Szczepan Cofta Szczepan Cofta
185
BLOG

Niuanse bezpłatnych leków

Szczepan Cofta Szczepan Cofta Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 1

     Z jednej strony trzeba się cieszyć, że przełamana została pewna niemożność, która utrudniała wielu starszym – niezamożnym – osobom nabywanie leków niezbędnych dla ich funkcjonowania. Lekarze opiekujący się ubogimi przyznają, że rzeczywiście olbrzymia część starszych nie wykupuje leków bądź używa ich w sposób „oszczędny”. Propozycja jest więc nietuzinkowa i przełamująca pewne schematy skomercjalizowanego myślenia.

 

Z drugiej jednak strony staje się przyczynkiem do zastanowienia, czy bezpłatne leki zostaną uszanowane. Pamiętamy sytuacje sprzed niemalże trzydziestu lat (leki były wtedy zasadniczo tańsze niż współcześnie?!), na jakie marnotrawstwo narażał łatwy dostęp do leków, za które nie trzeba było płacić. Legendarne są szafki i szafy z górami leków pobieranych na zapas, w dużej części przeterminowanych, składowanych bez należytego respektu. Powstaje pytanie, czy jednak symboliczna opłata nie przyczyniłaby się do większego szacunku do ofiarowanego dobra i nie wzmogłaby mechanizmu większej ekonomicznej odpowiedzialności. Miałaby też pewien aspekt edukacyjny.

 

Drugi aspekt wątpliwości związany jest z tym, kto bezpłatne leki będzie przepisywał. Przekazanie tej kompetencji lekarzom rodzinnym pozwoli podkreślić ich szczególną rolę, która powinna być rzeczywiście ukazywana i musi się stawać osią istniejącego systemu. Trzeba jednak pamiętać, że przekazanie tej dyspozycji tylko tej grupie lekarzy ryzykuje po pierwsze marginalizacją innych lekarskich grup, które zostaną wyłączone (a więc niewykorzystane) z możliwości udzielenia pomocy. A przecież o tę pomoc właśnie chodzi. I niby martwimy się, że lekarzy jest mało, a jeszcze znaczącą część z systemu wyłączamy.

Poza tym proponowane rozwiązanie nie podważa stosowania jednej niezrozumiałej i nielogicznej zasady, że przepisywanie bezpłatnych leków jest uprawnieniem nie pacjenta (a o niego przecież chodzi i to jest jego właśnie personalne uprawnienie jako obywatela, a na dodatek często płatnika składek zdrowotnych), lecz wybranej grupy lekarskiej stającej się wykonawcą koncesjonowania w systemie.

Nie wspomnę już nawet o wyimplikowaniu namnożenia wizyt lekarskich u lekarzy rodzinnych w celu powielania pożądanych uprzywilejowanych recept. Na pewno sytuacja ta zwielokrotni wizyty u lekarzy rodzinnych, już i tak dziś obarczonych nadmiernymi obligacjami wynikającymi z uczynienia ich przede wszystkim „bramkarzami” koncesjonowanego systemu.

 

Jestem głęboko i jednoznacznie przekonany, że zaproponowana regulacja – choć w założeniach godna uznania - wymaga pilnej weryfikacji.

Lekarz: internista – pulmonolog, pracownik dydaktyczny i naukowy, współzarządzający szpitalem klinicznym, zainteresowany wymiarami osobistymi i społecznymi opieki zdrowotnej i współczesnej cywilizacji.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości