echo24 echo24
429
BLOG

Sekret alogicznie wysokich notowań PiS w świetle filozofii państwa Jarosława Kaczyńskiego

echo24 echo24 Polityka Obserwuj notkę 29
Czas na zmianę władzy w Polsce

                                                                                                           Pisane nomen omen 22 lipca

Portal internetowy Salon24, - vide: https://www.salon24.pl/newsroom/1240544,kaczynski-bez-mojej-zgody-premiera-nie-daloby-sie-odwolac informuje:

Kaczyński został zapytany o doniesienia o grupie czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości spiskującej przeciwko premierowi Mateuszowi Morawieckiemu. - Sytuacja wygląda tak, że gdyby taka grupa miała takie cele, to musiałaby mieć na celu jeszcze jedno odwołanie. To znaczy mnie. Z tego względu, że do tej pory było tak, że jednak bez mojej zgody premiera by się nie dało odwołać. Krótko mówiąc – takiej zgody nie ma. To są wymysły - powiedział prezes PiS. Wskazywał, że z jego inicjatywy odbywają się tzw. spotkania doradców, jednak zawsze z premierem. - Spotykają się też inni ludzie i pewnie będą się spotykać, ale w samym fakcie spotykania nie ma nic złego. Jeżeli byłyby knute jakieś spiski, to rzeczywiście byłoby źle. Ale wie pani, media muszą czymś żyć, a te wrogie nam – tym bardziej muszą czymś żyć. Ja o tych spotkaniach oczywiście wiem. I to wiem z góry, a nie po fakcie - zapewnił…

Mój komentarz:

Jak starsi pamiętają, a młodsi niestety już nie, gdyż nie mieli się skąd o tym dowiedzieć, w latach powojennych (lata 40/50) komuniści dokonali bardzo sprytnej socjotechnicznej sztuczki. Z zacofanej i zabiedzonej prowincji, piszę prowincji, a nie ze wsi, by prawdziwych polskich chłopów nie urazić, - przerzucono wtedy do miast rzesze prostych i nie wykształconych ludzi. Brano głównie nijakich i bez charakteru.

W miastach, zazwyczaj w pobliżu zakładów przemysłowych, pobudowano dla nich nowe dzielnice, a w nich bloki, które im się zdały pałacami. Potem im umożliwiono zrobienie zaocznej matury, co oni uznali za awans społeczny. To ci właśnie ludzie, z grubsza okrzesani w hotelach robotniczych, przepoczwarzyli się z czasem w coś w rodzaju „przyzakładowych wierchuszek”. Słowem ni pies, ni wydra, albo, jak kto woli zdegenerowany twór bez rodowodu.

Jednocześnie komunistyczna propaganda przypominała im bezustannie, że swój awans społeczny zawdzięczają dbającej o ich interesy władzy ludowej, co się w ich świadomości zakodowało na trwałe w formie ślepej wdzięczności dla komuny. To tacy właśnie ludzie stanowili służący wiernie stalinowskiemu reżimowi pierwszy rzut zasilający szeregi PZPR, ZMP, milicji i urzędu bezpieczeństwa.

W następnym pokoleniu (lata 60/70), ich dzieci pokończyły już częściowo studia tworząc grupę „nowej inteligencji”, drastycznie odmiennej kulturowo od ideałów inteligencji „starej” wywodzącej się z czasów przedwojennych. Tu skłaniałbym się ku zastąpieniu terminu „nowa inteligencja” określeniem „klasa ludzi wykształconych w pierwszym pokoleniu”. Ta grupa społeczna od inteligencji „starej” różniła się głównie tym, iż nie wyniosła z domu praktycznie żadnych głębszych wartości, w związku z czym nie miała praktycznie żadnych hamulców natury moralno etycznej. I choć nieźle wykształcona zawodowo, nie miała świadomości, bądź jej nie dopuszczała, iż jest genetycznie skażona piętnem służalczej wdzięczności wobec komunistów, którzy umożliwili ich ojcom społeczny awans.

To z tej grupy społecznej wywodzi się dzisiejszy elektorat Prawa i Sprawiedliwości, a Jarosław Kaczyński dokonał dokładnie tej samej socjotechnicznej sztuczki, co powojenni komuniści, - polegającej na utwierdzeniu „ludu pisowskiego” w przekonaniu, iż awansował społecznie do rangi krajowej „elity” będącej wybraną częścią narodu, która jest „lepsza i mądrzejsza” od „gorszej i głupszej” reszty polskiego społeczeństwa. Zaś propaganda tak zwanej Telewizji Publicznej umożliwiła Kaczyńskiemu wmówienie orędownikom PiS-u, że tylko oni, jako prawdziwi patrioci i wzorcowi katolicy mogą zbudować Polskę mlekiem i miodem płynącą, co ci „użyteczni idioci” władzy „dobrej” zmiany łyknęli, jak przysłowiowe kaczki.

Mechanizm psychologiczny tej chytrej sztuczki jest następujący. Otóż, jeśli garbatemu powiedzieć, że się prosto trzyma, to, choć wie, że tak nie jest, chętnie w to uwierzy. Jeśli szarej myszce ktoś powie, że wygląda jak hollywoodzka gwiazda też się nie oprze pokusie uwierzenia w tę oczywistą nieprawdę. Podobnych przykładów można mnożyć wiele.

I tak, o ile sztuczka z awansem społecznym „prim” (lata 40/50) polegała na utwierdzeniu prostych i nie wykształconych ludzi w przekonaniu, że przynależą do lepszej od reszty społeczeństwa awangardy władzy ludowej, to wykonany przez Jarosława Kaczyńskiego trik z „awansem społecznym „bis” polegał na utwierdzeniu ich już z grubsza okrzesanych i lepiej wykształconych wnuków w poczuciu, iż przynależą do grupy światlejszych i bardziej od reszty społeczeństwa postępowych ELIT. W pierwszym przypadku wykorzystano ciemnotę i niedouczenie, w drugim próżność, pychę i kompleksy ludzi, których na swój prywatny użytek nazywam „intelektualnie nowobogackimi”.

Podobnie jak powojenni komuniści, Jarosław Kaczyński doskonale znał odbierającą rozum magiczną moc utwierdzenia „nowobogackiego inteligenta” w przekonaniu o przynależności do krajowej elity. Pan Prezes wiedział, że jak takiemu powie, że przynależy do crême de la crême IV Rzeczypospolitej, to on nie dość, że w to głęboko uwierzy, to jeszcze będzie owego społecznego awansu bezkrytycznie bronił do ostatniej kropli krwi. Więcej, w obawie przed utratą statusu wyróżniającego go ponad resztę społeczeństwa, taki delikwent zrobi dosłownie wszystko, byle się świat nie dowiedział, co sobą reprezentuje naprawdę.

I tu moim zdaniem leży tajemnica irracjonalnie wysokich notowań obecnie rządzącej partii PiS, popieranej w znakomitej większości przez ćwierć i półinteligentów. Popieranej bezkrytycznie, w obawie, że ewentualny upadek tej partii grozi weryfikacją elit, co dla nich oznaczałoby możliwość utraty ich awansu społecznego. I właśnie ten strach sprawia, że choć każdy już widzi, że PiS doprowadził nasze państwo do progu zapaści gospodarczo politycznej oraz ogólnonarodowej demoralizacji, - „lud pisowski” nawet na łożu politycznej śmierci będzie jeszcze chrypiał: „Ja-ros-ław! Pol-skę zbaw! ”. Powiem więcej. Ludzie Jarosława Kaczyńskiego krzycząc: „Precz z komuną ” nie zdają sobie sprawy z faktu, iż są jak żadna inna grupa społeczna zainfekowani patogennie komuszą mentalnością.

Czas tedy najwyższy uświadomić orędownikom partii Jarosława Kaczyńskiego, że stanowią grupę inteligencji przeciętnej, której daleko do prawdziwych elit narodowo patriotycznych, za jakie się uważają. Więcej, trzeba tych miłośników partii Jarosława Kaczyńskiego przekonać, że utrata bądź wyrzeczenie się ich nieuprawnionego społecznego statusu to nie żadna klęska, ale wręcz przeciwnie, powrót na sprawiedliwie im przynależny szczebel w hierarchii społecznej. Że jeśli się z tym pogodzą, staną się bardziej autentyczni, a co za tym idzie bardziej wiarygodni. Że nie będą już musieli brnąć w zakłamanie. No i co najważniejsze, będzie im wtedy łatwiej się porozumieć z resztą społeczeństwa, że staną się znowu częścią narodowej wspólnoty, z której ich wyalienował Jarosław Kaczyński.

Dlatego, zanim będzie za późno na wszystko, trzeba obnażyć kompleksy, zakłamanie, płytkość ideową, nieudaczność i pretensjonalność "elit" IV RP. Bo jeśli się uda tego dokonać, stojąca na glinianych nogach filozofia państwa PiS rozpadnie się jak domek z kart, co otworzy drogę do pojednania Polaków, - z premedytacją zwaśnionych przez ogarniętego żądzą samowładczą Jarosława Kaczyńskiego, - który właśnie ogłosił, że to „on o wszystkim decyduje i wie wszystko z góry, a nie po fakcie ”.

Toż to autorytaryzm w najczystszej postaci.

Ktoś zaprzeczy?

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)

Najtrafniejszy komentarz:

ŻYWICA [22 lipca 2022, 17:04]

Autor
Oj nie dobrze, nie dobrze.
Wyszło szydło z worka.
Wynikałoby z tego, że Jarosław Kaczyński czyta wcześniej Pańskie teksty, zanim je Pan napisze


 

Zobacz galerię zdjęć:

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka