W państwie- europejskim wzorze stabilności i dobrobytu czyli w Niemczech- nagłe przyspieszone o dwa lata wybory do Bundestagu oraz - to już od wielu miesięcy- fatalna sytuacja gospodarcza. Według zeszłorocznych prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego gospodarka niemiecka przez najbliższych pięć lat będzie rozwijać się wolniej niż... gospodarka Wielkiej Brytanii – i to pomimo Brexitu ! Ba, również gospodarka Francji mimo olbrzymich obciążeń socjalnych i krótszego tygodnia pracy niż w RFN będzie rozwijać się szybciej niż u naszego zachodniego sąsiada.
Przez całe dziesięciolecia najpierw Niemiecka Republika Federalna ( NRF), a następnie Republika Federalna Niemiec ( RFN) były oazą stabilnością na tle politycznie rozedrganej i zmieniające rządy jak rękawiczki Italii, ale też szerzej: całej Europy Południowej. Nawet na Wyspach Brytyjskich dochodziło do przyspieszonych wyborów – w Niemczech natomiast czteroletnia kadencja Bundestagu była świętością. No właśnie : była. Kanclerz- socjalista wyrzucił z rządu ministra- szefa liberałów i w efekcie wybory nad Reną oraz Szprewą będą za nieco ponad kwartał.
Na naszych oczach ewidentnie pada mit o stabilnych politycznie Niemczech.
Do tego dochodzi upadek kolejnego mitu- o Republice Federalnej jako „liderze gospodarczym” Unii Europejskiej. Tymczasem gospodarka niemiecka jest w stanie największego kryzysu od kilkudziesięciu lat. Masowe bankructwa firm czy wyraźny spadek PKB przekłada się tez na kraje sąsiednie na zasadzie: „ jak w Berlinie mają katar to w Warszawie kichają”. Rzeczywiście zapaść ekonomiczną w Niemczech odczuwamy w Polsce, bo Niemcy to kraj do którego najwięcej ze wszystkich eksportujemy, jak również z którego najwięcej importujemy.
I wreszcie, prawem serii, na naszych oczach upada kolejny, trzeci mit. Mit o Niemczech jako kraju czystym, dobrze zorganizowanym i sprawnie zarządzanym. Nasz zachodni sąsiad nie jest dzisiaj ani czysty, ani dobrze zarządzany, ani zorganizowany lepiej od innych ( wręcz przeciwnie). Pokazał to chaos komunikacyjny i organizacyjny podczas największej sportowej imprezy w Europie w roku 2024- oczywiście obok Igrzysk Olimpijskich we Francji - czyli piłkarskich Mistrzostw Europy EURO 2024.
Dziś Niemcy - może na szczęście ? - zamiast zajmować się nadawaniem kierunku Unii Europejskiej i „rządzić Europą”- zajmują się sami sobą i zjadają własny ogon. I co ciekawe : wywołuje to lepiej czy gorzej maskowaną radość wielu innych państw- członków UE…
historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka