wejszłem i stwierdzam: nie chce misie.
nie chce mi się salonować.
żaden tam bunt, sztrajk, rewolucja.
żadna deklaracja, że od teraz już nigdy itp.
może kiedyś, znowu.. może jutro..
teraz po prostu nie chce mi się. nie ma sensu.
poszłem.
-
Komentarze