Zwietrzelina
Zwietrzelina
echo24 echo24
507
BLOG

Już niebawem z partii Jarosława Kaczyńskiego zostanie jedynie kupka zwietrzeliny

echo24 echo24 Polityka Obserwuj notkę 45
Wewnętrzne naprężenia w PiS osiągnęły punkt krytyczny

Pytacie Państwo, co to za dziwaczny tytuł? Już wyjaśniam.

Tym razem, jako geolog z wykształcenia, posłużę się porównaniem polityki gremiów decyzyjnych Prawa i Sprawiedliwości do zjawisk opisanych w mechanice górotworu.

Otóż, jak uczy geologia dynamiczna, na pozór spokojny i stabilny górotwór skalny w rzeczywistości podlega ciągłym, powolnym i niewidocznym ruchom, co prowadzi do powstawania wewnątrz tego górotworu różnego rodzaju naprężeń.

Zaś, gdy ilość tych naprężeń przekroczy pewien punkt krytyczny następują bardziej lub mniej gwałtowne ruchy górotworu, co w skali mikro skutkuje stosunkowo niegroźnymi tąpnięciami, zaś w skali makro mniej lub bardziej brzemiennymi w skutki trzęsieniami ziemi. Żeby zapobiec tym niepożądanym ruchom tektonicznym, w górnictwie stosuje się różnego rodzaju techniki odprężania górotworu.

Jaki to ma związek z polityką? Już mówię.

Ten górotwór to żelazny elektorat Prawa i Sprawiedliwości, a powstające w nim naprężenia to na pierwszy rzut oka niewidoczne i pozornie niegroźne ruchy wynikające z kumulacji pogarszających się nastrojów elektoratu.

Natomiast gwałtowne ruchy tego górotworu to okresy wyborów samorządowych powodujące „tąpnięcia” oraz wyborów parlamentarnych skutkującymi zazwyczaj politycznymi „trzęsieniami ziemi’.

Jarosław Kaczyński to wie i dlatego właśnie chce odsunąć w czasie wybory samorządowe by uniknąć wyborczego trzęsienia ziemi.

Natomiast w przełożeniu na politykę, geologiczni specjaliści od technik odprężania górotworu to propagandziści Prawa i Sprawiedliwości, dla których  głównym celem jest łagodzenie napięć politycznych i utwierdzanie potencjalnych wyborców w niekoniecznie zgodnym z prawdą przekonaniu, że w partii rządzącej wszystko działa jak należy i w nadchodzących wyborach trzeba ponownie zagłosować na PiS.

I tak, żeby uniknąć niepożądanych tąpnięć, prominentni politycy PiS: Kaczyński, Terlecki, Kuchciński, Suski…, et consortes, konsekwentnie stosują taktykę wentyla bezpieczeństwa służącego do łagodzenia w stosownych momentach rodzących się w ich elektoracie napięć wynikających z braku partyjnych dokonań.

W ostatnim okresie takimi wentylami były: 500 Plus dla biednych i bogatych, doktryna „dobrej zmiany”, rozdawnictwo pieniędzy za friko, czyli trzynaste i czternaste emerytury, fantasmagoryczne bajdurzenie premiera Morawieckiego o będącej bijącym sercem Europy wielkiej Polsce, od której wszyscy będą pożyczali pieniądze oraz zakończony totalną klapą program, chyba dla żartu nazwany „Polskim Ładem”.

Ale każda blaga ma swoją granicę żywotności, - i w końcu nastąpił, bo musiał nastąpić wspomniany wcześniej generujący polityczne trzęsienia ziemi punkt krytyczny, gdyż raptem się okazało, że inflacja, której jak przysięgał niejaki Glapiński miało już w Polsce nigdy nie być, - skoczyła w państwie PiS do wysokości przekraczającej dwukrotnie średnią w Unii Europejskiej, co wywołało nad Wisłą rosnącą z siłą huraganu drożyznę, a to z kolei skutkowało coraz silniejszymi napięciami także w samym elektoracie PiS, bo inflacja zżarła 500 Plus o połowę, - i nawet beneficjentom trzynastej i czternastej emerytury zaczyna brakować pieniędzy, żeby związać koniec z końcem do pierwszego.   

I tak, żelazny pisowski „górotwór” przez siedem lat błogo drzemiący jak uśpiony wulkan, na skutek narastających wewnętrznych napięć i naprężeń niebezpiecznie zadrżał, a co za tym idzie od kilku tygodni zaczął podlegać gwałtownej erozji, pękać, łuszczyć się i rozpadać na frakcje skupione wokół premiera Morawieckiego, Zbigniewa Ziobro oraz prezydenta Dudy. Wzajemne animozje tych trzech kluczowo ważnych polityków uniemożliwiają sprawne zarządzanie państwem, a jeśli te animozje są pozorowane będąc tylko ustawkami, to tym gorzej dla naszego państwa. 

Jarosław Kaczyński wyczuł te śmiertelnie dla jego partii niebezpieczne drgania pisowskiego „górotworu” i mimo wakacyjnej pory w panice ruszył w Polskę ze swymi halabardnikami.

Zapomniał jednak o tym, że jest już za późno, gdyż polityczne ruchy tektoniczne mają ogromną bezwładność i nie da się ich zatrzymać, gdyż Polacy doszli do wniosku, częciowo także ci sympatyzujący z PiS-em, że mają już serdecznie  dosyć robienia ich w konia przez władzę „dobrej” zmiany.

I już tylko patrzeć, jak to wszystko pierdyknie aż drzazgi polecą, - zaś ze zdawało się niezniszczalnej, twardej, litej skały pisowskiego „górotworu” zostanie jedynie kupka nikomu do niczego niepotrzebnej zwietrzeliny…

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)

Najtrafniejszy komentarz:

@kamander [11 lipca 2022, 18:15]

Panie Krzysztofie, świetne porównanie do górotworu takiej partii jak PiS. Faktycznie na pozór monolit, ale w rzeczywistości to słoń na glinianych nogach. Wystarczyła inflacja, która uświadomiła elektoratowi, że to rozdawnictwo jednak było tylko kiełbasą wyborczą i już słychać pomruki w tym górotworze, i oddolne oburzenie w tym niby granitowym monumencie. Już zaczęły pojawiać się protesty „Solidarności” tak przecież do niedawna zespawanej z obecną władzą. Widocznie działacze tego Związku zorientowali się, że jeszcze chwila, a wywiozą tych działaczy członkowie na taczkach. Zaczął też cicho popiskiwać OPZZ, którego aktyw też dostrzegł, że dalsze milczenie w sprawie drożyzny jest dla nich niebezpieczne. Już mamy okupację górniczego urzędu przez górniczych działaczy związkowych, którzy żądają podwyżek i zmiany porozumienia zawartego z rządzącymi. Czyli ta pozornie silna formacja rządowa ma już wielu oponentów wśród tych, którzy jeszcze nie tak dawno milczeli lub potakiwali rządzącym.

Kiedy widać, że jakaś władza zaczęła bać się suwerena? Widać to po aranżowanych spotkaniach działaczy takiej władzy, która stara się unikać przeciwników politycznych i zadawanych przez nich pytań, które mogą postawić takich aparatczyków w trudnej sytuacji. Dlatego aparatczycy z PiS-u organizują swoje „spotkania” ze społeczeństwem na zasadzie, że może wejść tylko ten na takie spotkanie, kto tę władzę popiera. Dzisiaj mogliśmy zobaczyć, jak wyglądało spotkanie pana Premiera z suwerenem. Kordon Policji i Straży Miejskiej, i usłużny burmistrz, który własnoręcznie wyrwał transparent krytykujący pana Morawieckiego. Policja Państwowa uczestniczyła w doborze gości na partyjny wiec z udziałem pana Premiera. Niektórzy pamiętają spędy aktywu robotniczego na wiece polityczne za czasu Gomułki i Gierka. Też nie było tam niewygodnych pytań i w końcu ta władza musiała ustąpić. Ale już na tych pisowskich spędach nie widać w pierwszych rzędach purpuratów, nie ma ostatnio pląsów u tego czarnego oligarchy. Widocznie pan Kaczyński zrozumiał, że coraz więcej ludzi w Polsce ma dosyć połączenia tronu z ołtarzem. A, może to kościelni hierarchowie są źli na rządzących, że jest inflacja i ich majątki się kurczą? Niezbadane są wyroki boskie.

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka