rossonero rossonero
700
BLOG

Wieczność..., cz. 2: Dekady

rossonero rossonero Rozmaitości Obserwuj notkę 3

 

 

Spójrzcie na tych młodych. Jedni uczeni, drudzy mniej; piękni i brzydcy, silniejsi i słabsi; odważni i ci, którzy marzyli, by być takowymi – wszyscy jednak nieśli ten ciężar. Spójrzcie na tych młodych – byli potrzebni, byli niezbędni nam właśnie wtedy, ale gdzie oni wówczas się podziewali?
 
***
 
Gdzieś tam daleko, w odległych zakamarkach myśli dusz, tam gdzie tylko mrok i smutek, gdzie spływa deszcz kalumni i kpin, i zimno posiąkłe, przenikające aż do szpiku kości… To właśnie tam dobijaliśmy się do drzwi najczarniejszych komnat piekieł. A zewsząd słyszeliśmy obelgi, wyzwiska, od lat rzucane nam prosto w twarz – jak z fabryki pogardy, przemysł nienawiści szedł beznamiętnie taśmą produkcyjną. Wyszydzani, gnębieni, doprowadzeni do ostateczności – wdarliśmy się do środka. I z drugiej strony, od strony kuluarów obserwowaliśmy powtórkę tego spektaklu. Ujrzeliśmy w nim siebie samych, takich, jakimi nie byliśmy nigdy przedtem, takimi, jakich nigdy nie spodziewaliśmy się siebie zobaczyć. Wizerunek urazy i degeneracji – zupełnie jakbyśmy w tym piekle agonii upodobnili się do naszych przeciwników. Było to cierpienie, od którego nie uwolniono nas nigdy…
 
Przepełnił nas ból, jak po rzęsistym deszczu wyrosło ogromne pole żalu, w którym nasze serca przepadły na wieki. Błądząc w nim jak w dżungli, z której oko łaknące bezpieczeństwa i wolności nie dostrzeże nawet skrawka upragnionego nieba – nie umieliśmy się pozbyć strachu, ani dreszczu zagrożenia, które miały nam towarzyszyć już na zawsze od nastania tego mglistego i ponurego dnia… Od czasu do czasu, podczas naszego pościgu za marzeniami, wszystkie te rytuały sprawiały wrażenie, że drzwi do szczęścia i radości były na przemian otwarte i zamknięte. Wydawało się, że jeśli przekroczymy ich próg – ukojenie będzie na wyciągnięcie ręki. Ale w decydującym momencie, w tej ostatecznej chwili – zatrzaśnięto je tuż przed naszymi twarzami…
 
***
 
Spójrzcie na tych młodych – byli potrzebni, byli niezbędni nam właśnie wtedy, ale gdzie oni wówczas się podziewali? Gdzie wtedy byli?

 

 

 

 

rossonero
O mnie rossonero

...W HOŁDZIE PAMIĘCI TYCH, KTÓRZY PIERWSI UJRZELI PRAWDĘ O SMOLEŃSKU...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości