Całkiem niedawno przewodniczący Rokita dzień w dzień, właściwie noc w noc przez miesięcy wiele budził się zlany potem, sprawdzał czy wybiła piąta rano i zmieniał bok. Biolog senator Niesiołowski nie mógł w telewizorze utrzymać szklanki z sokiem pomidorowym w ręce, by ta nie dzwoniła o zęby (lepiej poinformowani mówili, że przyczyną wściekłość targająca jego członki). Jeszcze nie tak dawno lider Tusk na briefingu nie potrafił wypowiedzieć dwóch zdań na tyle szybko, by żyły nabrzmiałe złością nie zdążyły wyskoczyć na skronie. Julia Pitera drżącym głosem mówiła, że celem - PiS-u jest pokazanie, że "może wszystko", że dla tych z PiSu „ system prawny jest jak plastelina, lepiona tak, aby było wygodniej, a senator Śpiewak ostrzył noże. Poseł z partii odzyskanych demokratów Waldy Dzikowski współbrzmiał, pocieszając jednakże – „Na szczęście nie mamy jeszcze w Polsce dyktatury”, chociaż wypowiadając partykułę komunikacyjną „jeszcze”, z lękiem sprawdzał, czy plecy osłania mu Kalisz, wyrośnięta polityczna purchawa.
Media wieściły dyktaturę Kaczyńskich, dyktatura u bram mówiły pełne troski wyrazy twarzy wiodących na rynku Lisa i Żakowskiego, Olejnik z większą częstotliwością gryzła swe wargi i .......nagle cisza.
Premier Kaczyński porzucił myśl o dyktaturze. Dlaczego ?
Pytanie dlaczego cisza, czy pytanie brzmi "dlaczego porzucił myśl o dyktaturze"?
Inne tematy w dziale Polityka