KAMPANIJNE PRZEKRĘTY
Jacek Kurski zapowiada, że Platforma Obywatelska najprawdopodobniej przygotowuje prowokacje z kibolami. Wedle jego, pełnego lęków, scenariusza, kilka dni przed wyborami dojdzie do bezpośredniej, fizycznej konfrontacji kibiców ze służbami porządkowymi. Nie będzie to zadyma wywołana przez stadionowych chuliganów, lecz przez służby porządkowe. Wszystko po to by pokazać, że premier Donald Tusk szukał porozumienia, ale kibice nie są tego warci, co społeczeństwo musi zrozumieć i punkty w tym pojedynku przyznać PO i premierowi.
Kolejną bajką prezentowaną przez wróżbitów z PiS jest opowieść o tym, że tuż przed wyborami zostanie upubliczniona rozmowa telefoniczna, jaką ze swoim bratem , tuż przed katastrofą, przeprowadził wódz Jarosław. Wróżbici zdają sobie sprawę, z wagi wypowiadanych słów podczas tej rozmowy. Jeżeli będzie tak, że Jarosław nakłaniał brata, by za wszelką cenę lądowali, to Polacy już dzisiaj muszą wiedzieć, że będzie to zapis wymyślony, nieprawdziwy mający w narodzie jedynie wzbudzić niechęć do wodza Jarosława. Prawdę o tej rozmowie przedstawił Jarosław i innej nie ma. Przypuszczam iż przez najbliższe dni, będziemy karmieni opowieściami o tym jak to ostatnia rozmowa bliźniaków trwała 25 sekund i dotyczyła tylko zdrowia matki oraz zmęczenia Lecha. W tę interpretację ludzie muszą bezwzględnie uwierzyć.
Pozwolę sobie zatem na taką samą chwilę fantazji na jakie pozwala sobie aktyw PiS. Prawdziwą treść owej rozmowy, o którą tak bardzo dopomina się między innymi Lech Wałęsa , zna Jarosław Kaczyński oraz ci, którzy ewentualnie ją na jakichś nośnikach zarejestrowali i odsłuchali. Wielce prawdopodobne jest, że jej przebieg przestał być tajemnicą. Informacje o tym docierają do Jarosława. Zaczyna się gorączkowe opracowywanie planów obrony . Jest mobilizacja służb propagandowych, aby stworzyły w opinii społecznej obraz, który pozwoli się i jemu i formacji politycznej bronić.
Zaczynam wierzyć, że nadchodzi moment, kiedy naprawdę poznamy treść rozmowy telefonicznej bliźniaków. Gdyby była ona tak błaha jak przedstawia ją prezes, to przecież już dawno zacząłby nas przekonywać, że to były tylko pytania o zdrowie mamy i zmęczenie Lecha. A jednak wcześniej na to się nie zdobył. Teraz może to okazać się niezwykle groźne, trzeba wiec działać.
Jeśli natomiast idzie o konflikt z kibolami, to może to być reakcja na złe dla PiSu wieści o tym, że spotkanie i rozmowa premiera z przedstawicielami kibiców zakończyła się zapowiedzią dalszych rozmów a nie polaryzacją czy eskalacją napięcia. Może zatem sam PiS organizuje jakąś zadymę o której będzie mówił, no przecież myśmy już wcześniej to wszystko przewidzieli. Tak czy owak , świadczy to o panice i przerażeniu panujących w szeregach ekipy skupionej wokół zmęczonego prezesa. Na pomoc i ratunek wezwano nawet Jacka Kurskiego. Pewnie po to , by wymyślał bajeczki dla frajerów.
Bajeczka o tzw. liderze w postaci filmu , jak widzimy, nie zrobiła wrażenia na społeczeństwie. Ludzie dowiedzieli się tylko o propagandowych manipulacjach partii nazywającej się Prawem i Sprawiedliwością. Jak można przecież uwierzyć, że to przypadek sprawił iż wydawca książki i projekcja filmu a w ślad za nimi bilbordy pokazujące prezesa jako bohatera książki, swoje dzieło prezentują na kilkanaście dni przed wyborami. Czy oni naprawdę wierzą, że ludzie są idioci? Nie. To z góry przewidziane i zaplanowane oszustwo. Tak to odbieram jako obywatel tego kraju. I wstydzę się, że takich prostackich chwytów łapie się jakakolwiek partia.
