„To, że Zdzisław Krasnodębski nie został wiceszefem PE, to odwet za zablokowanie kandydatury Fransa Timmermansa na szefa KE, to zgoda na zemstę na Polsce za pokrzyżowanie szyków największym państwom chcącym narzucić pewne rozwiązania personalne w UE - ocenił europoseł Ryszard Czarnecki (PiS)…” – vide: https://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/601757,ryszard-czarnecki-ryszard-legutko-zdzislaw-krasnodebski-pe-beata-mazurek.html
„Prawo i Sprawiedliwość działalność w roli najliczniejszej polskiej delegacji w Parlamencie Europejskim zaczęło od sromotnej klęski. Choć z ustaleń frakcji miało wynikać, że Polsce przypadnie dwóch wiceprzewodniczących PE, ostatecznie takie stanowisko zagwarantowała sobie tylko Ewa Kopacz z Platformy Obywatelskiej, a reprezentujący PiS Zdzisław Krasnodębski przepadł w trzech turach głosowania. Beata Mazurek szybko znalazła "wytłumaczenie". "Profesor Zdzisław Krasnodębski był bardzo dobrym kandydatem na wiceprzewodniczącego PE. Niestety złamano zasady demokracji parlamentarnej, bo zgodnie z parytetem ta funkcja przypadała także naszej frakcji. To głosowanie to małostkowy odwet za wyniki szczytu UE" – oznajmiła Beata Mazurek…” – vide: https://natemat.pl/277725,pis-ponizone-w-pe-mazurek-kuriozalnie-tlumaczy-kleske-krasnodebskiego
Mój komentarz:
Otóż wbrew teoriom spiskowym euro-posła Ryszarda Czarneckiego i euro-posłanki Beaty Mazurek uważam, że głównym powodem wyautowania z unijnych władz euro-posłanek i euro-posłów Prawa i Sprawiedliwości był ostracyzm unijnego salonu, na który po prawdzie partia Kaczyńskiego sobie solennie zapracowała.
"Co Pan za idiotyzmy wypisuje!" – słyszę oburzone głosy polityków oraz orędowników PiS-u.
Otóż, politologiem nie jestem, ale znam naturę kobiet i pozwolę sobie przypomnieć pewne z pozoru tylko błahe zdarzenie, którym moim zdaniem PiS naraził się niewybaczalnie unijnemu salonowi. Chodzi mi o trudne do wyobrażenia chamstwo kojarzonej z PiS-em posłanki Krystyny Pawłowicz, która w lutym 2019 zamieściła na twitterze roznegliżowane zdjęcie pani Brigite Macron z dopiskiem:
„@KrystPawlowicz Wprawdzie jestem starsza o 2 lata, ale jednak nadal "liceum"...”
Oto rzeczone zdjęcie: – podaję tylko adres fotografii, gdyż w żadnym razie bym się tego zdjęcia upublicznić nie odważył – vide: http://nczas.com/wp-content/uploads/2019/02/Twitt-Macron_Paw%C5%82owicz.jpg
I musicie Państwo przyznać, że wręcz nie mieści się w głowie, że kobieta kobiecie mogła zrobić tak ohydne świństwo. To było niewyobrażalne prostactwo, którego nie da się obronić. Lecz niestety po tej obrzydliwej aferze Jarosław Kaczyński nie tylko nie zdyscyplinował rzeczonej posłanki, która zasiadała w prezydium Klubu PiS, ale na złość pro-unijnej opozycji ostentacyjnie sobie z nią w Sejmie słynną fotkę zrobił – patrz zdjęcie tytułowe. To między innymi ta ambarasująca sprawa spowodowała, że Prawo i Sprawiedliwość stało się dla mnie partią kulturowo antyestetyczną.
Pewności nie mam, ale jestem święcie przekonany, że opiniotwórczy salon Unii Europejskiej, którego wizytówką jest Para Prezydencka Brigite i Emmanuel Macron, - tego grubiaństwa kojarzonej z PiS-em posłanki nie zapomniał. Powiem więcej. Unijny salon nie dał się również wziąć pod bajer, że na miesiąc przed brukselskimi wyborami Jarosław Kaczyński raptem się w Unii Europejskiej zakochał na zabój. Moim zdaniem to na salonach Berlina, Paryża i Brukseli wymyślono genialny numer, jak zdjąć Timmermansa z posady dając mu jednocześnie znacznie więcej władzy.
Mówicie, że to banalna sprawa?
Otóż mylicie się Państwo, bo takiego świństwa kobieta kobiecie nigdy nie zapomina, zaś paryskie gołębie gruchają, że w małżeństwie Macron, to pani Brigite rządzi. Pragnę także zauważyć, że głosowania głosowaniami, lecz w Brukseli o kluczowo najważniejszych sprawach decyduje w kuluarach właśnie unijny salon, któremu PiS się bezprzykładnie naraził generując konflikt kulturowy. A jak podaje portal Polityka – vide: https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/1793280,1,macron-moze-stac-sie-glownym-rozgrywajacym-w-unii-po-wyborach.read , - to właśnie Emmanuel Macron jest głównym rozgrywającym w Unii Europejskiej.
Krzysztof Pasierbiewicz (em. nauczyciel akademicki, niezawisły bloger oddany prawdzie i sprawom ważnym dla polskiego państwa)
Post Scriptum
Oczywiście są także inne przyczyny, dlaczego PiS-u w Europie tak nie lubią.
Post Post Scriptum
Przeczytałem pierwsze 50 komentarzy. Ponieważ nie chcę narzucać swojego zdania, zwracam się do Państwa z prośbą o ich ocenę pod kątem kultury osobistej, kondycji intelektualnej i politycznego wyrobienia komentatorów mojego blogu. A jakby ktoś miał czas i ochotę, to polecam gorąco lekturę komentarzy dodanych do kilku moich ostatnich notek. Zapewniam Państwa, że to lektura równie fascynująca, co porażająca zarazem.
