Ryszard S Ryszard S
193
BLOG

Na poziomie burdelu

Ryszard S Ryszard S Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

W poprzednim wpisie napisałem, że politycy związani z Koalicją Europejską dopiero w 2019 r. zrozumieli, że przegrali wybory z 2015 r. Prof. Marcin Król w wywiadzie udzielonym TVP24 (29.05.19) postawił kropkę nad „i” mówiąc: https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/profesor-marcin-krol-w-faktach-po-faktach,940270.html.

Nie podzielam zachwytu prof. Marcina Króla z prostego powodu: skoro ostatnie 70 lat było tak wspaniałym okresem, to dlaczego świat europejski został do takiego stopnia zdemoralizowany, i dlaczego nasza cywilizacja znalazła się na krawędzi upadku? Więcej, jest tak źle, że nawet postawa: „moja chata skraju” stała się niemożliwa, bo od skutków super hiper belle èpoque uciec już nie można, nawet będąc w dojrzałym wieku.

Ogłoszenie końca demokracji proceduralnej w samym centrum przekazu musi być bolesne ponieważ całej Komisji Europejskiej odbiera sens dalszej walki. Dawna KE nie ma już żadnego ruchu i cała lewica zdaje sobie sprawę, że następny okrągły stół jest już niemożliwy. Co więc zrobi? Posłucha Profesora i złoży broń, czy też do krwi ostatniej?

***

 Ale sprawa nie jest taka prosta ponieważ niemal wszyscy znaleźliśmy się na poziomie, i tu trzeba powiedzieć dosadnie – burdelu: nasz język, wzajemne odnoszenie się, nasze oczekiwania, życiowe cele, margines przyzwolenia, nasze gusty, nasza sztuka, namolność reklamy – słowem niemal wszystko stało się molestowaniem. I dlatego tak niewiele sobie i na zewnątrz mamy do powiedzenia… Im szybciej to zrozumiemy, tym lepiej dla nas. I nie ma potrzeby robienia tu żadnej statystyki, wyliczanki, czy analizy. Niech każdy spojrzy w swoją duszę, w swoje serce i, jeżeli może, niech coś z tym zrobi. Z punktu widzenia politycznego jesteśmy, jak masełko na obcej patelni; z socjologicznego – kłębkiem kargulowskiej niezgody; z historycznego – ewenementem; obyczajowego – dnem; z religijnego – desperatami czekającymi na cud.

Ale rzecz w tym, że ten burdel, to nie nasza specjalność. Skoro więc jest elementem napływowym, to dla własnego ratunku musimy szukać jakiejś alternatywy i jakiegoś wzorca. Należę do pokolenia powojennego i pamiętam jeszcze wzajemną ludzką życzliwość, pamiętam tych ludzi wychowanych w II RP, ich ideały, ich poczucie odpowiedzialności – mimo inwigilacji komuny i strachu, jakim bezpieka faszerowała niemal wszystkich wokoło. Pamiętam lata 1980-1981 – to był ten sam czas, w których jeszcze nam się chciało, marzyliśmy. Dziś nasze dzieci biorą pożyczkę i nakaz raty za wszelka cenę. Na całe życie. I pomyśleć, że kiedyś, po zakończeniu tej tak straszliwej wojny, ludzie swoich mieszkań na noc nie zamykali.


Ryszard S
O mnie Ryszard S

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka