Niedawno, z okazji Komunii w rodzinie odwiedziłem Kielecczyznę.
Spotkałem się tam ze zwyczajem tzw " komunijnych datków na misje katolickie".
Pomyślałem, ok. Co kraj to obyczaj.
Jednak dziś w "Echu Dnia" przeczytałem o skargach rodziców dzieci komunijnych z kieleckich parafii na proboszczów "wymuszających haracze" na dzieciach przystępujących do Pierwszej Komunii Świętej.
I nie chodzi tu o tradycyjne datki, ale specjalne koperty z nazwiskami dzieci, które księża rozdają po ceremonii. Podobno działają z pisemnego polecenia Kurii Diecezjalnej w Kielcach w którym zaleca się nakłonienie dzieci do podzielenia się pieniędzmi z komunii.
Pytam jako katolik nie mający problemu z rzucaniem na cotygodniową tacę. Nie widzę również niczego złego w rozsądnych opłatach za czynności duszpasterskie świadczone ludności. Jednak, skok na kasę małolatów to dla mnie trochę za dużo.
Chyba, że kieleckie "Echo", łże jak przysłowiowa bura suka ...
Pytam zatem, jak jest ?
Może ktoś z was jest w temacie ?
A już tak zupełnie BTW ...
Na dzień przed Bożym Ciałem, pomodlę się dziś wieczorem o wprowadzenie podatku kościelnego. Tak, żebym mógł sam, dobrowolnie płacić na kościół do którego chodzę i jeszcze być może będę to mógł odpisać przy rocznym rozliczeniu :)
Ale nie wiem, czy nie przesadziłem. Wszak dziś Wigilia Bożego Ciała, a nie Bożego Narodzenia.
Ronin.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo