PROSTOCK-STUDIO/ISTOCK VIA GETTY IMAGES
PROSTOCK-STUDIO/ISTOCK VIA GETTY IMAGES
RadekSzczygiel RadekSzczygiel
2577
BLOG

Do sióstr i braci LGBT.

RadekSzczygiel RadekSzczygiel LGBT Obserwuj temat Obserwuj notkę 146

Drodzy, ostatni tydzień czy dwa znowu upływają nam w Polsce na jałowym sporze dotyczącym pokrzywdzonych i krzywdzących. Obie strony tego sporu wyciągają i będą wyciągały kolejne argumenty w dyskusji o tym, czy homoseksualizm jest zły, czy też dobry, godny pochwały i afirmacji. Wydaje się, że ten chocholi taniec nie zostanie przerwany przez wybór tego czy innego kandydata na urząd prezydenta RP. Zmiana musi przyjść oddolnie i musi być pożądana zarówno przez Was, jak i przez społeczeństwo.

Temat LGBT a wcześniej homoseksualizmu jako takiego, jest chyba jednym z ulubionych (zaraz po aborcji) tematów, który politycy lubią wyciągać w czasach politycznej posuchy. Niestety, zarówno przedstawiciele strony umownie konserwatywnej, jak i tej lewicowo-liberalnej zakładają, że temat obyczajowy pozwoli im na przeciągnięcie głosów niezdecydowanych. Należy jednak zauważyć, że w tej dyskusji pierwszą ofiarą pada prawda a drugą, co jest o wiele gorsze dla całego społeczeństwa, wolność słowa i możliwość wyrażania swoich poglądów. Przerabialiśmy to już przy kilku innych tematach, w których wyrażenie swojej opinii może w najgorszym przypadku skończyć się więzieniem a w najlepszym wyrzuceniem z kręgu znajomych. Czy jednak tak być musi? 

Jako konserwatysta i legalista kształtuję swój pogląd w oparciu, zarówno o własne wytyczne moralne, jak i aktualny stan prawny panujący w RP. Zakładam, że głównym wyznacznikiem tego, co dobre i złe, oprócz przepisów jest również własne sumienie oraz interes bliźniego. Z tych pozycji mówię otwarcie: nie mam nic przeciwko zarówno homoseksualizmowi, jak i związkom partnerskim, które należałoby jak najszybciej wprowadzić w życie. Rolą państwa nie jest zaglądanie komuś do łóżka i sprawdzanie, czy sypia on z kobietą, czy też mężczyzną. Nie uważam również, że jako społeczność jesteście zagrożeniem dla Polski czy szerzej dla świata jak próbują to przedstawiać niektórzy przedstawiciele nurtu konserwatywnego. Nie jesteście dewiantami, wybieracie takie, a nie inne zachowania i, mimo że są one odmienne od moich własnych, z całego serca je akceptuję i toleruję. Martwią mnie co prawda niektóre wypowiedzi na organizowanych przez Was manifestacjach, które jasno pokazują niechęć, a nawet nienawiść do wyznawców tradycyjnych wartości takich jak ja, ale uznaję, że są one powodowane gniewem, niezrozumieniem przez społeczeństwo czy też zwyczajnie potrzebą wykrzyczenia swoich uczuć, każdy z nas wszak ją ma.

Nie dajmy się nakręcać do kolejnej wojny ideologicznej, podajmy sobie ręce i zaakceptujmy siebie jako ludzi. Ci, którzy atakują Was na marszach słowo Polska mają wydrukowane głównie na bluzach i koszulkach. Polscy konserwatyści, nie mają nic przeciwko odmienności. Mieszkam w małym mieści, więc jestem daleki od wielkich warszawskich sporów a jednocześnie widzę, że ludzie nawet tutaj, na prowincji nie chcą Was atakować. Boją się, to fakt. Głównie dlatego, że Was nie znają. Razem możemy to zmienić ale do tego potrzebna jest chęć i współdziałanie obu stron. Zakończmy jałowy spór i zacznijmy rzeczywiście walczyć o to, żeby każdy w Polsce miał prawo do artykułowania swoich poglądów i mówienia o tym kim jest i jak się czuje. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo