Całkiem niedawno Michał Kamiński porównał premiera Donalda Tuska do przeciwieństwa legendarnego króla Midasa, dając do zrozumienia, że czego się szef rządu dotknie, to w "pięć liter" zamienia. Przerażenie ogarnia człowieka na samą myśl - z kim w takim razie można porównać Jarosława Kaczyńskiego...?!
Anegtotkę tą opowiadał mi dawno temu ówczesny poseł, a obecnie senator Ireneusz Niewiarowski. Podobno była premier Hanna Suchocka, w trakcie brnących w nieskończoność negocjacji z Porozumieniem Centrum, na temat powstania jej rządu, mocno zdeprymowana sytuacją miała dobitnie powiedzieć: - "Jarek Kaczyński to taki gość, że jak go się wpuści do namiotu, to nasika w środku; ale jak go się nie wpuści, to powyrywa śledzie".
Nikt chyba lepiej nie scharakteryzował cech przywódcy PiS-u. Polska demokracja rzeczywiście nie potrafi sobie z nim poradzić. Prawnicy konstytucjonaliści, tworzący ustawę zasadniczą nie mogli przewidzieć, iż na scenie politycznej pojawi się taki polityk. Decydującym czynnikiem, który cechuje wszystkie działania Jarosława Kaczyńskiego jest destrukcja. Gdzie się tylko lider PiS-u pojawi, tam od razu wybuchają konflikty. Najczęściej też niszczy rzeczy, które wcześniej sam stworzył.
W 1990 roku wszedł do kancelarii prezydenta Lecha Wałęsy, aby za chwilę, w atmosferze awantury z niej wyskoczyć. Zaledwie kilka miesięcy później z uporem maniaka tworzył koalicję partii, popierających powstanie rządu Jana Olszewskiego, aby następnie stać się jego wewnętrznym krytykiem. W roku 1997 uciekł z jednoczącej mikroskopijne ugrupowania prawicowe federacji AWS-u, chociaż pozostała tam jego własna partia. Wreszcie dwa lata temu, w całkowicie bezprecedensowy sposób rozbił polityczny alians partii, który wcześniej w pocie czoła budował, dla swojego najważniejszego celu jakim jest dla niego - ufundowanie IV Rzeczpospolitej.
Nawiązując do zacytowanej wcześniej wypowiedzi kandydata do Europarlamentu Michała Kamińskiego, możnaby się pokusić o aluzję, że być może czego się obecny premier Donald Tusk dotknie to w przysłowiowych "pięć liter" zamienia, ale w zetknięciu z Jarosławem Kaczyńskim nawet platyna rdzewieje a trawa wysycha. Od lat demoluje on polską scenę polityczną, wywołuje konflikty i przynosi naszemu krajowi wstyd za granicą. To prawdziwy "człowiek demolka" - niezdolny do konstruktywnego działania, porozumienia oraz kompromisu. Tak długo jak on i podobni jemu istnieć będą w polskiej polityce, tak długo dominowały w niej będą awanturnictwo, prostackie kunktatorstwo oraz partykularne wichrzycielstwo.
Romano Manka-Wlodarczyk
Autor jest socjologiem, zajmuje się analizami z zakresu filozofii polityki i socjologii polityki oraz obserwacją uczestniczącą. Interesuje go zwłaszcza fenomenologia, a także hermeneutyka. Jest redaktorem naczelnym Czasopisma Eksperckiego Fundacji FIBRE oraz członkiem zarządu tej organizacji. Pełni również funkcję dyrektora zarządzającego Instytutu Administracja.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości