Mierzeja Wiślana jest symbolem. To oczywiście bardzo ważna, strategiczna inwestycja dla regionu i Polski, ale także znak, że Polska wstała z kolan i nie boi się podejmować inicjatyw, które mogą wywołać zdenerwowanie naszych sąsiadów (w tym przypadku Rosji). Inna inwestycja - Centralny Port Komunikacyjny (CPK) wywołuje chyba złość u innego naszego sąsiada, bo to przecież nie Polska miała być „hubem” przez który podróżują miliony pasażerów tranzytowych.
„Uderz w stół - nożyce się odezwą”. Jak to jest, że w negacje budowy lotniska odbierającego pasażerów portom lotniczym w Niemczech zaangażował się wiceprzewodniczący PO Rafał Trzaskowski, a w atakowanie Mierzei Wiślanej, która jest solą w oku Rosji marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Strug z PO, a teraz europosłanka PO pani von Thun und Hohenstein? Widocznie podoba się to władzom Platformy, skoro głośno milczą w tych sprawach, nie odcinając się od tych wypowiedzi, ba, aprobując inne, popierające tych właśnie polityków. Co myśleć o formacji, która w sprawach kluczowych dla Polski projektów komunikacyjnych, porównywalnych do wielkich inwestycji z czasów II RP idzie ręka w rękę z naszymi sąsiadami ze Wschodu i Zachodu, a nie popiera polskiej racji stanu? Polacy mają jednak instynkt, skoro siedem razy pod rząd skazali PO na wyborcza porażkę.
*tekst ukazał się w "Gazecie Polskiej Codziennie" (12.09.2020)
Komentarze