niekompetencja niekompetencja
800
BLOG

Mówi się...

niekompetencja niekompetencja Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 50

Mówi się…, że obecny model polskości jest dobry m.in. dla możnych, bankierów, dla władzy mogących kupić sobie, najczęściej za publiczne pieniądze niezbędną dla sprawowania autokratycznej władzy służbę kondotierów. Ten model polskości promuje, sprzyja, wspiera autokratyczne ba – nawet autorytarne zarządzanie sferą publiczną, w tym jednostkami organizacyjnymi powołanymi dla rozwiązywania problemów, w tym problemu ubóstwa. Co gorsze tak rozumiany model polskości wspiera autokratyczne zarządzanie obywatelami, także tymi wymagającymi wsparcia. Nie trzeba szukać wielu argumentów na podparcie powyższej tezy. Wystarczy uświadomić sobie bizantyjską skalę rozpasania władzy, czego przykładem może być polski latający Holender zwiastujący nieszczęście nie tylko dla około 2 milionów Polaków żyjących w skrajnym ubóstwi, by móc twierdzić, iż obecny model polskości jest korzystny dla możnych, dla władzy, wreszcie dla plebanów bowiem zatrudniani przez nich kondotierzy wykonują zazwyczaj bez szemrania zadania, które im „góra” zleciła realizować płacąc ze środków publicznych.

Domyślam się dlaczego z podstaw programowych nauczania przyszłych obywateli wycięto Mikołaja Reja „Krótką rozprawę między trzema osobami, panem, wójtem a plebanem”, bowiem ten tekst prawdziwie opisywał to co przez wieki kształtowało polskość. A ta także dziś to między innymi sojusz panów, wójtów i plebanów mający zapewnić im dobrostan. Polskość to m.in. autokratyczne zarządzanie instytucjami publicznymi, by możni mogli bez wstydu czerpać garściami ze wspólnego, to obojętność, a bywa wrogość, zwłaszcza wobec innych, obcych, to obojętność wobec słabszych, a nie spoiwo łączące zbiorowość Polaków w polskie społeczeństwo. A polskość mogłaby być tym, co łączy wspólnymi wartościami ludzi żyjącej na terytorium o nazwie Rzeczpospolita Polska. Jeśli najsilniej kształtuje nas to co nas dzieli, to ani następne programy z plusem, ani wysiłek wicepremierów GG nie zmieni nastawienia Polaków do kultury, do państwa, do obowiązku, bez czego trudno oczekiwać, że skłócona zbiorowość jutro zmieni się w społeczeństwo wspólnie troszczące się o fundamenty, wreszcie o cały dom o nazwie Polska.

Czy dla Polaków polskość nie staję się balastem, obciachem kojarzącym się z lokowaną raczej w muzeach etnograficznych tradycją żerowania na tym to wspólne? Jakże ubożeje materialna i duchowa polska kultura i sztuka, co u niektórych wywołuje wstyd i zażenowanie. Nie mamy niczego nowego, co mogłoby świat zadziwić, jeśli nie zawojować. Przecież nie chcemy by polskość dla innych była lataniem władzy na obiad samolotami przeznaczonymi do zadań specjalnych. Stajemy się pustynią kulturalną, gdzie coraz bardziej doskwiera brak zainteresowania publisi służbą Polsce. Na pewno wielu nie uskrzydla obojętność Polaków na sprawy wspólne. Miast społem przeciwstawić się arogancji władzy, miast inwestować w dobro wspólne – wolimy zasiadać przez mamidłami i oddawać się ekscytacji kto kogo i czym załatwi. Wolimy patrzeć z pełniejszymi niż było to za czasów poprzedniej władzy brzuchami na to co się wokół nas dzieje, jak widzowie w Rzymie patrzyli na walki gladiatorów.

Polska „trójca” zasiadająca na swoich fotelach o wysokich oparciach w swojej misji cywilizowania Polaków na swój strój wysługuje się coraz liczniejszymi zastępami kondotierów. Coraz bardziej profesjonalni kondotierzy oficerowie miast formować szyki szeregowych najemników do walki z…, miast opracowywać programy kulturalnego rozwoju Polski, miast rekomendować „górze” zmiany w obecnym modelu polskości, miast proponować programy rozwoju i rozwiązywania najważniejszych problemów, przed którymi stoimy, miast przedstawiać rządzącym zmiany w istniejącym modelu polityk, w tym polityki społecznej - zajmują się między innymi grami w grę „bo nie ważne czyje co je, ważne to je – co jest moje” (moje górą), czy „żaby na aby”. Gdy słyszę, że problem deficytu wody ma być rozwiązywany stawianiem tam na rzekach, podczas gdy eksperci mówią o nieracjonalności takich rozwiązań - krew mnie zalewa.

Kondotierstwo (za słownikiem synonimów) to zachowania ludzi zatrudnionych także w pomocy społecznej cechujące się m.in. chłodną kalkulacją, cwaniactwem, giętkością, interesownością, kombinatorstwem, koniunkturalizmem, premedytacją, przebiegłością, sprytem, wyrachowaniem, zimną kalkulacją, ale nie tym co wiąże się z troską o dobro wspólne…


Poszukując prawdy słucham tego, co mówią osoby odnajdujące w sobie moc dokonywania zmian formy spadania. Bo, że spadamy - to jest oczywiste...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo