Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
85
BLOG

Mój pierwszy wywiad w ... masce

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki PiS Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

Polecam lekturę zapisu wywiadu telewizyjnego, jakiego udzieliłem na początku epidemii (która wtedy nie była jeszcze pandemią). Rozmowę przeprowadziła red. Katarzyna Gójska, a  została ona emitowana w programie „W Punkt” w TV Republika. Było to połączenie via Skype w Brukseli.   


„W Punkt”- wieczorna rozmowa Telewizji „Republika” Katarzyna Gójska, witam Państwa bardzo serdecznie, my teraz przenosimy się, a w zasadzie połączymy się też z Brukselą, w Brukseli jest europoseł Prawa i Sprawiedliwości Ryszard Czarnecki. Witam bardzo serdecznie, dobry wieczór, mam nadzieję, że się za chwilę zobaczymy i usłyszymy. Dobry wieczór. No , widzę, że bardzo trudne warunki w Brukseli , Panie Pośle. 

– Witam Panią, witam Państwa, po raz pierwszy w takiej sytuacji, ale rzeczywiście tutaj też już stwierdzono pierwszy przypadek koronawirusa, ale nie jest jeszcze potwierdzone, dzisiaj na lotnisku w Zaventem, na które przyleciałem już szereg ludzi w maskach tylko może bardziej profesjonalnych niż ta, ale też widziałem Polaków w takich maskach, którzy przylecieli z Warszawy samolotem LOT-u, cóż obawiam się, że to będzie coraz bardziej taki powszechny krajobraz europejski. 

Panie Pośle, wczoraj i dzisiaj rozmawiamy również z przedstawicielami, szefami Głównego Inspektoratu Sanitarnego w Polsce i wedle jednak tego, co oni mówią, wedle wiedzy, którą do tej pory już świat naukowy zdołał ustalić na temat koronawirusa to taka maska, ale tak naprawdę to i bardziej skomplikowane maseczki nie chronią przed zakażeniem, taką maseczkę ewentualnie może mieć ten, kto już ma koronawirusa i wtedy ogranicza jego rozprzestrzenianie, więc rozumiem, że Pan Poseł  jest jeszcze zdrowy i zresztą zdrowia serdecznie życzę. 

 – No, dziękuję bardzo za to słowo „jeszcze”... Bardzo Pani dziękuję 

 ... ale proszę jakby mieć na uwadze to, że być może nie jest to skuteczna ochrona, ale skoro już rozpoczęliśmy rozmowę na temat koronawirusa, to w gruncie rzeczy czytając chociażby dzisiejsze wypowiedzi członków sztabu głównej kandydatki opozycyjnej w wyborach prezydenckich pani Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, chociażby jej chyba nieformalnego, ale jednak szefa sztabu pana Sławomira Nowaka, ale też i samej kandydatki trudno nie odnieść wrażenia, że zagrożenie koronawirusem staje się powoli jednym z głównych tematów polskiej kampanii wyborczej , a jeżeli prawdą jest, a tak rzeczywiście prawdopodobnie jest, że nieuniknione są również przypadki zachorowań w Polsce, to tym bardziej ten temat będzie nabierał kontekstu politycznego. We Włoszech Silvio Berlusconi i jego partia deklarują pełne wsparcie dla rządu choć wiemy, że ta relacje na linii opozycja-większość rządząca są bardzo, bardzo ostre i bardzo, bardzo napięte. W Polsce zdaje się, że opozycja stara się uderzyć zagrożeniem epidemiologicznym w prezydenta Andrzeja Duda. 

– Mam podobne wrażenie, ale opozycja walczy o to, żeby miano „totalnej” było zasłużone, nie tylko gdy chodzi o zabieranie środków unijnych własnej ojczyźnie czy donoszenie na własny kraj na arenie międzynarodowej, ale także, gdy chodzi o takie sprawy,gdzie w obliczu zagrożenia, kryzysu takich bardzo istotnych, ludzkich problemów opozycja w innych krajach europejskich pokazuje solidarność z rządem dlatego, że to się wyborcom podoba, to jest pokazanie, że jest to jakby ponad podziałami działanie  - a tutaj opozycja totalna w Polsce wręcz przeciwnie... Cokolwiek by mogło uderzyć w rząd jest używane, co niestety ,coraz bardziej właśnie dzieli Polakow : nie PiS dzieli Polaków, nie rząd Prawa i Sprawiedliwości , tylko właśnie tego typu działania opozycji totalnej. 

Panie Pośle, ja zapytam, bo ja wspomniałam o Sławomirze Nowaku, który zdaniem mediów jest takim autentycznym, faktycznym, realnym szefem sztabu wyborczego pani Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, że tą postacią nie jest właśnie Bartosz Arłukowicz, który podobno jakby został przymuszony do tego, by zgodzić się pełnić taką rolę tylko w pewnym sensie figuranta, jeżeli można tak powiedzieć, ale Sławomir Nowak to jeden z najbliższych współpracowników Donalda Tuska, z kolei w sztabie główną postacią, jedną z głównych postaci sztabu wyborczego Szymona Hołowni jest pan Cichocki, też jedna z głównych, najbliższych osób premiera Donalda Tuska, jego bardzo bliski współpracownik przez wiele, wiele lat. Co to oznacza Pana zdaniem, że za sztabami dwóch kandydatów opozycyjnych, jednego partyjnego, czyli Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i jednego, który przedstawia się jako osoba spoza polityki, stoją ludzie Donalda Tuska? 

– Po pierwsze to trzeba jeszcze dodać, że również takie bardzo ciepłe wypowiedzi demonstracyjne, różne spotkania w Brukseli z panem Kosiniakiem-Kamyszem też pokazują, że Donald Tusk swoje poparcie może i koncentruje na pani Kidawie-Błońskiej, ale jednak rozdziela na innych kandydatów. Dlaczego? 

... ale dlaczego to robi? 

– No właśnie, po pierwsze dlatego, że być może nie wierzy w sukces pani Kidawy-Błońskiej, po drugie uważam... może Panią zaskoczę, ale jego emocje polityczne są bardzo antypisowskie, więc on na zasadzie emocjonalnej chciałby, żeby Andrzej Duda przegrał, natomiast tak patrząc na to chłodno pod kątem własnej politycznej przyszłości, Donald Tusk ewidentnie, w moim przekonaniu chce być beneficjentem porażki pani Kidawy-Błońskiej, ponieważ jeżeli ona by wygrała te wybory to zapewne za pięć lat by kandydowała ponownie, chciała reelekcji, a to by za pięć lat zablokowało drogę do prezydentury Donalda Tuska, a ja myślę, że on cały czas o tym myśli, to jest dla niego pewną obsesją od tego momentu kiedy będąc faworytem, mając dużą przewagę w sondażach nad  sp. prezydentem Lechem Kaczyńskim. wyraźnie o osiem punktów procentowych przegrał z nim drugą turę w 2005 roku. 

Zanim przejdziemy do spraw związanych z kampanią pana prezydenta Andrzeja Dudy jeszcze, chciałam Pana zapytać i poprosić o komentarz w pewnym sensie właśnie do tej aktywności w kampanii wyborczej nie tylko samego Donalda Tuska , ale też jego najbliższego zaplecza, bo jeżeli najbliższe zaplecze Donalda Tuska tworzy sztab wyborczy Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i tworzy sztab wyborczy Szymona Hołowni ,jeszcze dodatkowo są te mrugania okiem do szefa ludowców to w sposób naturalny pojawia się pytanie: czy po wyborach prezydenckich, szczególnie wówczas gdy będą one przegrane dla opozycji nie dojdzie do jakiejś reorganizacji na scenie opozycyjnej, po tej stronie politycznej, po której jest opozycja ? Czy Donald Tusk,jednym słowem, myśli o tym żeby spróbować stworzyć jakąś nową formację polityczną? 

– Po pierwsze nie dzielmy skóry na niedźwiedziu. Uważam, że to będą bardzo trudne wybory, trzeba maksymalnej mobilizacji o czym mówił zresztą w ostatnim numerze tygodnika „Gazeta Polska” prezes Jarosław Kaczyński. Te wybory, ich wynik nie jest rozstrzygnięty, to nie jest tak, ze opozycja jest na łopatkach, wręcz przeciwnie opozycja ma szansę i tylko od naszej mobilizacji i ciężkiej pracy zależy czy wygramy. Ale oczywiście scenariusz jest taki, że opozycja przegrywa i co dalej? Po pierwsze Donald Tusk jest przereklamowany, on tak naprawdę ma dużo mniejsze aktywa w poszczególnych formacjach, typu Platforma, PSL czy sztab Hołowni niż się wydaje, on w dużym stopniu ograniczył czy zerwał kontakty ze swoimi dawnymi żołnierzami-pretorianami i często ich zaangażowanie teraz w sztaby poszczególnych kandydatów wynika z tego, że chcą wrócić do polityki , a poprzez Tuska tego nie można było zrobić, bo on był w Brukseli i mało to go obchodziło go , co się dzieje z jego ludzmi. To jest pierwsza wersja. Druga wersja to, że jego ludzie czy ludzie z nim związani kiedyś w jakimś sensie teraz być może... nie wiadomo są w różnych sztabach, to jednak pokazuje brak wiary jego czy jego zaplecza w to, że pani Kidawa-Błońska może wygrać. W interesie Tuska, uważam, jest to żeby Platforma była słaba, bo na słabej Platformie taki nawet „jednooki jest królem”. Donald Tusk przy wszystkich jego wadach i negatywnych obciążeniach z przeszłości, tych siedmiu lat ,dla wielu Polaków chudych , jego rządów... 

Wspomniał Pan o wywiadzie, którego udzielił prezes Jarosław Kaczyński tygodnikowi „Gazeta Polska” -ważne, że to jest pierwszy wywiad po konwencji wyborczej pana prezydenta Andrzeja Dudy. W tym wywiadzie Jarosław Kaczyński zwraca się również do polityków tworzących dzisiaj obóz Zjednoczonej Prawicy i to nie tylko polityków Prawa i Sprawiedliwości, ale polityków Solidarnej Polski, polityków Porozumienia i mówi do nich bardzo jednoznaczny komunikat ,wygłasza, mówi tak: „w tej chwili nieważne są Wasze polityczne ambicje, nieważne jest budowanie przyszłości waszych formacji politycznych, liczy się jeden, jedyny cel ,a jest nim reelekcja pana prezydenta Andrzeja Dudy” i nawet apeluje do zwolenników Prawa i Sprawiedliwości ,by ci wywierali presję na polityków formacji wchodzących w skład Zjednoczonej Prawicy, aby właśnie reelekcja prezydenta Andrzeja Dudy była absolutnym priorytetem. Teraz zacytujemy jeszcze jeden fragment tego wywiadu: „Prezydent Andrzej Duda wygra wybory tylko wówczas, gdy wszyscy będą ofiarnie pracowali na jego sukces, a nie rozglądali się za korzyściami dla siebie (...) Wszyscy politycy naszego obozu muszą mieć świadomość, że teraz mają zapomnieć o własnych ambicjach, karierach politycznych czy jakichś planach rozbudowy swoich formacji”. No,właśnie, to są właśnie te słowa, które Jarosław Kaczyński, wypowiedział w najnowszym wywiadzie w tygodniku „Gazeta Polska”. Ważne, że to jest pierwszy wywiad po konwencji wyborczej pana prezydenta Andrzeja Dudy. 

ZERWANIE POŁĄCZENIA...  

proszę: Marlena Maląg -minister rodziny, pracy i polityki społecznej „Trzynasta emerytura, czyli ustawa dodatkowym świadczeniu emerytalnym tak zwana trzynasta emerytura, która będzie rok w rok naszym emerytom gwarantowała dodatkowe świadczenie wypłacane w miesiącu kwietniu i właśnie dzięki dzisiejszemu podpisowi pana prezydenta  już wszystko będzie mogło stać się faktem, wiemy , przeżyliśmy w Senacie kiedy opozycja nie chciała, aby nasi emeryci to świadczenie dostawali było kontestowanie z jakiego źródła czy tak, czy owak w każdym razie my dotrzymujemy słowa”. 

Wypowiedź Andrzeja Dudy:  „W każdym praworządnym państwie, które chce , aby jego gospodarka była ukształtowana na zasadzie tzw. społecznej gospodarki rynkowej - społeczna gospodarka rynkowa to oparta głęboko na korzeniach chrześcijańskich filozofia takiego kształtowania ustroju ekonomicznego, aby w gospodarce państwowej następowało coś,co jest jej fundamentem , a mianowicie sprawiedliwy podział dóbr ,to znaczy , aby każde pokolenie było w należyty sposób zabezpieczone”...Mamy połączenie z panem Ryszardem Czarneckim ,europosłem Prawa i Sprawiedliwości. Wszystko w porządku, bo już zaczęliśmy się obawiać o stan zdrowia Pana Europosła, ale zdaje się, że to tylko problemy techniczne, a nie zdrowotne, całe szczęście. Panie Pośle, ja mówiłam o tym, cytowaliśmy już wypowiedź pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego dla „Gazety Polskiej”, w której apeluje o tę jedność i zwraca uwagę wysyłając prosty komunikat, że teraz nie własne ambicje polityczne, nie rozbudowa własnych formacji politycznych, ale wszystkie ręce na pokład, żeby Andrzej Duda wygrał wybory prezydenckie. To bardzo mocne przesłanie, ale czy to przesłanie oznacza, że jednak w obozie Zjednoczonej Prawicy są jakieś problemy i no, nie wszyscy, nie wszystkie części składowe wchodzące w skład większości rządowej chcą dostatecznie ofiarnie pracować na rzecz pana prezydenta Andrzeja Dudy? 

– Myślę, że oglądają nas ludzie, którzy interesują się polityką i to doskonale telewidzowie TV Republika wiedzą, że po wyborach parlamentarnych nasi koalicjanci mieli znacznie większy apetyty niż cztery lata temu - i w jakimś sensie było to spowodowane znacznie większą ilością mandatów - po 18 każde z tych dwóch ugrupowań, a wiec to już w zasadzie, teoretycznie mogłoby oznaczać stworzenie własnego klubu parlamentarnego przez każda z obu partii koalicyjnych z PiS-em , tworzących  z nami obóz Zjednoczonej Prawicy. No i oczywiście te ambicje przekładały się na pewne oczekiwania odnośnie ministrów, wiceministrów, wojewodów, wicewojewodów... 

Panie Pośle, ja wejdę w słowo, ale zdaje się, patrząc na skład osobowy poszczególnych ministerstw, dokładnie ich kierownictw, to znaczy, to wydaje się jednak, a można być nawet pewnym, że część tych apetytów na pewno została zaspokojona. 

– Absolutnie tak, pewnie nie wszystkie, wiem, że nie wszystkie , bo aspiracje były wyższe, ale w ramach zdrowego rozsądku i parytetów politycznych myślę, że tak. Natomiast potem nastąpiła sytuacja, w której zostaliśmy bardzo ostro zaatakowani i wewnątrz i z zewnątrz w kontekście reformy wymiaru sprawiedliwości czy zamiany wymiaru niesprawiedliwości na wymiar sprawiedliwości mówiąc ściślej i to zjednoczyło nasz obóz. Teraz myślę, że ta jedność jest szczególnie potrzebna w kontekście najbliższych 78 dni. 

Pan mówił, że jedności szczególnie potrzebna, Jarosław Kaczyński mówi: „nie Wasze ambicje, nie perspektywa rozbudowy waszych ugrupowań a reelekcja Andrzeja Dudy”. Czy to by oznaczało, że pojawiły się sugestie w obozie Zjednoczonej Prawicy, że owszem np. to czy inne ugrupowanie będzie popierać Andrzeja Dudę, ale potrzebuje czegoś w zamian, potrzebuje jakiejś zachęty, czy jednym słowem poparcie dla prezydenta Andrzeja Dudy w zamian „coś za coś”? 

– Ja nie słyszałem o takich żądaniach, one byłyby zresztą - znając prezesa Jarosława Kaczyńskiego absolutnie przeciwskuteczne, bo jest to polityk, który potrafi, będąc człowiekiem powściągliwym, stonowanym, uprzejmym, miłym, ale jednak potrafi uderzyć pięścią w stół i przeciąć tego typu jakiś absurdalny, że tak powiem ciąg roszczeń, życzeń i rewindykacji. Natomiast na pewno różne spekulacje także medialne się pojawiały i myślę, że ten wywiad pana prezesa Kaczyńskiego ma zamiar, taki jest zamiar prezesa, aby pokazać jednoznacznie kierunek: teraz wszystkie ręce na pokład, wiosłujemy, bo jeśli nie będziemy wiosłować razem to osiądziemy na mieliźnie, jeśli nie gorzej - i tak należy ten wywiad odbierać. 

To teraz pytanie dotyczące już tylko po prostu kampanii pana prezydenta Andrzeja Dudy, bo zdaje się, że ostatnie dwa, trzy dni kampanii niekoniecznie należały do kandydata, ale do szefowej jego właśnie kampanii. To oczywiście jest tak, że opozycja i media jej sprzyjające wykorzystują każdą sytuację, w której mogą nawet poprzez inne osoby zaatakować pana prezydenta Andrzeja Dudę i tutaj nie ma żadnych zdziwień, to jest w gruncie rzeczy normalna praktyka podczas kampanii wyborczych, ale pani Jolanta Turczynowicz-Kieryłło miała być pewnym wzmocnieniem, nawet można powiedzieć: odświeżeniem wizerunku pana prezydenta Andrzeja Dudy, bo jest osobą, która choć kandydowała w wyborach do Senatu ,nieskutecznie zresztą, no ,to jest osobą kojarzoną raczej nie ze światem polityki -a jeżeli chodzi o świat polityki, to jest osobą nową. Czy Pana zdaniem powołanie jej na to w końcu bardzo ważne stanowisko, eksponowane w czasie kampanii wyborczej było błędem czy też nie? 

– Po pierwsze, taka uwaga: ma Pani rację - kandydowała nieskutecznie do Senatu, ale przegrała tylko 4000 głosów w  piekielnie trudnym okręgu, bo w Pile, gdzie siła PO i lewicy była i jest olbrzymia, także to był wynik naprawdę... 

Panie Pośle, doskonale Pan wie, że w polityce jest tak, że albo się wygrywa, albo się przegrywa, albo się zdobywa mandat, albo się go nie ma, no rozumiem, że można powiedzieć kolokwialnie „wstydu nie było”, ale mandatu też nie. 

– Tak, natomiast myślę, że gdyby wystartowała w Polsce Południowej czy Wschodniej mandat miałaby, tak więc tutaj tak gwoli wyjaśnienia, natomiast myślę, że nie ma co specjalnie dyskutować, to jest szef sztabu, w moim przekonaniu trzeba go bronić, trzeba jej bronić przed tym hejtem, zupełnie niebywałym w moim przekonaniu, to jest tak, że różne środowiska feministyczne, czy media, które tak bardzo reagują na przemoc wobec kobiet to w tej sprawie, w sprawie pani mecenas Turczynowicz-Kieryłło nie tylko milczą, ale się przyłączają... 

... ale wie Pan, jeżeli chodzi o meritum sprawy to ma Pan rację, dlatego rzeczywiście zarzuty są kompletnie absurdalne z  dokumentów, które pani Turczynowicz-Kieryłło przedstawiła wynika jednoznacznie, że została zaatakowana, to co robiła to po prostu broniła siebie i przede wszystkim swojego dziecka, myślę że każdy racjonalny człowiek to doskonale rozumie i prawdopodobnie każdy racjonalny człowiek, każda racjonalna kobieta na jej miejscu zachowałby się podobnie. Jakby ja nie wnikam w meritum sprawy, bo to jest też dla mnie jasne, natomiast ewidentnie jest tak: w sytuacji kiedy tematem kampanii staje się szefowa kampanii ,a nie sam kandydat, no , to nie jest to sytuacja korzystna ,to raczej sytuacja niekorzystna dla samego kandydata i dla jego kampanii. 

– Pytanie czy to będzie wartość dodana... No cóż, zobaczymy. Przekreślanie szefowej sztabu prezydenta Andrzeja Dudy w tej chwili byłoby spełnieniem marzeń opozycji, myślę że trzeba tutaj być z nią solidarnym, natomiast zobaczymy co będzie dalej. Na pewno to wejście na te najwyższe obroty polityczne przez panią mecenas było twardym lądowaniem, na pewno nie spodziewała się tej brutalności, agresji ,co do której my jesteśmy przyzwyczajeni, bo tak po prostu jest. 

Bardzo dziękuję, zdaje się, że właśnie wizja z Brukseli została nagle przerwana. 

Rzeczywiście w Parlamencie Europejskim dzisiaj dzieją się cuda. 

 Wszystko jest w porządku, to tylko techniczne problemy, ale dajemy sobie z nimi radę. Bardzo dziękuję, Ryszard Czarnecki eurodeputowany Prawa i Sprawiedliwości był gościem Telewizji Republika. Dziękuję bardzo. 

 - Dziękuję bardzo. 


historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka