Jadę tramwajem. Obok mnie urocza blondynka z dzieckiem na jednym ręku, z gazetą GW w drugiej. Wyborczą rozłożyła na stronie „Po krzesłach do celu.". Widzę, że doszła do słów „Donald Tusk poleciał do Brukseli zabiegać o ważne polskie interesy. Lech Kaczyński - jako zawalidroga.”. Zmarszczyła regularne brwi, wyraz twarzy mówił – „dureń”.
Czytam przez ramię: „czy prezydent ubogacił swój wizerunek, czy utytłał?”
Utytłać – dość obskurne słowo, kojarzy się prawie z Michnika rynsztokiem – Michnik lubi używać słowa rynsztok, czasami dorzuca przymiotnik polski – „polski rynsztok” widocznie lepiej mu współgra w trzewiach .
Utytłany prezydent – jakie pole dla wyobraźni czytelnika GW. Czym utytłany? W czym się tytłał? Wspólnie dochodzimy do słów: „Prezydent uprawia systematyczny sabotaż poczynań rządu.” – słyszę idiota i prześliczna blondynka z nieskrywanym wyrazem obrzydzenia umieściła artykuł Stasińskiego w koszu . Zdążyłem jeszcze wychwycić – że prezydent nie raczy pamiętać, że dopisał Lenina do doktoratu, że na szczyt się wepchnął, traktatem kugluje, podpis chce przehandlować, a tymczasem wytargował krzesło.
Z następnego akapitu wyłowiłem, że prezydent coś pokpił, że PiS dysponuje pancerną pięścią, a PiSowscy serwiliści panoszą się w mediach publicznych.
Dalej – prezydent zamierza obalić ustawę o emeryturach, rozwalić reformę zdrowia, zaś referendum żąda, używając straszaka, i że jest to cynizm. I jeszcze Stasiński podzielił się myślą: „Dla PiS i prezydenta nie liczy się przyszłość Polski, tylko przyszłe sondaże.”, zaś „Tusk powiedział mu w końcu: Basta! Słusznie.”
Michnik pisał w „Smutku rynsztoków”: „Wybór prezydenta nie został powitany powszechną radością. Przeciwnie, wyzwolił brudną falę nienawiści - polski rynsztok zakwestionował decyzję polskiego parlamentu.” I tak sobie myślę, jak rynsztok medialny powitał wybór Kaczyńskiego na prezydenta? Jakiego języka używa Stasiński w pierwszym lepszym z brzegu tekście ?
Stasiński pisze: „dla prezydenta nie liczy się przyszłość Polski.”
Wracam do utytłania. Krzysztof Kłopotowski wybrzydzał wczoraj na styl Jakubiak. Pisał:
„Posłanka PiS pani Elżbieta Jakubiak powiedziała właśnie, że prezydentowi należy się samolot jak psu zupa. Co to za język! Dlaczego ci ludzie są tak bardzo pozbawieni stylu? W demokracji medialnej styl jest równie ważny jak substancja.”
Jest wielce prawdopodobne, że mnie jeszcze bardziej rażą słowa Jakubiak niż Kłopotowskiego, ale miska to jest źdźbło Panie Krzysztofie, a w powietrzu latają belki i kije bejsbolowe, a pan jak mis się zdaje, raczy ich nie zauważać.
Wczoraj czytałem co pisał Mackiewiczu o Miłoszu w 1981 roku.
„Przysyłają mi tę „Solidarność”. Wypowiedzi Miłosza w wywiadach i innych wykrętasach, zupełnie poniżej godności – (jak np… uniknął zagłady z rak hitlerowskich dlatego, że wielu żołnierzy radzieckich złożyło ofiarę ze swego młodego życia”. Cała ta straszna szarzyzna auto-cenzury, gorszej od cenzury partyjnej. Zakłamanie nie w imię walki, a w imię kompromisu”
Mamy skutki. W TVN 24 zaproszonym gościem jest Milller i przez kilkanaście minut mówi o sensie Powstania Warszawskiego. Cóż za szczyt bezczelnośći i obwiniam nie Millera, a TVN. Panie Krzysztofie – a pan wychwytuje miskę Jakubiak? Oleksy „Olin” komentuje spór Kaczyńśki – Tusk, a pan o stylu medialnym?
Jeszcze o tym utytłaniu – z innej strony, ale z wczorajszej lektury. Wielki Andrzej Bobkowski o Miłoszu pisał tak:
„Wyjazd Miłosza do USA uważam za klęskę narodową amerykańską. Jestem ciekawy, CO on tam będzie wykładał. Pewnie „Ketmana", tę ordynarną bujdę, Nazawraca biednym młodzikom amerykańskim głowę, będzie im ściskał g...no w dłoni w wychodzące między palcami, po czym udowadniał, że pozostały w ręce smród jest CZYMŚ. Jestem ciekawy ilu z jego słuchaczy wyląduje potem w Moskwie.”
Dzisiaj takich wyciskaczy g...na przez studia TVN 24 przewijają się dziesiątki dziennie. Ilu widzów wyląduje potem w Moskwie ? Bobkowski pisze dalej:
„Ta ameba Miłosz (Boże, jak ja go nie znoszę) (...) Amerykanie są strasznie podatni na blabolenie takich kurw intelektualnych i narobi szkód w tym narodzie.”
Czy Polacy są podatni na blabolenie takich Stasińskich? Panie Krzysztofie - (należy dać odpór?) –widuję pana od czasu do czasu w TVN24. Goszcząc w studio proszę zachować się stylowo. Używając języka stosownego do miejsca, oczywiście w medialnym stylu, swoim jedynym w swoim rodzaju głosem, nie do podrobienia, proszę odpowiednimi słowy pozdrowić rodaków na najniższych szczeblach.
Puści pan płazem słowa pałkarza Wyborczej, że dla prezydenta Polski nie liczy się przyszłość jego Ojczyzny? Pozwoli pan płynąć rynsztokowi mającemu źródła na Czerskiej?
ps. Jak panicznie boją się w jej rewirach lustracji. .
Inne tematy w dziale Polityka