echo24 echo24
372
BLOG

DUCH ŚWIĘTY PŁONIE ZE WSTYDU (!!!)

echo24 echo24 Polityka Obserwuj notkę 31
Duda ułaskawił Bąkiewicza

Portal internetowy Salon24, - vide: https://www.salon24.pl/newsroom/1453757,andrzej-duda-ulaskawil-roberta-bakiewicza-narodowiec-uniknie-kary informuje:

Andrzej Duda ułaskawił Roberta Bąkiewicza. Narodowiec uniknie kary. Prezydent Andrzej Duda zastosował prawo łaski wobec Roberta Bąkiewicza, narodowca skazanego prawomocnie za przemoc wobec aktywistki Katarzyny Augustynek, znanej jako Babcia Kasia. Jak ustalił portal Goniec.pl, informacja o ułaskawieniu trafiła już do prokuratora generalnego. Postanowienie o ułaskawieniu zostało podpisane przez prezydenta 11 lipca 2025 r., czyli dzień po tym, jak Goniec.pl ujawnił, że Bąkiewicz nie wykonał ani jednej godziny zasądzonych prac społecznych…

Mój komentarz:

Nazajutrz po wyborze Andrzeja Dudy na urząd Prezydenta RP uczestniczyłem w zamkniętym spotkaniu okolicznościowym członków krakowskiej sekcji Akademickiego Klubu Obywatelskiego (AKO) im. prof. Lecha Kaczyńskiego z ojcem Prezydenta Elekta - profesorem Akademii Górniczo-Hutniczej Janem Tadeuszem Dudą.

To kameralne spotkanie, w którym uczestniczyłem, jako jeden z członków grupy założycielskiej krakowskiego AKO, - odbyło się w biurze poselskim dra Andrzeja Dudy przy ulicy Podwale w Krakowie.

Ojciec nowo narodzonego Prezydenta się spóźniał, bo zatrzymali go dziennikarze, aż w końcu przyszedł i ze wzrokiem wbitym w Niebo, z uduchowioną miną wypowiedział następujące słowa, które sobie wtedy zanotowałem, cytuję:

Ja, jako ojciec mogłem mu obiecać tylko modlitwę i otuchę. Powtarzałem mu także, iż miliony się na niego modlą w całej Polsce. To go trzymało, dodawało mu sił i wzbudzało nadzieję, że wygra tę bitwę o Polskę. I on w to uwierzył tak mocno, że zaufajcie mi, iż te jego niezliczone przemówienia nie były wcześniej przygotowywane. On to mówił z siebie, a to, co mówił płynęło z niego. My z żoną powierzyliśmy go opatrzności. To, co się wydarzyło dopiero dziś do nas dociera. Ale wierzę, że to było zstąpienie Ducha Świętego. Musimy ludziom o tym mówić przy każdej okazji…”, koniec cytatu.

Zapewne Państwo pamiętacie, że wzorem leninowskiego kina objazdowego, rodzice prezydenta Dudy objeżdżali wtedy całą Polskę od miasta do miasta i od wsi do wsi z prelekcjami dla „ludu pisowskiego”, - których celem było parafrazując zacytowane wyżej słowa ojca prezydenta Dudy, - utwierdzanie orędowników władzy dobrej zmiany w świętym przekonaniu, że ich syn Andrzej to wysłannik Ducha Świętego, którego Bóg zesłał na ziemię, żeby uszczęśliwić Polskę Jarosława Kaczyńskiego, - co „lud pisowski” traktował, jako słowo objawione.

I w ten oto sposób tworzono wtenczas zręby tak zwanej „religii pisowskiej”, a miłośnicy partii Jarosława Kaczyńskiego traktowali rodziców prezydenta Dudy niemal, jak Józefa i Maryję.

Powiem więcej. W dniu 8 lipca 2012 byłem jednym z sześciu członków grupy inicjującej działalność krakowskiego oddziału Akademickiego Klubu Obywatelskiego (AKO) im. prezydenta Lecha Kaczyńskiego, - którego misją miało być ratowanie polskiego szkolnictwa wyższego przed zapaścią, a przewodniczącym krakowskiego AKO był ojciec prezydenta Dudy prof. Jan Tadeusz Duda. 

Z czasem zacząłem się jednak orientować, że ojca prezydenta RP ratowanie polskiego szkolnictwa wyższego przed zapaścią obchodzi mniej więcej tyle samo, co niegdysiejsze śniegi, a krakowskie AKO założono wyłącznie w tym celu, by ta nigdzie niezarejestrowana i czysto fasadowa organizacja, wykorzystując etos środowiska akademickiego, - była propagandową trampoliną do prezydentury Andrzeja Dudy.

Zaś, kiedy już Andrzej Duda został prezydentem, działalność krakowskiego AKO sprowadzała się głównie do pisania listów wychwalających prezydenta Dudę i protestów przeciwko tym, którzy pana prezydenta poddawali krytyce.

Po prawdzie zaś, organizacja ta ograniczała się wyłącznie do organizowania przez krakowskie AKO, co miesiąc w innym krakowskim kościele, uroczystych Mszy Świętych za zdrowie i pomyślność dalibóg zdrowego jak rybka Andrzeja Dudy.

Na tych mszach okolicznościowych, opodal ołtarza, wokół Rodziców głowy państwa odbywało się każdorazowo tarło pisowskich aspirantów do medali i kariery rozpychających się łokciami, by przysiąść jak najbliżej mamy, bądź taty Andrzeja Dudy marząc skrycie, żeby być, choć przez ułamek sekundy złapanym przez kamerę telewizji „TRWAM”, - co nobilitowało do pisowskich elit.

Tym liturgicznym przedstawieniom sprzyjały ochoczo lokalne władze polskiego Kościoła Katolickiego, a te msze były odprawiane z bombastyczną pompą przez kościelnych dostojników przebranych w odświętne szaty, zaś kazania były tak nieprzyzwoitymi peanami na cześć Andrzeja Dudy, że co bardziej rozgarnięci wierni przestali na te Msze uczęszczać, - ale natychmiast znajdowali się następni. I tak, w trakcie pierwszej kadencji prezydentury Andrzeja Dudy odprawiono w Krakowie (Sic!) sześćdziesiąt takich Mszy.

W Polskę zaś szedł przekaz, że naród się modli za miłościwie nam panującego Prezydenta Dudę.

Zaś rodzice pana Andrzeja gwiazdorzyli ochoczo na niezliczonych spotkaniach z potencjalnymi wyborcami, organizowanych przez Kluby Gazety Polskiej, Frondy i Kluby Wtorkowe we wszystkich zakątkach Polski. I "lud pisowski" na pniu kupił tę ściemę wybierając Andrzeja Dudę na drugą kadencję.

Więc chyba rozumiecie Państwo, iż jako niezależny bloger Salonu24 oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa, hołdując zasadom i wartościom wyniesionym z domu rodzinnego, zdecydowałem się opuścić szeregi krakowskiego Akademickiego Klubu Obywatelskiego (AKO), - gdyż nie mogłem już dłużej znosić tego kaleczącego intelekt fałszu i obłudy, - czytaj mój list blogerski do ojca prezydenta Dudy, - https://www.salon24.pl/u/salonowcy/991345,list-blogerski-emerytowanego-nauczyciela-akademickiego-do-profesora-jana-tadeusza-dudy .

Kończąc powiem, iż wierzę, że teraz Państwo już wiecie, dlaczego w tytule notki napisałem, że Duch Święty płonie ze wstydu za paskudnie zakłamaną sagę Świętej Rodziny prezydenta Dudy.

Pan prezydent ułaskawił człowieka stojącego na czele ORMO bis.

Dlatego moim zdaniem Andrzej Duda, to obecnie drugi po Jarosławie Kaczyńskim polityk, najbardziej zakłamany i szkodliwy dla polskiej demokracji, historii parlamentaryzmu RP oraz podstaw moralno-etycznych naszych wielowiekowych tradycji chrześcijańsko narodowych.   

Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki oraz niezależny bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla naszego państwa)

Ostrzeżenie:

Na wszelki wypadek uprzejmie informuję, że komentarze wulgarne, obraźliwe, zawierające treści noszące znamiona insynuacji i pomówień, a także komentarze niedorzeczne, - będę kasował bez podania przyczyn. Informuję także, iż namolnych maniaków piszących od lat w koło Macieju jedno i to samo, - będę okresowo blokował.

echo24
O mnie echo24

emerytowany nauczyciel akademicki, tłumacz, publicysta, prozaik,

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (31)

Inne tematy w dziale Polityka