Kraków to ukochane przeze mnie i niczym niezastąpione zaczarowane miejsce na Ziemi, którego nigdy nie opuszczę, a ilekroć wyjeżdżałem w świat, wracałem do tego magicznego miejsca skądkolwiek bym był i cokolwiek bym, choćby nie wiem jak ważnego miał do zrobienia.
Dla poety Kraków to zaczarowany dorożkarz, zaczarowana dorożka, zaczarowany koń. Dla krakowian natomiast ich gniazdo było od zawsze bezpieczną oazą, gdzie pośpiech przegrał z tradycją, a życie toczy się spokojnie i tak wolno, iż kac mija zanim jeszcze ośmieli się zrodzić.
Pod wieczór zaś, w sobie tylko znanych zaułkach mieszkańcy Królewskiego Miasta chronią się przez zgiełkiem w hipnotycznych kawiarenkach, gdzie zawsze o tym samym czasie, do swego ulubionego ciastka sączą wino w atmosferze cudownie leniwej beztroski, zapatrzeni w siebie, zapatrzeni w niebie...
Krzysztof Pasierbiewicz
Post Scriptum
Notkę tę celowo opublikowałem opublikowałem na Salonie24, żeby kumatym Polakom pokazać, jakie głąby popierają partię Jarosława Kaczyńskiego, którą ktoś chyba dla żartu nazwał: "Prawo i sprawiedliwość".
Komentarze