RobertzJamajki RobertzJamajki
645
BLOG

Templariusze (3)

RobertzJamajki RobertzJamajki Historia Obserwuj temat Obserwuj notkę 9

 

 

 Po przebrnięciu przez góry kolosalnych faktów historycznych można przejść teraz do hipotez i legend związanych z Zakonem Templariuszy., można opowiadać o Celtach i druidach swobodniej, kontynuować przekład i komentarze do Traktatu o Gotyku, wznowić serial o Wandei
Rzecz o wiele ciekawsza, bo o skarbach i Tajemnicach, o katarskich korzeniach zakonu, o Świętym Graalu, Arce Przymierza, o Flotylli Templariuszy z mitycznym Skarbem zbiegłej "w ostatniej chwili" z La Rochelle, o spadkobiercach Zakonu - Masonach i o wielu innych Klątwach i Legendach...

 

Zanim do tego przystąpię chciałbym się odnieść do postów, które zostały zamieszczone pod wymienionymi serialami.


 

Miło jest autorowi, gdy Czytacze zamieniają się w komentatorów, bo oznacza to, ze nawiązuje się rodzaj więzi, nawet wtedy gdy ów autor czegoś zapomni, pominie, albo popełni pomyłkę.

Czasami, jak przy prezentacji witraży z Chartres okazuje się, ze zgromadzone zdjęcia i imaże komputerowe są do ponownej obróbki. Czasami autor z radością odkrywa, ze ma jeszcze dużo białych plam w temacie, jak w przypadku historii o Całunie Turyńskim, na który to epizod zwraca już po raz kolejny moja uwagę bloger Unukalhai;

 

jest tez sprawa polskich aspektów tematów, których często nie znam, a które życzliwie są przytaczane na przykład przez blogerkę Artemida Moderna à propos bytności Templariuszy na terenach polskich.


Wszystkie te komentarze czytam i postaram się wpleść je w tematy razem z odniesieniami.

 

 

Templariusze - hipotezy i legendy.

Manichejczycy, Katarzy, Księga Henocha i Święta Księga Katarów



Część 1

A wszystko zaczęło się od człowieka zwanego Mani znanego także jako Manes i Manicheus, który żył na Bliższym i Dalszym Wschodzie miedzy 216 a 276 rokiem.

Był Persem, wychowywał się we wspólnocie elkazaitów, ruchu gnostyckiego działającego w III i IV wieku, wywodzącego się z chrześcijaństwa. W dwunastym roku życia Mani miał podobno objawienie. Drugie objawienie, które być może miało miejsce 12 lat później dało początek manicheizmowi. Poglądy religijne Maniego łączyły wpływy różnych religii, z których najważniejszy jest związekz zoroastryzmem.
Od około trzydziestego roku życia Mani podróżował m.in do północno-zachodnich Indii, prowadząc działalność misyjną. Znalazł oparcie we władcach Persji, jednak ich przychylność skończyła się po dojściu do władzy Bohrama I, a przede wszystkim
po krytyce przez Maniego kapłanów zoroastryjskich. Ok. 276 roku Mani został na polecenie króla uwięziony w Gundiszapurze w południowo - zachodniej Persji gdzie zmarł śmiercią męczeńską i jak to często w historii bywało, męczennicy umacniali trendy, za które zostali skazani na śmierć w mękach, tak i w przypadku manicheizmu martyrologia Maniego spowodowała rozkwit manicheizmu.
Po upływie stu lat na obszarze od Turkiestanu do Kartaginy działało już wiele Kościołów manichejskich; wydawało się ze wiara Maniego ma szanse opanowania świata. Najbardziej trwale manicheizm zakorzenił się we wschodnim Turkiestanie, w roku 1000 właśnie tam istniały najsilniejsze sekty. Dzieje manichejczykow w Afryce są lepiej znane, gdyż stamtąd właśnie pochodził ich najsłynniejszy wyznawca.

Św. Augustyn był w latach 373 - 382 manichejczykiem i choć ostro później zaatakował swoją poprzednią wiarę, nigdy nie uwolnił się całkowicie spod wpływu jej doktryn. Co do samego kierunku, to manicheizm w Afryce wygasł po inwazjach Wandalów i po osłabieniu kontaktów ze Wschodem. Ośrodkiem ruchu manichejskiego była zachodnia Azja , Syria, i Mezopotamia. Z pism ortodoksyjnych polemistów działających w wieku IV i na początku V, jak święty Efrem czy Marek Diakon z Gazy oraz z twórczości sporej grupy autorów późnogreckich , syryjskich a także arabskich dowiadujemy się, ze wiara ta przetrwała aż do wieku X , mimo prześladowań zarówno ze strony chrześcijan, jak zaratusztrian i muzułmanów.
Manicheizm jednak wygasł, gdyż był zbyt aspołeczny.

W ciężkich czasach długotrwałych wojen, kiedy cywilizacja broniła się przed atakami barbarzyńców, żadna władza nie mogła tolerować wiary głoszącej, iż nie wolno zabijać nawet zwierząt; co więcej , znaczna cześć wyznawców tej wiary włóczyła się, odmawiając wykonywania jakiejkolwiek pracy, nie chcąc podporządkować się świeckim zakazom, żyjąc z jałmużny i wywierając silny wpływ na resztę społeczeństwa .
Obok wielu relacji i komentarzy zwolenników oraz krytyków Maniego, zachowało się kilka dzieł i listów jego autorstwa, a część z nich odnaleziono dopiero na początku XX wieku na pustyni Gobi.

Jednak choć manicheizm, jako taki wygasł, nie wygasły jego mroczne przesłankii myśli Maniego trwały w rożnych sektach wczesnochrześcijańskich, aż trafiły na podatny czas, gdy w Kościele katolickim dochodziło do nadużyć władzy i czerpania wyraźnych korzyści materialnych przez hierarchię kościelną.
Tak wybuchł ruch Katarów.
Katarzy wywodzili się najprawdopodobniej od bogomiłów i od paulicjan – dwóch sekt zwanych "manichejskimi". Kościół katarski w XII i XIII wywierał duży wpływ, zwłaszcza w Hrabstwie Tuluzy (obecnie Langwedocja), przyciągając do siebie ludzi wszystkich stanów. Autorytet duchowy tego ruchu wzrósł na gruncie krytyki zaangażowania papiestwa w politykę oraz ześwieczczenia niższego duchowieństwa. Wierni byli przyciągani do tego ruchu dzięki postawie tak zwanych "doskonałych", pełniących funkcje duchownych i nauczycieli katarskich, którzy żyli skromnie (później często w ukryciu), przestrzegając ścisłych postów i prowadząc ożywioną działalność misyjną. Szeregowi adepci nie byli zmuszeni do podobnych wyrzeczeń, a mogli liczyć na duchowe pocieszenie ("consolamentum"), będące warunkiem zbawienia w obliczu śmierci.
Katarski synkretyzm gnostyczno-chrześcijański łączył podstawowe pojęcia wiary chrześcijańskiej ze zeuropeizowaną wersją dualizmu zaratusztriańsko-manichejskiego. Doktryna katarska została stosunkowo dobrze poznana, głównie dzięki zachowanym dokumentom z dochodzeń inkwizycji.
Katarzy wierzyli, że świat materialny został stworzony przez złego Boga lub szatana, toczącego walkę z Bogiem dobrym, stwórcą świata duchowego. W zależności od odmiany dualizmu katarzy przypisywali stworzenie świata materialnego różnym istotom. Dualizm absolutny zakładał, że świat został stworzony przez złego, odwiecznego boga równego chrześcijańskiemu. Z kolei dualizm umiarkowany zakłada, że świat został stworzony przez Satanaela, czyli Lucyfera (sufiks "el" ukazywał, że był on wcześniej aniołem). Od synodu w Saint-Felix-de-Caraman (odbył się w 1167 lub między 1174 a 1177) przewagę zdobył dualizm absolutny.
Było to jedną z przyczyn nieprzejednanej postawy papiestwa wobec katarów. O ile dualizm umiarkowany był do pogodzenia z doktryna chrześcijańską o tyle dualizm absolutny, jako sprzeciwiający się monoteizmowi był dla katolików nie do przyjęcia.
Według katarów szatan (lub zły bóg) stworzył ciała ludzkie. Obiegowa opinia mówi, że stworzył on również seksualność, co doprowadziło do niechęci katarów wobec instytucji małżeństwa. W rzeczywistości katarzy sprzeciwiali się małżeństwu, gdyż przyczyniało się ono do narodzin dziecka, które jako fragment świata materialnego było złe. Wśród wyznawców kataryzmu występował nakaz całkowitej wstrzemięźliwości seksualnej, obowiązywał jednak tylko "doskonałych".
Katarzy byli wegetarianami, gdyż zwierzęta rozmnażały się drogą płciową, zatem były ich zdaniem nieczyste. Jedli ryby, gdyż w tamtych czasach uważano, że są jednopłciowe i nie występuje między nimi żaden "grzeszny" akt. Inne teorie łączą wegetarianizm katarów z wiarą w wędrówkę dusz. Uważali oni, że dusza ludzka może wcielić się tylko w zwierzęta ciepłokrwiste. Ryby do nich nie należały i zakaz ich nie obowiązywał. W czasie 40-dniowego Wielkiego Postu reguły postne katarów były znacznie bardziej rygorystyczne niż w katolicyzmie – można było tylko jeść chleb i pić wodę. Ponadto w kataryzmie więcej było dni postu niż dni nim nie objętych. Katar nie mógł zjeść nawet najmniejszego posiłku bez uprzedniego odmówienia określonych modlitw ani w nieobecności innego współwyznawcy. Kataryzm zakładał również bardzo rygorystyczne przepisy dotyczące przygotowywania posiłków.
Katarzy byli wrogami ustroju feudalnego twierdząc, że bogatych ludzi nie powinno być wcale. Sprzeciwiali się również monarchii.

Ideologia katarska odrzucała w sposób skrajny wszystko, co pochodziło ze świata,w tym wszelkie stosunki z władzą świecką i sądownictwem. Zarazem jednak, buntując rzesze przeciwko Kościołowi, ściągali na siebie kościelne ekskomuniki. Współdziałanie idei religijnej i siły "świeckiego ramienia zbrojnego" doprowadziło do zdecydowanego stłumienia katarskiej herezji, która realnie zagrażała ówczesnym stosunkom społecznym i politycznym i której szersze zaistnienie mogło doprowadzić do nieprzewidywalnych przemian cywilizacyjnych. Po raz pierwszy grupę katarów spalono na stosie w 1022 roku, za panowania i z rozkazu króla Francji Roberta II Pobożnego, mimo stanowczego sprzeciwu wielu biskupów. Trzeba podkreślić, iż działania katarów doprowadziły do fali niepokojów o charakterze społeczno-politycznym i właśnie ten fakt przesądził o podjęciu drastycznych kroków przez instytucje kościelne. Kolejna ważna przyczyna zwalczania ruchu katarów była w pełni polityczna, gdyż Langwedocja nie stanowiła w początku XII w. części terytorium Francji.

Kościół na różne sposoby próbował podejmować kroki przeciwko odstępcom, co widać szczególnie w postanowieniach średniowiecznych soborów. Już na Soborze Laterańskim II, który odbył się w roku 1139 wystosowano kanon 23. przeciwko odrzucającym sakramenty. Potępiono na nim Arnolda z Brescii, uznając go za heretyka i skazując na wygnanie. Rozprzestrzenianie się herezji miał powstrzymać przepis o tym, że ten, kto będzie chronił heretyka, ma być objęty ekskomuniką przez własnego biskupa. Sobór ten traktował jednak odstępców jeszcze w sposób marginalny, poświęcając im niewiele uwagi i nie wymieniając ich nazwy.
Na kolejnym rzymskim soborze powszechnym, zwołanym na 1179 rok przez papieża Aleksandra III, sprawie katarów, których wymieniano już imiennie, poświęcono niewiele więcej miejsca. Zredagowano kanon 27. „O heretykach”, w którym zwrócono uwagę na umocnienie się "
przeklętej fałszywej doktryny heretyków, których jedni nazywają katarami, drudzy patarynami, publikanami albo jeszcze innymi imionami". Napisano tam również, że przestali oni się ukrywać i jawnie głoszą swoje nauki, przeciągając na swoją stronę "ludzi prostych i słabych w wierze". Ustalono, że sami katarzy, jak i ich protektorzy będą obłożeni klątwą (anatemą), a również ci, którzy będą z nimi utrzymywać jakiekolwiek stosunki, w tym również handlowe, spotkają się z karą ekskomuniki. Sądzeniem miały się zająć instancje kościelne, a wymierzanie kary pozostawiono ramieniu świeckiemu. Grzechem było też przyjmowanie katarów w swoich domach i wspieranie w jakikolwiek sposób. Następstwa złamania tych zakazów były bardzo groźne dla żyjących w wierze chrześcijańskiej, gdyż obejmowały one brak jakiejkolwiek łaski i niemożność odwołania się do żadnych przywilejów świeckich. Za człowieka sprzyjającego lub tylko będącego w kontakcie z katarami nie można było odprawić mszy, ani pochować go na chrześcijańskim cmentarzu.
Ci natomist, którzy przyczyniali się do zwalczania herezji, zyskiwali "
te same przywileje i odpusty, co za udział w krucjacie do Ziemi Świętej". Mimo to kataryzm nadal się rozwijał i zdobywał nowych zwolenników także wśród wyższych warstw społecznych.
Szczytem reform i odpowiedzi na herezję katarów był sobór laterański czwarty, który odbył się w 1215 r. oraz posunięcia papieża Innocentego III. W 1210 papież ten udzielił ustnego zezwolenia na działalność św. Franciszka i towarzyszących mu braci. W ten sposób franciszkanie – jako ubogi zakon żebraczy – stali się później, obok dominikanów (którzy również zaistnieli w tamtym czasie) jednym z głównych narzędzi chrześcijaństwa do walki z herezją – ukazując rzeczywiste ubóstwo praktykowane w pełnej jedności z całym światem chrześcijańskim.

Papież Innocenty III ogłosił w 1209 roku krucjatę przeciwko katarom. Hrabia Tuluzy, Rajmund VI, który sprzyjał im na podległym mu obszarze, stawił opór krzyżowcom, za co został w 1215 roku ekskomunikowany i pozbawiony swych włości przez papieża. Z ramienia kościoła krucjacie przewodził legat papieski Arnaud Amaury, opat z Cîteaux. 22 lipca 1209, kiedy to zdobyto Béziers, zamieszkane przez katolików i katarów, doszło do wyjątkowo drastycznych wydarzeń. W kościele św. Marii Magdaleny wyrżnięto w pień 7 000 ludzi, w tym mężczyzn, kobiety i dzieci. Na ulicach miasta zabito i okaleczono dalsze kilka tysięcy. Arnaud zdał Innocentemu III następującą relację: "Dzisiaj Wasza Świątobliwość, dwadzieścia tysięcy mieszkańców wydano mieczowi, niezależnie od posady, wieku, czy płci".
Badania historyczne podważyły natomiast nierzadko powtarzaną w publicystyce anegdotę o tym, że gdy jakoby krzyżowcy spytali papieskiego przedstawiciela, jak mają odróżnić katolików od katarów, Arnaud miał rzekomo odpowiedzieć: "
Caedite eos! Novit enim Dominus qui sunt eius" ("Zabijcie ich! Bo zna Pan tych, którzy są Jego/Zabijcie wszystkich! Bóg rozpozna swoich"). Wybitna francuska mediewistka, Regine Pernoud pisała o tym: "Minęło już ponad sto lat (było to dokładnie w 1866 roku) od czasu, jak pewien uczony udowodnił, zresztą bez trudu, że słowa te nie mogły paść, ponieważ nie można ich znaleźć w żadnym ze źródeł historycznych z epoki, a jedynie w "Dialogus miraculorum",którego tytuł jest dostatecznie wymowny. Powstał on jednakże około 60 lat po opisanych wypadkach. Napisał go niemiecki mnich – Cesar z Heisterbach, autor obdarzony żywą wyobraźnią, za to bardzo mało troszczący się o prawdę historyczną. Od 1866 roku żaden historyk – o czym prawie nie warto wspominać – nie traktował poważnie słynnego zdania "Zabijcie ich wszystkich", w przeciwieństwie do pisarzy historycznych, posługujących się nim nadal. To wystarczy, by udowodnić, jak bardzo powoli stwierdzenia naukowe w tej dziedzinie przenikają do świadomości publicznej".

 

Kres katarskiej religii nastąpił z upadkiem prowansalskiej niezależności. W wyniku organizowanych przez króla Francji, a wspieranych ideowo przez papieża wypraw krzyżowych pod wodzą Szymona de Monfort hrabstwa na południu dzisiejszej Francji zostały zaatakowane przez rycerstwo pochodzące głównie z północy kraju. Symbolicznym końcem kataryzmu stało się zdobycie przez krzyżowców twierdzy Montsegur w 1244 r. i spalenie ukrywających się tam "doskonałych". Kres religii ludowej położyła trwająca przez dziesięciolecia działalność inkwizycji, kierowanej głównie przez dominikanów, oraz władzy świeckiej wydającej surowe wyroki od przepadku mienia, a na karze śmierci kończąc.

Katarska literatura religijna
Tajemna księga Katarów


Tajemna księga” – takim właśnie tytułem tekst ów obdarzyli sami bogomiłowie, albigensi i członkowie innych, bliskich im ideowo wyznań. Nawiasem mówiąc pismo to funkcjonuje także pod innymi tytułami: "Tajemna księga albigensów" lub "Tajemna księga bogomiłów". Późniejsi wydawcy natomiast nadawali mu jeszcze inne tytuły: "Zapytania Jana (Interrogatio Iohannis)", "Tajemna Wieczerza", "Fałszywa Ewangelia" bądź "Księga św. Jana".

"Tajemna księga" znana była w Europie w okresie od X do XIV wieku. Apokryf powstał zapewne w kręgach bizantyjskich, bałkańskich czy też dalmatyńskich bogomiłów. Później, wraz z zanikiem kataryzmu i ona poszła w zapomnienie.
"
Zapytania Jana (Interrogatio Iohannis)" zachowała się w dwóch łacińskich kopiach: jednej z Biblioteki Narodowej w Wiedniu, drugiej z archiwum Inkwizycji

z Carcassonne. Dlatego zatem mówi się o "wersji z Wiednia" i "wersji

z Carcassonne". Jest prawdopodobne, że są to tłumaczenia z greki, starosłowiańskiego lub dalmatyńskiego. Obecnie istnieją liczne przekłady na języki europejskie.
Wedle bogomiłów i katarów "
Tajemna księga" zawiera prawdziwą, niezafałszowaną wiedzę, jaką św. Jan Apostoł i Ewangelista, na Wschodzie zwany Janem Teologiem, umiłowany uczeń Jezusa Chrystusa otrzymał z jego ust podczas Ostatniej Wieczerzy.
Do naszych czasów dotrwała w oryginale, a nie w streszczeniach inkwizytorów. Formą przypomina ona gnostycki, a z pochodzenia chrześcijański apokryf "
Вопросы Иоанна Богослова Господу" ("Zapytania Jana Teologa do Pana"), rozpowszechniony na Rusi. Być może ma także jakieś znaczenie dla słowiańskiej kultury i duchowości.
Tekst księgi zachował się w zaledwie dwu egzemplarzach. Na jednym z nich, pochodzącym z wieku XIII, a przechowywanym w archiwum francuskiego miasta Carcassonne, na końcu tekstu znajduje się napisane – zapewne ręką inkwizytora – zdanie: "
To jest tajemne pismo heretyków z Concorezzo, przyniesione z Bułgarii przez ich biskupa Nazariusza".
Wielu historyków żywiło przekonanie, iż "
Tajemna księga" w rzeczywistości jest tekstem bułgarskich bogomiłów, mimo iż jej słowiański oryginał nie dotrwał do naszych czasów. Obecnie (zwłaszcza po badaniach Ediny Bozoky) nie ma już wątpliwości, że "Interrogatio..." jest pochodzenia bogomilskiego. Uważa się, iż księga została napisana między X a XII wiekiem, albo przynajmniej w tym okresie uzyskała ostateczna formę. Wiele z jej fabuły można porównać z tym, co zawierają liczne dawniejsze apokryfy, takie jak np. "Księga Henocha", "Objawienie Barucha", czy "Widzenie Izajasza". Apokryficzny tekst "Widzenia Izajasza" większość naukowców uważa za tłumaczenie wcześniejszego bogomilskiego tekstu na łacinę.

W takim wypadku mógł on być zaniesiony do Europy Zachodniej w czasie wizyty we Włoszech i Langwedocji bogomilskogo papieża Nikity w trzeciej ćwierci XII stulecia. Po raz pierwszy "Widzenie Izajasza" wspomina w polemice z albigensami towarzysz broni św. Dominika Duran z Gueski w 1222 r. Powołuje się na niego również znakomity średniowieczny herezjolog Moneta z Cremony (ok. 1240 r.). Istnieje także staroruski analogiczny tekst tego apokryfu, Objawienie Izajasza, będący przekładem z bułgarskiego. Ale istnieje wiele różnic, które mogą oznaczać,że warianty łaciński i staroruski pochodziły z różnych źródeł. .
Tajemna księga katarów”, stanowi bezcenny pomnik heretyckiej kultury średniowiecznej Europy. Jest to zabytek literatury katarów, który do naszych czasów dotrwał w całości. Jest to święta księga tych albigensów, którzy przeciętnemu Europejczykowi kojarzą się z jakimiś czy to materialnymi, czy duchowymi skarbami, które przed wiekami rzekomo ukryli w niedostępnych górskich jaskiniach, gdy w roku 1244 upadł zamek Montségur, ich ostatni bastion i ostoja. Skarbami, które po dziś dzień czekają na odkrywcę. Skarby to wszakże mityczne, podobnie jak Święty Graal, tajemne stowarzyszenia, czy tarot – przedmioty również przez niektórych kojarzone z katarami. W rzeczywistości po katarach zachowały się tylko protokóły inkwizycyjne, wspomnienia i urywki utworów literackich.

 

Templariusze a katarzy

W czasie krucjat przeciwko katarom zakon templariusze brał tak zwany bierny udział, oficjalnie stojąc po stronie krzyżowców przybyłych z północy. Oficjalnie wcale nie oznacza fizycznie. :) Istniały w Langwedocji, na terenach „skażonych katarami”, trzy komandorie zakonu: Mas Dieu (principal commanderie templiers du Rousillon – komandoria główna regionu Rousillon), Perpignan (znajdował się tam skarbiec króla Majorki) i Douzens.Chociaż oficjalnie (jak wspomniałem) zakon był przeciwnikiem katarów, to nieoficjalnie prowadził z nimi lukratywne interesy, a jakie?

Objęci ekskomunika bogaci katarzy z Langwedocji robiło donacje na rzecz zakonu, aby po śmierci moc spocząć w poświęconej ziemi (kaplice i cmentarze na terenach komandorii nie podlegały jurysdykcji Biskupa). Robert Vinas w „L'Ordre du Temple en Roussillon” przytacza trzy potwierdzone przypadki pochowku heretyckich wielmożów z Langwedocji w Mas Dieu:

PonsII de Vernet i Arnaud de Mudagons zmarli i pochowani na cmentarzu komandorii w 1233 roku, obydwaj za to zapłacili sutymi donacjami (m.in. tereny Zalewu Cartaig) na rzecz Zakonu Templariuszy.

Pierre de Fenouillet zmarły i pochowany na terenie tej samej komandorii w roku 1241. Postać bardzo znana ze źródeł historycznych. Katar militarnie związany z obrona regionu przed krucjatami. Między innymi brał udział wraz z Rogerem Trencavelem w odbiciu Górnego Zamku w Carcassonne w 1240 roku.

Znane są również dokumenty Inkwizycji na podstawie których osądzono i skazano na spalenie zwłoki wszystkich trzech razem z trumnami w roku 1261 i to mimo protestów bardzo wpływowych rodzin.

Mimo iż obecnie oficjalnie się uważa ze templariusze nie byli heretykami, to nie można powiedzieć, ze mimo oficjalnej postawy i doktryn „propapieskich” ich szeregi były wolne od czynnych heretyków.

Jean-Luc Aubarbier i Michel Binet w „Les Templiers de France” opisują więzy rodzinne łączące rycerzy zakonu z ich katarskimi rodzinami. I tak ostatni preceptor komandorii Mas Deu Raymond Saguardia, znany w literaturze tez jako „bohater spod Miravet” był mocno skoligacony z katarami z wielkiego rodu de Canet. Był on wujem Esclarmondy de Canet, która w 1315 roku wyszła za mąż za Pierre de Fenouillet, pierwszego wicehrabiego d'Ille, potomka w prostej linii zmarłego i pochowanego w Mas Deu rycerza katara.

W pracy zbiorowej „Les Templiers en Pay Catalan” jest nawet sugestia, ze Raymond Saguardia był katarem.

Konkludując: być może oficjalna postawa zakonu była wroga wobec katarskiej herezji, jednak na terenie Langwedocji więzy krwi i zależności nazwijmy to handlowe powodowały, ze tutaj zakon działał zupełnie lub prawie przeciw bullom papieskim.

 

To nie koniec o relacjach katarowie – templariusze, ale o tym pojutrze.

 

 

Cdn..

 

 

Pierwsza Nagroda w konkursie na najlepsze opowiadanie o Powstaniu Warszawskim organizowane przez salon24.pl za 2014 rok Zapraszam na mój blog: https://robertzjamajkisite.wordpress.com/

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Kultura