Dla Jarosława Kaczyńskiego w grze o II kadencję prezydentury Lecha Kaczyńskiego najważniejsza jest Warszawa i niezagospodarowana część elektoratu dużych miast.
Dla Donalda Tuska w grze o prezydenturę najważniejsza jest polska prowincja i elektorat sterowany przez lokalne samorządy..
Grzegorz Schetyna ma plan?
A plan jest prosty - do wyborów prezydenckich trzeba przygotować wizerunek Donalda Tuska jako silnego kandydata centrowo - lewicowego.
Z lewej strony elektoratu da się więcej uszczknąć niż z prawej, zwłaszcza , że prawą będzie zagospodarowywać Jarosław Kaczyński dla Lecha Kaczyńskiego. Jak zauważa większość komentatorów Jarosław Kaczyński „doszedł już do ściany” wchłaniając LPR. I niewiele tam pozostało. Teraz może tylko zawrócić w stronę centrum i wyłuskiwać prawicowe rodzynki z centroprawicowego ciasta. Na lewicy nie widać kandydata na tyle silnego, by zagroził Donaldowi Tuskowi. Nie ma go także w PSL. Za to zarówno PSL jak i lewica mogą służyć swoimi strukturami terenowymi wsparciu kampanii prezydenckiej Donalada Tuska.
Obecne wybory samorządowe to dobry moment na niezauważalne rozpoczęcie kampanii prezydenckiej, to okazja do sojuszy lokalnych i wpływu na elektorat w małych miejscowościach, w których Platforma nie ma struktur. Koniec kadencji obecnych samorządowców zbiegnie się z końcem kadencji prezydenckiej, wybory nowych samorządów wypadną wspólnie, lub niemal wspólnie z prezydenckimi – a to oznacza , że dziś „dogadana” współpraca z lewicą , będzie w nieodległej przyszłości służyć Donaldowi Tuskowi i ściągnie do urn te brakujące w poprzednich wyborach głosy.
No i tu staje na przeszkodzie Jan Rokita ze swoim konserwatywnym , prawicowym zapleczem i mówi: nie! Mam inny plan!
Jan Rokita ma plan.
A plan jest prosty – do wyborów prezydenckich trzeba przygotować wizerunek Donalda Tuska jako silnego kandydata centrowego, otwartego zarówno na lewicę jak i prawicę, jednak bardziej skłaniającego się do współpracy z prawicą.
Decydując się na współpracę z lewicą , Donald Tusk naraża PO na całą listę zarzutów, z których niewątpliwie skorzysta obóz braci Kaczyńskich, ponieważ ułatwi to wyłuskiwanie prawicowych rodzynków. Może też okazać się dla PO, że straty elektoratu prawicowego nie są rekompensowane pozyskaniem elektoratu lewicowego. To właśnie prawicowe skrzydło PO czyli konserwatyści Rokity są najbardziej narażeni na wyłuskiwanie. Ulega też zdecydowanej zmianie wizerunek całej PO, budowany przez lata w oparciu o konserwatystów z jednej strony i liberałów z drugiej, ale pod wspólną deklaracją ideową o zdecydowanym prawicowym charakterze.
Jan Rokita powiada: żadnej współpracy z lewicą jako dominującej zasady postępowania PO! Należy się spodziewać narastającego rozczarowania rządami braci Kaczyńskich w elektoracie prawicowym. Skorzystajmy z tego, przejmijmy już dziś rolę wspierających porządnych ludzi w terenie, i rozpocznijmy ekspansję na prawo. Jest wielce prawdopodobne, że elektorat nam to wynagrodzi i nie trzeba będzie zbyt wiele oddawać lewicy za poparcie. A dziś koszty te byłyby bardzo duże, może nawet nieopłacalne. Umocnienie się na pozycji centrowo prawicowej zabezpiecza interes PO na najbliższych kilka lat i jeśli, być może, nie niesie oszałamiających korzyści, to stabilizując rolę PO na scenie politycznej czyni z niej mocną partię, co z reguły wyborcy umieją docenić.
Ekspansja PO na prawo oznacza zepchnięcie PiS na pozycje zwolnione przez LPR a po lewej stronie zostają czytelne ugrupowania lewicowe. Oznacza też rozwój systemu wielopartyjnego., w którym charakter i rodzaj frakcji, skrzydeł wewnątrzpartyjnych jest kształtowany swobodnie,
Zepchnięcie PO na lewo oznacza, to, do czego dąży Jarosław Kaczyński – system praktycznie dwupartyjny, w którym rolę szeroko rozumianej lewicy przejmuje na siebie dobrowolnie PO, zmuszona „wypłacić” się lewicy za wsparcie, i której wewnętrzne frakcje i skrzydła będą łączyć : eseldowców, esdepelowców, a nawet pezetpeerowców, ale w których zabraknie miejsca dla konserwatystów Jana Rokity.
Obserwując zderzenie się dwu planów i ich autorów, zastosowaną taktykę, realizację z użyciem w grze pionków i rekwizytów, dochodzę do wniosku, że jeśli Donald Tusk chce być Prezydentem Polski ma teraz rzadką okazję do zaprezentowania Polakom swojej skuteczności, uczciwości, zgodności czynów i słów.
Świadom zarówno sporego elektoratu pozytywnego, ale i wyjątkowo licznego elektoratu negatywnego, Donald Tusk ma szansę jednoznacznego określenia siebie jako polityka i jako człowieka.
Powiem więcej – jeśli dziś Donald Tusk tego nie uczyni, jeśli zachwieje się, zawaha, to straci szansę zostania Prezydentem Państwa.. Choć może i warto czasem poświęcić najlepsza okazję dla pewności zwykłego ludzkiego sumienia.

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska
Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
/Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/
&
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka