Mija dziewiąty miesiąc od czasu tragedii smoleńskiej. Do tej pory, przynajmniej oficjalnie, nie wiemy, co dokładnie wydarzyło się tamtego ponurego poranka. Już od pierwszych minut pojawiały się komunikaty skandalicznie dezinformujące opinię publiczną. Na samym początku wmawiano ludziom, że piloci czterokrotnie podchodzili do lądowania. Jednocześnie podawano nieprawdziwą godzinę katastrofy. Szybko zaczęły dochodzić inne, haniebne głosy, o naciskach prezydenta, o jego spóźnieniu na lotnisko, o tym, że był pijany… Nie oszczędzano też wojskowych pilotów oraz samego dowódcy wojsk lotniczych… Ból po stracie bliskich w tak straszliwych okolicznościach potęgowano niczym nieudokumentowanymi zarzutami, które nie potwierdziły się do teraz.
Dziś, w świetle wieści płynących z Moskwy coraz trudniej zachować spokój nawet najbardziej cierpliwym z nas. Wyprawy ministra Millera po płyty z coraz to nowszymi wersjami nagrań z czarnych skrzynek. Wycofanie przez Rosjan zeznań pracowników tak zwanej wieży kontrolnej smoleńskiego lotniska. Cięcie piłami wraku i wybijanie szyb. Brak nagrań rozmów (nie ma nagrań, po prostu nie ma – i co nam zrobicie?) z owej wieży, a także zacięta taśma mająca rejestrować pracę radarów Siewiernego. Przedłużający się w nieskończoność czas pracy nad wykresem parametrów lotu. Kwestia braku tych danych najbardziej nie daje spokoju i rodzi pytanie. Czy Tupolew naprawdę lądował?
***
9 miesięcy to wystarczająco długi czas na to, żeby dać świadectwo. Będziemy pamiętać świadectwa Komorowskiego, Tuska, Sikorskiego i reszty tej sfory. Będziemy pamiętać świadectwa medialnych bożków w postaci Olejnikowych, Miecugowów, Osieckich i innych. Będziemy pamiętać świadectwa różnej proweniencji ekspertów typu Hypki, Łukaszewicz, Gruszczyk. Te świadectwa hańby zapamięta historia, zapamiętamy i my.
Na koniec, powtórzę to, co pisałem w okolicznościowym wpisie z ubiegłego miesiąca. „Sposób, w jaki odeszli ci wszyscy wartościowi, mądrzy i wspaniali ludzie, oddani Rzeczypospolitej urzędnicy państwowi i patrioci, jest dla mnie głęboko niezrozumiały. Podobnie jak niezrozumiałe jest to, że ci, którzy ten lot zgotowali, nie ponieśli żadnej odpowiedzialności. Wiem, że to budzi poczucie ich bezkarności. Ale nic nie trwa wiecznie. Jeszcze nie odpowiedzieli. Ale odpowiedzą, przyjdzie taki czas. Trzeba być cierpliwym.”
PS - znalazłem w sieci krótki wycinek z wywiadu MO ze śp. Lechem Kaczyńskim z przed ponad 2 lat.
...W HOŁDZIE PAMIĘCI TYCH, KTÓRZY PIERWSI UJRZELI PRAWDĘ O SMOLEŃSKU...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości