„Myślę, że za kilka dni, autorzy odpowiedzą merytorycznie profesorowi Machcewiczowi - zajmą się „modelowym wręcz przykładem manipulacji". Tak jak odpowiedzieli na recenzję profesora Friszke. Swoją drogą, analiza warsztatu naukowego dwóch profesorów (Machcewicza i Friszkego) z warsztatem naukowym dwóch doktorów ( Cenckiewicz i Gontarczyk) skłania do smutnych refleksji. Czytałem wiele odpowiedzi Cenckiewicza i Gontarczyka na krytyki (sprawa Kuronia) i były one druzgocące dla polemistów. Czarno na białym udowadniające nierzetelność krytyki oraz zwykłe manipulacje krytyków."
Pisałem tydzień temu: „SB a Wałęsa" w krzywym zwierciadle profesora Machcewicza.".
I dzisiaj mamy odpowiedź autorów - „Książka w krzywym zwierciadle"
Czy odpowiedź Cenckiewicza i Gontarczyka udowadnia nierzetelność krytyki i manipulacje krytyków?
Każdy może wyrobić sobie zdane sam. Recenzent profesor Machcewicz stosuje różne miary - inną miarę stosuje wobec siebie i swoich badań naukowych, a inną wobec Cenckiewicza i Gontarczyka i ich oracy. Czy ta asymetria jest uprawniona?
„Machcewicz jest współautorem i autorem publikacji na temat ojca Konrada Hejmy i Wiktora Trościanki, gdzie w sposób jednoznacznie negatywny ocenił ich rolę jako współpracowników komunistycznych służb specjalnych. Kłopot polega na tym, że Machcewicz nie posiadał ich własnoręcznego zobowiązania do współpracy i pisemnych doniesień, gdyż najpewniej nigdy nie sformalizowali oni w ten sposób współpracy z MSW. Nasz krytyk oparł się przede wszystkim na notatkach i opiniach oficerów SB.Stosując dziś tę samą, lansowaną przez tzw. obrońców Lecha Wałęsy, argumentację, powinniśmy zakwestionować wiarygodność sądów Machcewicza na temat Hejmy i Trościanki i napisać, że wydał on nieuzasadnione sądy, opierając się na poszlakach."Podobnie rzecz się ma z uwagami na temat wykorzystanej przez nas kopii dokumentu autorstwa (...)
Uwaga to dość dziwna, zważywszy że historyk nie jest sądem, a sam Machcewicz napisał ważną książkę na temat walki komunistycznego aparatu bezpieczeństwa z Radiem Wolna Europa, w której wykorzystał gros dokumentów zachowanych jedynie w formie mikrofilmów, czyli kopii. Jak to jest? W jednym wypadku kopie są dobre, a w innym - uważane za źródła o obniżonej wiarygodności?
Machcewicz wie doskonale, że krytyka zewnętrzna i wewnętrzna źródeł historycznych pozwala badaczom ocenić wiarygodność danego dokumentu."
Nie będę omawiał szczegółowo odpowiedzi autorów "SB a Lech Wałęsa" na atak Machcewicza, powinno się ją przeczytać w całości - polecam - jeżeli ktoś ma czas - moją odpowiedź, pisaną na gorąco.
Cenię sobie uwagę Kataryny - „Aleś go wypunktował Rekontro - Precyzyjnie do bólu. „ - i podobnie uczynili Cenckiewicz i Gontarczyk. W punktach przytaczam ich nie merytoryczne wprowadzenia do merytorycznych odpowiedzi na zarzuty - każdy wyrobi sobie zdanie sam:
- ... niektóre zarzuty wciąż świadczą o jej pobieżnym i emocjonalnym traktowaniu
- To zarzuty nieprawdziwe, bowiem ....
- ..... nie może być podstawą do formułowania opinii o ...
- To zarzuty nieprawdziwe, bowiem w dwóch rozdziałach książki (str. 53 - 81) dokonaliśmy ...
- Być może Machcewicza, który tak często akcentuje kontekst historyczny, ta sprawa nie interesuje, ale nam wydaje się ważna.
- ... skłania Machcewicza do dość oryginalnej konstatacji ....
- Zaiste nie wiemy, na jakiej podstawie z ..... Machcewicz wyciąga wniosek ....
- Sprawa jest tak oczywista, że nie warto jej komentować. A przecież to pod naszym adresem Paweł Machcewicz pisze o „modelowych przykładach manipulacji".
- Wbrew sugestiom Machcewicza w tej części książki przywołaliśmy nie tylko relację ...
- Również fragment recenzji odnoszący się do lat 80. pełen jest nieprawdziwych informacji ...
- W tym świetle krytykę Machcewicza dotyczącą tzw. lustracyjnych rozdziałów książki w najlepszym razie można uznać za minięcie się z tematem.
- Nasz krytyk powinien przeczytać ustawę o IPN.
- Powinien o tym wiedzieć nasz krytyk, który osobiście poznał realia amerykańskie.
- Machcewicz się myli, twierdząc, że nie jesteśmy w stanie ....
- Ciekawe, że problem, przy którym stawia pytanie, za chwilę zmienia się w twierdzenie
- Naszym zdaniem ten rodzaj argumentacji nie mieści się w naukowym dyskursie i świadczy raczej o nadmiernych emocjach.
- Machcewicz w fałszywym świetle przedstawia te fragmenty książki ...
- Tak wygląda świat w krzywym zwierciadle politycznych sympatii, nadmiernych emocji i wyraźnie nienaukowego zaangażowania.
Autorzy piszą na koniec - "Artykuł Machcewicza zbliża nas do merytorycznej dyskusji".
I to jest właściwa droga - nie nagonka medialna, nie listy protestacyjne, nie budowanie Komitetów - "Solidarni z Lechem Wałęsą". Obyśmy nie czytali słów kompromitujących budowniczego Piniora -
"Każdy naród ma instytucje, które są niedyskutowalne, nienaruszalne. Wałęsa bez wątpienia jest dla nas taką instytucją."
Dla posła z Socjaldemokracji Polskiej Wałęsa może być niedyskutowalną instytucją, ale po cóż Pinior powołuje się na naród ?
Polecam swój wcześniejszy wpis - "Recenzja z tezą profesora Friszke"
Inne tematy w dziale Polityka