Niektóre media podały dzisiaj informację o umieszczeniu w celi Haskiego Trybunału „Bałkańskiego Rzeźnika” – Ratko Mladica. Co ważne, nie powiedziano/napisano „nazywany Rzeźnikiem z Bałkanów”, lecz wprost użyto takiego określenia.
Kiedy ostatni raz w mediach takimi słowami opisano zbrodniarza/żołnierza/polityka? Ja nie pamiętam. Bez wątpienia jednak nie słyszałem o „Czeczeńskim Rzeźniku”, „Trójmiejskim Rzeźniku” czy „Katyńskim Rzeźniku”.
Co więcej. Niektóre media podały informację, że Ratko Mladic oskarżony jest o ludobójstwo. Jak ma się to do deklaracji niektórych polskich polityków, że zbrodnia katyńska to zbrodnia wojenna, nie ludobójstwo?
Ratko Mladic ukrywał się 16 lat. Nasi rodzimi zbrodniarze nie muszą się ukrywać. Zapewne też nie tęsknią do sprawiedliwości a la Trybunał Haski – w końcu przez lata budowali i nadzorowali wymiar „sprawiedliwości” - trudno się dziwić, że ten nie daje sobie rady z ich osądzeniem.
Inni zbrodniarze, nie tylko że nie są jeszcze przed wyrokiem (jak często zamyka się tym zwrotem usta różnym „fanatycznym oskarżycielom i zoologicznym antykomunistom”) określani mianem rzeźników, ale wręcz są przez społeczność międzynarodową nagradzani … .
Powstaje pytanie – czy „sprawa Ratko Mladica” to dowód, że nasza cywilizacja zachowała jeszcze resztki przyzwoitości, odrobinę wiary w sprawiedliwość, w zasadę „zło zostanie ukarane”, czy raczej jest to skrajny przejaw cynizmu i hipokryzji, takie „niewolnicze” bicie psa, skoro nie da się podnieść ręki na pana?
Inne tematy w dziale Polityka
