niekompetencja niekompetencja
66
BLOG

(50) To i owo o niskiej efektywności instytucji publicznych...

niekompetencja niekompetencja Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

Dlaczego np. instytucja polityki społecznej jaką jest pomoc społeczna zorganizowana i funkcjonująca w celu umożliwiania osobom i rodzinom przezwyciężanie trudnych sytuacji życiowych, których to trudności osoby te i rodziny nie są w stanie samodzielnie przezwyciężyć jest tak mało efektywna. O czym może m.in. świadczyć rosnąca liczba osób i rodzin żyjących w skrajnym ubóstwie mimo utrzyjmywania się dobrych wskaźników rozwoju gospodarczego Polski.

Jedną z odpowiedzi może być to, iż nieliczna, choć bardzo wpływowa grupa osób będących członkami układu, czyli instytucji i sieci mega-polityki, mega-służb, mega-mediów, mega-gangów, mega-biznesu nie ma interesu w inwestowaniu, w rozwój pomocy społecznej, no może z wyjątkiem sytuacji, gdy mogą na tej inwestycji mieć znaczący zwrot, uzyskany np. w formie możliwości uczynienia członka rodziny dyrektorem jednostki organizacyjnej pomocy społecznej. Zasoby pomocy społecznej, potencjał instytucjonalny, a tym samym wydolność tej instytucji są dalece niewystarczające. Jeśli do tego dodamy słabe poparcie społeczne dla finansowania publicznej pomocy społecznej, a także brak protestów osób i rodzin niejako skazanych na pomoc społeczną będącą dla nich ostatnią deskę ratunku przed nędzą, cierpieniem, wykluczeniem, a bywa przed śmiercią - to będziemy mogli mieć pełniejszy obraz środowiska w jakim funkcjonuje publiczna pomoc społecznej. Brak w debacie publicznej tematu „efektywności polskiej pomocy społecznej” prowadzi do sytuacji, w której jawi się ona każdemu z nas z osobna jako problem mało istotny, bo nie dotyczący większości z nas. Prawda o pomocy społecznej jawi się może jedynie w debacie, rozmowie, także z osobami i rodzinami uzyskującymi wsparcie w jej ramach oraz z tymi tego wsparcia pozbawionymi, której to rozmowy nie ma, bowiem tzw. „klienci” pomocy społecznej są wykluczeni z możliwości udziału w demokracji zdominowanej przez beneficjentów transformacji ustrojowej w Polsce, przez możnych tego układu, czyli przez ludzi mega-polityki, mega-służb, mega-mediów, mega-gangów, mega-biznesu.

O kondycji, a tym samym o wydolności pracowników socjalnych zatrudnianych najczęściej w ośrodkach pomocy społecznej będących jedną z podstawowych instytucji pomocy społecznej można przeczytać w tekście: „NIK o pracownikach socjalnych w gminach: przeciążeni zadaniami, pracują w stresie, zarabiają za mało” https://www.rp.pl/Praca-w-samorzadzie/312169975-NIK-o-pracownikach-socjalnych-w-gminach-przeciazeni-zadaniami-pracuja-w-stresie-zarabiaja-za-malo.html

Czy jest szansa na to, by tę sytuację zmienić, by poprawić skuteczność pomocy społecznej? Przypuszczam, że szanse te są niewielkie także, a może głównie dlatego, że jak stwierdziłem istniejący system, układ skazuje publiczną pomoc społeczną na deficyt zasobów, bez których nie będzie ona mogła osiągać celu przed nią stawianego. Innym czynnikiem wpływającym na obecny stan publicznej pomocy społecznej jest m.in. to, iż większość obywateli jest obojętna na los osób i rodzin znajdujących się w bardzo trudnej sytuacji życiowej. Bywa, że są wobec tych osób i rodzin wrogo usposobieni. W procesie zmian najmniej zmienną jego częścią są ludzie obojętni, ale i wrodzy wobec osób najsłabszych.

Obecne władze programami z plusem osłabiły wolę obywateli łączenia się w podmioty społeczeństwa obywatelskiego reprezentujące ich interesy, ale i w podmioty skupione wokół potrzeby rozwiązywania wielu problemów występujących obecnie oraz tych, przed którymi ludzie postawieni zostaną w przyszłości.

Szans na zmiany zapewniające poprawę efektywności instytucji publicznych, w tym pomocy społecznej można upatrywać w uświadomieniu sobie przez obywateli, że obecna reprezentacja ich interesów w grze „demokracja” nie zapewnia im możliwości dostępu do owoców rozwoju Polski przejmowanych głównie przez członków mega-polityki, mega-służb, mega-mediów, mega-gangów, mega-biznesu. Zmiana świadomości w tym obszarze wcześniej, czy później skłoni ludzi do organizowania się z podmioty społeczeństwa obywatelskiego działające na rzecz własnych interesów, ale i na rzecz wpisania podmiotów społeczeństwa obywatelskiego jako podmiotów władzy do systemu prawnego, bez czego nie sposób myśleć o ograniczeniu władzy mega-polityki, mega-służb, mega-mediów, mega-gangów, mega-biznesu, jakże często zainteresowanej przekształcaniem pomiotów społeczeństwa obywatelskiego w podmioty klientelistyczne, zależne od woli „patronów”.


Poszukując prawdy słucham tego, co mówią osoby odnajdujące w sobie moc dokonywania zmian formy spadania. Bo, że spadamy - to jest oczywiste...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo