Coś mnie podkusiło i sięgnąłem po GW leżącą pod kominkiem. "Nie znoszę tej
prostej wizji historii: każdy członek KPP to stalinowski kat Polski" -
czytam co pisze Blumsztajn i co ciągnie dalej - "Czego pan Kurtyka chce od
Henryka Raabego? Przyzwoity socjalista ….. A Teodor Duracz ? Był komunistą,
ale nic złego nikomu nie zrobił .... Wnuka jego dobrze znam, siedział w Marcu
'68. .... Zygmunta Modzelewskiego też bym zostawił .... był oczywiście ideowym
komunistą no ale .... załatwił Miłoszowi wyjazd na Zachód. Bez niego nie
mielibyśmy pewnie Nobla”
Najbardziej jednak mam żal do pana Kurtyki o Dąbrowszczaków. To prawda … byli
komunistami, ale bronili oni demokratycznie wybranego rządu ... "
A czy Pan Blumsztajn wie, że Moczar z KPP też był więźniem politycznym?
Dowódcą AL i GL? Ten kujbyszewiak nie zasłużył na ulicę za garść przymiotów?
Może pan Blumsztajn zamieni swą Czerską na Moczara?
Jak samopoczucie Panie Blumsztajn? Czy pryncypał krzywo się nie uśmiechnie -
zresztą z innym uśmiechem nigdy go nie widziałem.
"Pan Blumsztajn pisze dalej o ulicy Modzelewskiego: "Może więc poczekać trochę
i po najdłuższym życiu Karola byłoby do zamiany tylko imię.”
a może zarezerwować Antoniego Macierewicza na Czerską? Blumsztajn pisze, że
bez Modzelewskiego nie byłoby Nobla dla Miłosza. Przecież nie zaprzeczy, że
bez Macierewicza nie byłoby nie tylko KOR-u, ale nie byłoby również Agory na
Czerskiej.
a tak na koniec - trochę poważniej - jeżeli chociażby jedna osoba żądała
zmiany nazwy ulicy Dąbrowszczaków, to czy nie byłby to wystarczający powód?
czy jeżeli chociaż jedna osoba nie chce mieszkać przy ulicy Waltera, który się
kulom nie kłaniał, to czy nie należy bezzwłocznie zmienić nazwy?
ps.Blumsztajnowi przydałaby się dodatkowa wiedza o Dąbrowszczakach, nie tylko
ta z przekazów redakcyjnych koleżeńsko-przyjacielskich. Kilka lekcji u
Chodakiewicza - to o okresie hiszpańskim. Kilka u Gontarczyka - o zdobywaniu
władzy, a potem o metodach utrwalania waaadzy, a jakże ludowej.
Inne tematy w dziale Polityka