echo24 echo24
558
BLOG

Słowo do notki red. Jastrzębowskiego pt. „W obronie Antka Królikowskiego”

echo24 echo24 Osobiste Obserwuj temat Obserwuj notkę 28
Czy prowokacja dziennikarska to coś złego?

Oprawa Muzyczna dedykowana hejterskim i wulgarnym pisowskim komentatorom: https://www.youtube.com/watch?v=OngKknBLydc

A teraz do rzeczy

Na Salonie24, - vide: https://www.salon24.pl/u/jastrzebowski/1218189,w-obronie-antka-krolikowskiego red. Sławomir Jastrzębowski stanął w obronie aktora Antka Królikowskiego, który wywołał: „krajowy i międzynarodowy skandal oraz wycie zapowiedzią pierwszej gali swojej freak fightowej organizacji, która ma zarabiać na walkach, a konkretnie postanowił zareklamować swoją galę walką sobowtórami Putina i Zelenskiego ”.

Do tej notki red. Jastrzębowskiego dodałem następujący komentarz, cytuję:

"Uważam, że dziennikarz tak samo jak bloger, czy  reżyser działający pro publico bono, jest w sytuacji bardziej komfortowej niż polityk, gdyż może „głośno myśleć”. A mówiąc dokładniej, w przeciwieństwie do polityka, - celem obnażenia cech charakterologicznych oraz rzeczywistych nastrojów społecznych określonych grup społecznych, rutynowany dziennikarz może sobie pozwolić na eksperyment intencjonalnego „prowokowania” komentatorów, gdyż tacy „sprowokowani” komentatorzy odkrywają w emocjach swoje prawdziwe oblicza.

W tym kontekście powiem, iż według mnie dobry dziennikarz to taki, który od czasu do czasu z premedytacją potrafi sprowokować do spontanicznych i emocjonalnych wypowiedzi, gdyż tylko takie komentarze pokazują, kim są i co naprawdę myślą ich Autorzy. To jest właśnie ten komfort dziennikarza, na który nie mogą sobie pozwolić politycy.  Powiem więcej. Dziennikarz może, a czasem wręcz powinien wywoływać niezręczne i niepopularne tematy, których poruszać politykowi nie wolno, bądź nie wypada. Pójdę jeszcze dalej i powiem, że w przeciwieństwie do polityka, taki prowokujący dziennikarz może jak się to  mówi „wziąć na klatę” huraganowe i często pełne obrzydliwych inwektyw i pomówień niewybredne ataki celowo sprowokowanych przez niego komentatorów. Nie jest to miłe, ale praca obiektywnego i niezależnego politycznie dziennikarza wymaga od niego, by celem obnażenia prawdy obiektywnej musiał się czasem poświęcić i narazić wielu komentatorom.

Według mnie, na tym między innymi polega interakcja pomiędzy światem dziennikarskim/blogerskim/reżyserskim, a światem polityki śledzącym działalność rzeczonych, do czego nota bene żaden z polityków się publicznie nie przyzna, choć znam multum przykładów cytowania przez polityków całych akapitów pochodzących z dziennikarskich artykułów, - bez powołania się na ich Autora.

Ale wróćmy do tematu. Jak się wielokrotnie przekonałem, umiejętnie sprowokowany przez dziennikarza i ogarnięty emocjami komentator, w złości, a czasem wręcz furii odkrywa swoje prawdziwe myśli, cechy charakterologiczne, status społeczny, ciężar gatunkowy kultury osobistej, poziom intelektualny, rangę estetycznej wrażliwości, preferencje, bądź negacje polityczne, dobre i złe uczucia, trawiące go kompleksy, drzemiące w nim marzenia i oczekiwania, a nierzadko demaskuje swą obłudę i udawane wartości, których de facto nie posiada. Słowem ujawnia te cechy, które zwykle skrywa…”, koniec cytatu.

Na ten mój komentarz zareagował komentator piszący pod nickiem @Piętaszek, cytuję:

Uważam, że ilość wazeliny wylewająca się z komentarza echo24, zasługuje na najwyższą ocenę. To są standardy niedostępne dla przeciętnego śmiertelnika, wymagają ogromnej wprawy i doświadczenia…”, koniec cytatu. Zaś komentator piszący pod nickiem @Arthur jeszcze dolał oliwy do ognia pisząc, cytuję: "No to teraz dostaniesz abonament na obowiązkowe zawieszanie każdej twojej twórczości na SG. nie świruj już...wazeliny już ci zabraknie. Będziesz zawieszany na SG. admini nie będą ciebie zamiatać pajacu.
będziesz ze swoimi fejkami, konfabulacjami i innymi zwidami lansowany jak kiedyś. Nie lękaj się bezwstydny dziadu.
 załatwiłeś sobie...a teraz możesz już iść do chrabini na obiad. Tylko bonów nie zapomnij bo ci nie wyda.
"

Więc, tak panu piszącemu pod nickiem @Piętaszek odpowiedziałem, cytuję:

Pański komentarz to świadectwo tej Waszej pisowskiej patogennej nieufnej podejrzliwości zrodzonej z kompleksów. Tak. Tak. Jarosław Kaczyński utwierdził prostych i niewykształconych ludzi w przekonaniu, że przynależą do lepszej od gorszej reszty społeczeństwa awangardy polskich patriotów. Że są lepszymi Polakami. Z zimną krwią wykorzystał ich ciemnotę, niedouczenie, próżność, pychę i kompleksy ludzi, których na swój prywatny użytek nazywam „intelektualnie nowobogackimi”.

I udało mu się, bo wiedział że jak takiemu szeregowemu pisowcowi powie, że przynależy do crême de la crême IV Rzeczypospolitej, to on nie dość, że w to głęboko uwierzy, to jeszcze będzie owego społecznego awansu bezkrytycznie bronił do ostatniej kropli krwi. Więcej, w obawie przed utratą statusu wyróżniającego go ponad resztę społeczeństwa, taki delikwent zrobi dosłownie wszystko, byle się świat nie dowiedział, co sobą reprezentuje naprawdę.

I tu moim zdaniem leży tajemnica irracjonalnie wysokich notowań obecnie rządzącej partii, popieranej w znakomitej większości przez takich właśnie ludzi. Popierających bezkrytycznie, w obawie, że ewentualny upadek tej partii grozi weryfikacją "elit", co dla nich oznaczałoby możliwość utraty ich awansu społecznego

I te kompleksy właśnie sprawiły, że mnie Pan posądził o wazeliniarstwo. Proszę to sobie przemyśleć w wolnej chwili…
”, koniec cytatu.

A teraz uprzejmie proszę Czytelników Salonu24 o dodanie do niniejszej notki komentarzy z oceną, czy mój komentarz dodany do notki red. Sławomira Jastrzębowskiego był rzeczywiście lizusostwem.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości