Rybitzky Rybitzky
3246
BLOG

Strzelając w policzek

Rybitzky Rybitzky Polityka Obserwuj notkę 63

1. Firmy ubezpieczeniowe chyba niedługo podwyższą składki płacone przez osoby w jakikolwiek sposób powiązana z polską polityką, administracją lub wymiarem sprawiedliwości. Bo ciągle tylko jakieś samobójstwa, wypadki, nagłe zgony...

2. Płk. Mikołaj Przybył w swym emocjonalnym wystąpieniu poprzedzającym "próbą samobójczą" przedstawił wizję dzielnej prokuratury wojskowej walczącej z nadużyciami w armii. W rzeczywistości jednak prokuratura wojskowa wyjątkowo kiepsko radzi sobie np. ze zwalczaniem korupcji w wojsku. Przez lata wojskowi śledczy nie rozwikłali żadnej poważnej sprawy.

3. Wojskowi prokuratorzy nie mieli za to problemu z wywołanie afery na skalę międzynarodową, oskarżając grupę polskich żołnierzy o rzekomą "zbrodnię wojenną" w Afganistanie. Obniżyło to prestiż polskiej armii, naraziło nasz kraj na zemstę terrorystów i spowodowało poniesienie przez państwo znacznych kosztów. Prokuratorzy latali tam i z powrotem do Afganistanu, aż w końcu okazało się, że nie było podstaw, by oskarżyć żołnierzy. Już za samą tą sprawę prokuratura wojskowa powinna być rozwiązana. A jest przecież jeszcze Smoleńsk.

4. Płk. Przybył zakończył przemówienie, wyprosił dziennikarzy z sali, wyszedł z pola widzenia kamery, otworzył okno, przeładował broń i strzelił. Jak się później okazało, postrzelił się w policzek. Jego rana jest na tyle niegroźna, że już dziś prokurator będzie mógł opuścić szpital.

5. W 1926 roku generał Kazimierz Sosnkowski naraził się na zarzut, że celowo upozorował próbę samobójczą, nie chcąc opowiadać się po żadnej ze stron majowych walk o władzę. Tyle tylko, że Sosnkowski przestrzelił sobie płuco z Colta kal. 9 mm. Spędził wiele miesięcy w szpitalu, niemalże tracąc życie. Następne miesiące zajęła mu rekonwalescencja. Strzał do siebie kosztował go rok w szpitalach i sanatoriach, a nie jeden dzień na obserwacji.

6. Na nagraniu ukazującym wywożenie rannego pułkownika do szpitala, wiele osób dostrzegło, że przy uchu trzyma on coś wyglądającego jak telefon komórkowy. Trudno uwierzyć, by w takiej chwili Przybył gdziekolwiek dzwonił. Ale czy tak wielu ludzi mogło nagle ulec złudzeniu?

7. Na pewno telefonem bawił się (pisał sms, robił zdjęcie – ale nie dzwonił po karetkę) mężczyzna, który pierwszy wszedł do sali, gdzie strzelił do siebie prokurator (ponoć to nie dziennikarz, a podwładny Przybyły). ITymczasem wysłannicy mediów rzucili się natychmiast do kamer. Tylko jeden próbował udzielić Przybyłowi pomocy. Co ciekawe, wśród dziennikarzy nie dało się zauważyć żadnych objawów zaskoczenia, strachu, szoku lub paniki. Po prostu spokojnie i w ciszy zaczęli nagrywać leżącego na podłodze pułkownika.

8. Emocjom dał za to wyraz Wojciech Czuchnowski z "Gazety Wyborczej". Wypowiadając się kolejno w kilku stacjach telewizyjnych stwierdził, że artykuły nt. nieprawidłowości w działaniach prokuratury wojskowej były słuszne, ale "teraz uważa, że nie powinny powstać". Bo ujawnianie prawdy mogło kogoś kosztować życie.

9. Minister sprawiedliwości wyraził "zaniepokojenie" czynem płk. Przybyła. Kancelaria Prezydenta podobnie. Premier zachował milczenie.

Rybitzky
O mnie Rybitzky

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (63)

Inne tematy w dziale Polityka