Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska
51
BLOG

SUKCES pilnie kupię!

Renata Rudecka-Kalinowska Renata Rudecka-Kalinowska Polityka Obserwuj notkę 25

Potrzebny jest sukces.

Nie sukcesik, nie jakaś mała sprawa, a SUKCES!

 

Przydałby się zwłaszcza, że to co już kilka razy miało być sukcesem, nawet sukcesikiem się nie stało, a czas leci.

Gdy przyjdzie ten właściwy moment , dobrze byłoby powiedzieć: „oto przed tobą, elektoracie człowiek, który wprowadził do Konstytucji Najjaśniejszej Rzeczypospolitej najświętszą zasadę ochrony życia ludzkiego, bo życie ludzkie jest....”  i tu, to co zwykle w takich okolicznościach się mówi. Wraz z niezbędnym dodaniem paru słów o pokonaniu wrogów życia, rzucanych kłodach pod nogi i wyczerpującej acz zwycięskiej walce z liberalizmem.

Taki argument za kandydatem na urząd Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej – każda firma PR prowadząca kampanię wyborczą aż oblizałaby się mając go w garści.

Bo to byłby SUKCES!

 

Istota sporu o zmianę w konstytucji dotyczącą ochrony życia nie leży w ideologii.

Mimo szczerego niewątpliwie zaangażowania się posłów katolickich, gry Giertycha o poparcie LPR przez ojca Rydzyka , co nie wyklucza szczerości opowiedzenia się za bezwzględną ochroną życia i  niezbyt wydawałoby się jasnych pobudek działań Jarosława Kaczyńskiego.

Jarosław Kaczyński gra o główną wygraną, o reelekcję Lecha* – miała wygrać poprawka prezydencka, żadna inna. Każda inna odbierałaby SUKCES i oddawała go we wdzięczną pamięć ojca Rydzyka, owocującą zapewne solidnym wsparciem Radia Maryja i jego Rodziny a także milionów katolickich wyborców przeznaczonym nie dla tego, któremu to wparcie przypaść powinno.

Stąd zapewne ta zdumiewająca i bezwzględna walka stoczona przez Jarosława Kaczyńskiego z własnymi posłami, i z własnymi koalicjantami. Walka z użyciem groźby przyspieszonych wyborów, ze straszeniem wyrzuceniem z partii (wyrażonym dosadnym polskim określeniem), z niezapowiedzianym, płomiennym wystąpieniem sejmowym. Walka przegrana.

Przegrana przez wszystkich uczestników – ideowych i bezideowych., cwanych wyg sejmowych grających o własny partykularny interes i  tych starających się dokonać czegoś w imię racji najwyższych.

Bo Jarosław Kaczyński tego jednego powodu, dla którego wbrew zdrowemu rozsądkowi, wystawił na szwank jedność i koalicji i własnego klubu parlamentarnego – tego jednego powodu, tej potrzeby sukcesu dla brata,  nie mógł  użyć jako argumentu.

Marek Jurek  z dnia na dzień stał się postacią, u którego marszałkowskiej laski zawisł los całej koalicji i rządu.

 

Ale spokojnie – nic się nie stało.

W każdym razie nic ważnego.

Sprawa wprowadzenia do konstytucji prezydenckiej poprawki dotyczącej ochrony życia nie zakończyła się i wróci pod obrady prześwietnego sejmu za jakiś, potrzebny do wyciszenia emocji, czas. 

Marek Jurek być może nie będzie już Marszałkiem Sejmu, ale z pewnością pozostanie wiernym sojusznikiem rządu, odkładając źle wróżącą perspektywę zakładania jakiejś własnej partii ad calendas Graecas, ku niewątpliwemu rozczarowaniu uczestników  modnej w Polsce ostatnimi czasy gry intelektualnej pod nazwą ”zakładamy nową partię”.

Rząd się utrzyma, „brudna koalicja” takoż.

Co prawda trzeba będzie teraz chadzać  Jarosławowi Kaczyńskiemu co posiedzenie sejmowe do Lepperowej Canossy  i ustępować a to w kwestii biopaliw, a to jakiejś nominacji, albo i powołania kolejnej agendy rządowej dla  samoobroniarskiej, niezagospodarowanej nadwyżki intelektualnej,  po 7 000 PLN netto od sztuki – ale furda tam! Nawet i z Platformą można się ugodzić w tej czy innej sprawie. Jakąś komisją pozwolić im się pobawić, oczywiście pod kontrolą - przecież tam też są ludzie a nie same liberały. I może LPR  za jakieś frukta da się przekonać, że lepsza poprawka prezydencka niż żadna.

Ważne, ze SUKCES nadal pozostanie w zasięgu ręki.

Bo SUKCES jest pilnie potrzebny!

 

*

http://renata.rudecka-kalinowska.salon24.pl/1692,index.html

http://renata.rudecka-kalinowska.salon24.pl/1781,index.html

Virtual Pet Cat for Myspace Renata Rudecka-Kalinowska   Gdybyśmy przyjęli założenia czysto moralne, to byśmy nigdy niczego nie mieli/Jarosław Kaczyński/     "Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi". /Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS,4 marca 2007w Gdańsku:/   &amp

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (25)

Inne tematy w dziale Polityka