Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
93
BLOG

Prawo do prawdy i pamięci

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 0
Ma rację ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski domagając się ujawnienia wszystkich akt IPN.

Ma rację twierdząc, że Polacy mają prawo do pamięci i prawdy.


Przetaczająca się przez Polskę dyskusja dzieląca nie tylko katolików, na zwolenników i przeciwników działań ks, Isakowicza-Zaleskiego skupia się na decyzji hierarchii kościelnej. Tu , w mojej ocenie tkwi błąd dyskutantów.

Błąd, który może skutkować i zapewne taki skutek jest celem niektórych dyskutantów – spadkiem zaufania do biskupów, do hierarchii Kościoła, do Kościoła w ogóle.

Czy domagamy się od środowisk lekarzy, prawników, dziennikarzy, kolejarzy i innych podejmowania działań lustracyjnych? Nie, bo w oparciu o jakie prawo, o jakie kryteria mieliby to robić i kto miałby się tym zajmować?

Dlaczego w takim razie domagamy się tego od kleru?

Jak sobie wyobrażamy, te wewnętrzne, środowiskowe śledztwa?

Powołanie Komisji działających wewnątrz struktur środowiskowych nie rozwiązuje sprawy, bo w oparciu o jakie dane mają działać?.

Informacje o agenturze ujawniane przez pojedyncze osoby, które uzyskały dokumenty z IPN związane z ich statusem pokrzywdzonego – nie stanowią wszak pełnego dossier. Są wycinkowe.

Na ogół pozwalają na zdemaskowanie kilku agentów.

Dobrze, że agenci są ujawniani. Dobrze, że chociaż część prawdy jest ujawniana. Dobrze, ale czyż możemy domagać się od ludzi obowiązku ujawniania tej wiedzy? I czy z pewnością ujawniana jest cała ich wiedza? Wszystkie znane im nazwiska agentów? Czy z przyczyn najczęściej humanitarnych nie stosowana jest swoista wybiórczość przekazywanych informacji? Jaką mamy pewność, że tak nie jest?

Ks. Isakowicz-Zaleski jest jednym z pokrzywdzonych i jego badania są jedynie wycinkiem ujawniającym zaledwie niewielki, choć zapewne zawierającym wszystkie znane mu fakty, fragment zasobów IPN.

Ale ks. Isakowicz-Zaleski jest także przedstawicielem struktury, do której dobrowolnie wstąpił i wstępując zaakceptował wszelkie zasady i prawa jakie w niej obowiązują. W tym także prawo zwierzchności. Czy ks. Isakowicz-Zaleski może więc podejmować działania bez zgody tejże zwierzchności?

Czy amatorskie dociekanie prawdy, samozwańczy lustratorzy, kierujący się zapewne najlepszymi intencjami, czy nawet prace pojedynczych historyków – to ma być jedyny sposób na ujawnienie prawdy?

Czy niepełność, fragmentaryczność ujawnianych dokumentów nie sprzyja „grze teczkami”?

Czy nie staje się orężem w walce politycznej?

Czy nie lepiej zamiast dyskutować kto ma rację: ks. Isakowicz-Zaleski czy kardynał Dziwisz, zamiast pisać bzdury o tym, że Kościół boi się ujawniania prawdy, zamiast insynuacji i oskarżeń, zamiast dzielenia Polaków, zamiast dzielenia Kościoła – nie stanąć razem z ks, Isakowiczem-Zaleskim w jednym szeregu domagających się ujawnienia wszystkich zasobów IPN w imię pamięci i prawdy?

Na obecnych władzach Rzeczpospolitej spoczywa odpowiedzialność za szybką ścieżkę legislacyjną, pozwalającą Polakom poznać skrywaną wciąż przed nimi własną historię.


Renata Rudecka-Kalinowska

20.10.2006





Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka