De Mono z Andrzejem Krzywym. Fot. Sławek / CC BY-SA 2.0
De Mono z Andrzejem Krzywym. Fot. Sławek / CC BY-SA 2.0

Andrzej Krzywy z De Mono w pandemii wziął się za stolarkę. "Nie jestem obsr... gwiazdą”

Redakcja Redakcja Muzyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 8

„Pomagam mojemu szwagrowi, który jest cieślą i konstruuję drewniane budowle. Pracuję fizycznie na budowie” - powiedział w Radiu Zet Andrzej Krzywy.

De Mono jest jednym z najbardziej znanych w Polsce zespołów środka. Choć największą sławę zdobyli jeszcze w latach 90., wciąż cieszą się sporą popularnością. Przed pandemią De Mono z Andrzejem Krzywym grało około 60 koncertów rocznie, w 2020 roku wyszli na scenę tylko dwa razy.

Lider zespołu przyznał, że sytuacja jest coraz gorsza, bo choć zniesiono niektóre obostrzenia, występy grup muzycznych wciąż są zakazane.


Nie chcę jedynie siedzieć w domu i myśleć, że sytuacja pandemiczna jest fatalna. Nie jestem jakąś obsr... gwiazdą, która będzie płakać, że ma źle


– rzucił bez ogródek.

– Artysta z taśmą może wystąpić, ale w grupie muzycznej już nie może zagrać. Chyba że każdy z członków byłby jednoosobowym zespołem i gralibyśmy w tym samym czasie – powiedział Krzywy.

– Mógłbym grać solo z kasetą, ale z zespołem już nie mogę. Teoretycznie, gdybym nazwał nasz występ kabaretem, to już moglibyśmy wystąpić. To jest paranoja i trochę oszukaństwo – zaznaczył.

Andrzej Krzywy, De Mono, Salon24
Andrzej Krzywy z De Mono w pandemii pracuje fizycznie na budowie. Fot. Radosław Drożdżewski (Zwiadowca21)/CC BY 3.0-2.5-2.0-1.0

Krzywy podkreśla, że nie został bez pomocy państwa. – Dostaję co miesiąc dotacje, ponadto mam zapewnione pieniądze z funduszu socjalnego dla artystów. To nie są jednak duże sumy. Nie mam zamiaru narzekać, dlatego poszedłem do pracy i zostałem stolarzem – wyjaśnił.

Lider De Mono krótko odpowiada na zarzuty, że przecież dobrze zarabiał i mógł oszczędzić: „Każde oszczędności kiedyś się kończą”.

KW


Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura