echo24 echo24
767
BLOG

„Prawo i Sprawiedliwość”. Krótka charakterystyka gatunku

echo24 echo24 Rozmaitości Obserwuj notkę 60
Przewrotność partii rządzącej

            Pisane w dniu Święta Bożego Ciała 2022

Motto: Człowiekiem nikczemnym jest i nicponiem: kto chodzi z kłamstwem na ustach, oczyma strzela, szurga nogami, palcami swymi wskazuje; a w sercu podstęp ukrywa, stale przemyśliwa zło, jest podnietą do kłótni (Stary Testament, Księga Przysłów, Przewrotność)

A teraz posłuchajcie Państwo proszę, - pamiętnych słów śp. Gustawa Holoubka:

                                 https://www.youtube.com/watch?v=SbyJghjSZ4w

Do zobaczenia na procesji.

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)

Post Scriptum

Uczestniczyłem dziś w Mszy Świętej kończącej obchody Święta Bożego Ciała 2020.  Ta Msza odprawiona przed krakowską Bazyliką Mariacką zwieńczała tegoroczną procesję, rozpoczynającą się na Wawelu i mijającą po drodze ołtarze: przy Krzyżu Katyńskim; przy kościele Świętych Piotra i Pawła na ul. Grodzkiej; oraz kościele św. Wojciecha na Rynku Głównym. Ołtarz ostatni, jak zawsze był przed krakowską Bazyliką Mariacką.

Nie poszedłem rano na Wawel, bo homilię miał wygłaszać abp Marek Jędraszewski, w którego homiliach od pewnego czasu jest więcej ciemności, niż światłości, - więc nie chciałem sobie popsuć tego pięknego katolickiego święta.  

Ponieważ na nagrzanych kamiennych płytach krakowskiego Rynku upał był niemiłosierny, Mszy Świętej kończącej tegoroczne obchody Bożego Ciała wysłuchałem wewnątrz Bazyliki Mariackiej, która w tym szczególnym dniu zdała mi się jeszcze bardziej świetlista niż zwykle, a promienie słońca przedzierające się przez kolorowe witraże umaiły Ołtarz Wita Stwosza baśniową mozaiką.
Na tę finalną Mszę Świętą przyszli sami prawdziwi katolicy.

Dlaczego piszę „prawdziwi”?

Bo na tej ostatniej mszy nie było telewizyjnych kamer i wzięli w niej udział wierni, dla których najważniejsza jest modlitwa, - zaś od jakiegoś czasu wszystkie ważne Msze Święte na Wawelu zdominowali działacze i politycy PiS siedzący w Katedrze na honorowych miejscach, zaś katedralne ławy zajmują w znakomitej większości bogoojczyźniani miłośnicy partii Jarosława, którzy myślą głównie o tym, by ich złapały w kadrze kamery telewizji publicznej, a te msze w moim odczuciu stały się celebrą bardziej (Sic!) „patriotyczną”, niż liturgiczną.  

W czasie podniesienia, wyświetliło mi się przed oczami kilka scen. Przypomniałem sobie jak w naszej podstawówce nasz ukochany katecheta ks. Socha nas uczył, czym jest Święto Bożego Ciała i co to takiego miłosierdzie; jak razem z księdzem Sochą na przykościelnych majówkach w dębnickiej parafii im. Św. Stanisława Kostki, - vide: https://m.salon24.pl/c95555a5ea7b28890a20d9860e37ce4d,860,0,0,0.jpg , gdzie jest obraz Matki Boskiej przed którym Karol Wojtyła „wymodlił sobie i ugruntował swoje powołanie kapłańskie”, - śpiewaliśmy „My chcemy Boga!; jak po śmierci Taty z naszą kochaną Mamą w każde Boże Ciało stroiliśmy się do kościoła w obawie, czy znów, jak to zwykle bywa w Boże Ciało, deszcz nas zmoczy; - a już wiele lat potem, jak moja ukochana jedynaczka idąc przed procesją w grupie przedszkolaków sypała kwiatowe płatki na procesji w naszej krowoderskiej parafii św. Szczepana, - a mnie, staremu chłopu,  łzy się cisnęły do oczu.  

Bazylika Mariacka była dziś wypełniona ludźmi, ale nie zoczyłem prawie nikogo znajomego, za wyjątkiem Sióstr Leszczyńskich i Leszka Długosza z jego ukochaną żoną Basią.

Po mszy, wracałem do domu zaczynającym się u zbiegu krakowskiego Rynku i ulicy Grodzkiej, przy prastarej restauracji „Wierzynek”, - Traktem Królewskim.

Potem skręciłam w ulicę Franciszkańską. Bazylika Franciszkanów św. Franciszka z Asyżu odpoczywała w już cieniu, a słynne okno papieskie Pałacu Biskupiego przy Franciszkańskiej 3 rozświetlały promienie słońca.

Następnie skręciłem w kierunku zwieńczenia ulicy Wiślnej z Plantami, którymi przechadzała się brać polsko ukraińska.

Przy Kolegium Novum Jagiellońskiej Wszechnicy przycupnąłem na chwilę na ławce, rozejrzałem się i podziękowałem Bogu za to, że choć mieszkam pod Wawelem już blisko osiem dekad, - wciąż się nie mogę nadziwić, jakie to cudne miasto.


echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości