Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki
275
BLOG

Afery „made in EU” (i nie tylko)

Ryszard Czarnecki Ryszard Czarnecki UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Stare polskie powiedzenie:  „cudze chwalicie, swego nie znacie” zupełnie nie pasuje do afer. Akurat te, które miały miejsce w III RP znamy nieźle, a nawet poznajemy je coraz lepiej – tymczasem nie zawsze zdajemy sobie sprawy, że Unia Europejska i szeroko rozumiany Zachód nie jest bynajmniej „zoną” wolną od skandali korupcyjnych czy finansowych. Można nawet – trawestując Arkadego Fiedlera – powiedzieć o „Unii pachnącej aferami”.

Przejdźmy do konkretów. Dwukrotna komisarz, przez 10 lat przedstawicielka Królestwa Niderlandów w Komisji Europejskiej Neelie Kroes zatajała swoją działalność w firmie „Mint Holdings Limited”. Tymczasem kodeks etyczny KE zabrania komisarzom dodatkowej działalności zawodowej, obojętnie od tego czy jest ona płatna czy nie. Gdy sprawa wyszła na jaw, nawet euroentuzjastyczny francuski „Le Monde” pisał o tym, że to „konsternujące”. Zaczynam od Holenderki, którą ze względu na charakter, ale też pewną siłę polityczną nazywano „Steely Neelie” ‒ czyli „stalową Neelie”, bo nam, Polakom, ostro zaszła za skórę. To jej całkowity brak elastyczności i dobrej woli spowodował, że po zanegowaniu przez Brukselę pomocy finansowej udzielonej przez polskie państwo naszym stoczniom, stocznie te w 2009 roku zbankrutowały. Ale holenderska komisarz po zakończeniu swojej drugiej kadencji jakże miękko wylądowała w prywatnym biznesie, zostając doradcą Bank of America, a także Ubera.

Tymczasem brukselski szef Holenderki, były premier Portugalii, przewodniczący KE Jose Manuel Durao Barroso ku sporemu oburzeniu polityków i mediów przyjął posadę w banku Inwestycyjnym Goldman Sachs. Brukselskie media nagłośniły ostatnio jego nieco konspiracyjne spotkanie z wiceprzewodniczącym Komisji, byłym z kolei premierem Finlandii Jyrki Katainenem, które odbyło się w jednym z hoteli w Brukseli w pobliżu siedziby KE. Lobbing to nie korupcja, ale reputacji Barroso to nie poprawiło.
Kolejny przeciwnik Polski czyli też były premier, tyle że Belgii ‒ Guy Verhofstadt zaliczył poważną wpadkę w kontekście „paradise papers”. Flamand był jednym z dyrektorów firmy żeglugowej „Exmar”, będącej istotnym beneficjentem afery związanej z cichą wyprowadzką europejskich firm do rajów podatkowych poza Stary Kontynent. Szef Liberałów w europarlamencie był we władzach „Exmaru” podczas dwóch kadencji europarlamentu – w latach 2010-2016. Co roku inkasował 60 tysięcy euro. Jego przeciwnicy polityczni w Belgii domagali się podjęcia śledztwa przez PE w „sprawie Verhofstadta”. Czekaj tatka, latka. Za porównanie Orbana do Hitlera i brednie o tysiącach polskich faszystów na Marszu Niepodległości A. D. 2017 roku też ten guru liberałów odpowiedzialności nie poniósł.

Najstarszą aferą, z prawie 20-letnią brodą jest ta, która była przyczyną pierwszej i ostatniej w historii EWG-UE dymisji Komisji Europejskiej. Dymisja była „in corpore”: zrezygnowali jednocześnie przewodniczący Komisji Jacques Santer, kolejny były premier Luksemburga i jego czternaścioro komisarzy. Największe poruszenie wywołała wówczas sprawa byłej premier Francji, a później komisarz Edith Cresson. Francuzka zatrudniła jako doradcę swojego... dentystę (prywatnie kochanka). Pracował dwa lata, zarobił spore pieniądze, ale jedynym efektem jego zatrudnienia był jeden jedyny kilkudziesięciu stronicowy raport na temat... AIDS.

Żeby nie ograniczać afer tylko do granic UE proponuję krótką wycieczkę do Kanady, gdzie niesłychanie „postępowy” premier Justin Trudeau (syn premiera Pierre'a Trudeau) najadł się wstydu, gdy jego doradca Stephen Bronfman wyprowadził na Kajmany miliony dolarów unikając w ten sposób płacenia podatków w ojczystym kraju. Wcześniej Bronfman zbierał pieniądze na kampanię Partii Liberalnej Trudeau. Charakterystyczne, że Trudeau oficjalnie sprzeciwiał się wypływaniu pieniędzy do rajów podatkowych, ale własnego doradcy jakoś nie przypilnował.

Naiwnością jest myślenie, że tylko w Polsce afera goniła aferę, a inne kraje UE i sama Unia były i są oazą niewinności...


*felieton ukazał się w majowym numerze miesięcznika "Nowe Państwo"

historyk, dziennikarz, działacz sportowy, poseł na Sejm I i III kadencji, deputowany do Parlamentu Europejskiego VI, VII, VIII i IX kadencji, były wiceminister kultury, były przewodniczący Komitetu Integracji Europejskiej i minister - członek Rady Ministrów, wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka