniej wcześniej deklarował troskę w tym zakresie, dla niektórych grał całkiem przekonywująco.
A może Tusk, bardzo przejął się słowami o nieudolności rządu i o tym, że mu nie zależy na ściągnięciu wraku, broni, sprzętu łączności i innych dowodów procesowych?
Zupełnie niepotrzebnie robi z siebie kretyna, bowiem po dwóch latach jego działania można ocenić zupełnie jednoznaczne i nie zmienią tego kolejne emocjonalne i kłamliwe wystąpienia.
Może nawet kilku trolli przyklaśnie Tuskowi, jak zwykle mechanicznie i z wytresowania. Reżimowe media zmanipulują przekaz, a zaproszeni dyżurni „eksperci” wytłumaczą idiotom, co Tusk powiedział (czytaj, co powinien powiedzieć i jak jego wypowiedź należy rozumieć). Dla idioty niezdolnego do samodzielnej analizy faktów, są to bardzo cenne wskazówki.
Tym, którzy zdolni są do refleksji, polecam jednak zastanowić się, kogo popierają.
Być może sprawa katastrofy, zupełnie Was nie obchodzi, bowiem zajęci jesteście swoimi problemami i sprawami. Bliższe są wam, wasze osobiste problemy niż problemy całej społeczności. Ten facet jednak powołany został, aby Was reprezentować, działać w waszym interesie, popiera niemałe wynagrodzenie, już na wasz koszt wylatał ponad 6 mln złotych, zbudował najdroższe stadiony i pękające drogi szybkiego ruchu. Boże chroń nas przed kolejnymi słomianymi inwestycjami. Czy ten gość będzie miał skrupuły decydując w Waszej życiowej sprawie, która jest wam tak bliska jak koszula ciału? Czy załatwi ją tak jak cynicznie i arogancko jak ACTA? A co w sytuacji, kiedy wasza życiowa sprawa nie zgromadzi kilkuset tysięcy protestujących na ulicach?
Tusk nie ma kręgosłupa, co innego obiecuje, a co innego robi, wszystko wychodzi na opak i wygląda na robotę partacza. No, ale jak sie ma takch fachowców w ekipie jak Mucha, Nowak, wcześniej Grabarczyk i Klich, to musi się skończyć żle. Na słomianych inwestycjach bogacą się podejrzane kreatury i znajomi królika.
Gdyby zapytać postronne osoby o poglądy Tuska a zaraz potem o ich realizację i realne efekty jego działań, to ankieter mógłby odnieść wrażenie, że mowa o kilku osobach, albo o jakimś klownie i schizofreniku w jednej osobie.
Gdyby poglądy człowieka mogły być odzwierciedlone na jego twarzy, to Tusk wyglądałby dokładnie tak jak na genialnym rysunku pana A. Krauze. Rysunek jest niemal idealny, jednak ja osobiście zmieniłbym nos na bardziej pinokiowaty.
Inne tematy w dziale Polityka
