„Osoby, które będą powoływały komisję w sprawie "długiego ramienia Moskwy", same sobie dadzą świadectwo i mam nadzieję, że przyjdzie czas rozliczenia, ale nie likwidacji WSI, tylko tych, którzy powołują takie komisje i tak bardzo są serdecznie związani z Wojskowymi Służbami Informacyjnymi.”
To jawna groźba karalna.
Jarosław Kaczyński w oczywisty sposób zastrasza posłów, chcących stworzyć komisję sejmową do rozliczenia działań pozaprawnych i przekroczenia uprawnień w sprawie powołania i działania Komisji Weryfikacyjnej Wojskowych Służb Informacyjnych pod kierownictwem Antoniego Macierewicza.
Wywierając presję na posłów metodą zastraszania ich przyszłymi konsekwencjami za udział w tej komisji, które im grożą w przypadku dojścia przez niego do władzy – Kaczyński łamie polskie prawo. I jako łamiący prawo powinien natychmiast podlegać działaniom prokuratury.
I nie ma tu nic do rzeczy fakt, że ten żyjący w luksusowym oderwaniu od polskich realiów stary, samotny człowiek nie wie co mówi, o czym świadczą bzdury, jakie wygaduje o 500 złotych na każde dziecko czy o bilionie złotych jaki PiS zainwestuje w gospodarkę czy o trzech milionach mieszkań, które w ciągu ośmiu lat PiS wybuduje i wielu innych.. Nie mają nic do rzeczy jego swoiste „sojusze polityczne” okazujące się zawsze wymierzone przeciwko polskim interesom jak sojusz z Juszczenką, Orbanem czy z Cameronem. Nie ma nic do rzeczy prowadzona przez niego polityka nienawiści społecznej opartej na kłamstwie i przekazywaniu swojemu elektoratowi nieprawdziwego obrazu Polski, często będącego oszczerczym oskarżaniem polskich władz i polityków innych opcji..
Nie ma tez nic do rzeczy fakt, ze Kaczyński nigdy w Polsce żadnej władzy mieć już nie będzie.
Tragicznie nieodpowiedzialny człowiek, tandetny populista może się ośmieszać do woli i kompromitować na własny rachunek – ale straszyć posłów Rzeczypospolitej Polskiej i grozić im za podjęcie przez nich działań zgodnych z prawem i interesem Polski – prawa. nie ma.
O zajęcie się sprawą nie apeluję do prokuratorów, którzy wykazują się daleko posuniętym serwilizmem wobec swoich niegdysiejszych dobroczyńców i prowadzą od wielu lat uporczywą akcję ochrony łamiących prawo ludzi PiS. Nie apeluję do Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta, ponieważ jego niewytłumaczalna „bezradność” wobec takiej postawy swoich podwładnych powinna już dawno skłonić go do złożenia dymisji.
Apeluję wprost do premiera Donalda Tuska i marszałka sejmu Ewy Kopacz o bezzwłoczne zajęcie stanowiska w tej sprawie.
Komentarze