aandy aandy
44
BLOG

Histeryczna retoryka establishmentu dziennikarzy

aandy aandy Polityka Obserwuj notkę 0

W materiale Osiem tez o Rzeczpospolitej Jan Filip Staniłko napisał, że „Rzetelność intelektualna i maksymalny możliwy obiektywizm dziennikarza jako esencja służby wobec odbiorców-współobywateli to ostatnio raczej tylko histeryczna retoryka establishmentu dziennikarzy (...), niż prawdziwa misja.”

W tym obszernym materiale jest osiem tez. Zajmę się jednak tylko jednym z poruszanym problemów — jakim są postawy oraz poglądy dziennikarzy. Poniżej podaję dane z badań prowadzonych w USA. I choć są one sprzed paru lat — to jednak sygnalizują pewne problemy aktualne w także Polsce.

Na przykład, 89 proc. dziennikarzy było zwolennikami i głosowało na Clintona. Powstaje więc pytanie: „Czy ich materiały pisane w trakcie kampanii wyborczej były obiektywne?“ Poniżej trochę danych na temat postaw dziennikarskich. Media staly się i są już wszędzie istotnym graczem w czasie kampanii wyborczych. Co gorsza, niektórzy dziennikarze nawet mylą dziennikarstwo z populizmem i politykierstwem — stając się czym w rodzaju clownów zawodu dziennikarskiego.

Tak więc całkowicie zgadzam się z tezą ósmą, która brzmi: "polska polityka osuwa się w spektakl, a media grają w nim często rolę suflerów ułatwiając politykom intryganctwo i politykierstwo". W dodatku wielu dziennikarzy z ochotą bierze udział w tych przedstawieniach. Czy można w jakiś sposób można ten upadek dziennikarstwa powstrzymać?

Prasa a opinia publiczna
W czasie kampanii wyborczej w 1992 roku pozytywne opinie o Bushu, Clintonie i Perocie były wyrażone tylko w około 40 proc. artykułów.
Przełom nastapił w 1980 roku, w którym 55 proc. artykułów było negatywnych (bad news). O ile w roku 1984 ponownie materiały pozytywne przeważały nad negatywnymi (niewiele ponad 50 proc.), o tyle w latach 1988 i 1992 negatywne opinie wyrażono już w około 60 proc. materiałów. Tak duża ilość krytycznych opinii o kandydatach wpłynęla na to, że wszyscy trzej kandydaci mieli bardzo duży procent elektoratu negatywnego, a ponad 40 proc. osób zbadanych przez ankieterow New York Times i CBS News twierdziło, iż chcieliby mieć możliwosc wyboru jakiegoś innego kandydata.

Z danych tych wynika wyraźnie, że negatywny sposób przedstawiania przez prasę kandydatów ma duży wpływ na opinię publiczną, wyborcy są zdegustowani oraz z góry zniechęceni do kandydatów, na których mają głosować. Można wyciągnąć także wniosek, że w każdych wyborach jednym z najpowazniejszych zadań zwłaszcza mniejszych partii oraz ich kandydatów będzie dążenie do zbudowania sobie dobrego "image'u" wśród wyborców.

W ten sposób media stały się istotnym graczem w czasie kampanii wyborczych, do czego nie są jednak przystosowane. Podkreśla to prof. Patterson, stwierdzając, iż "media są zależne od przyciągnięcia i utrzymywania uwagi możliwie dużej liczby odbiorców, dlatego próbują doręczać informacje w formie, która im to umożliwi". Wyciąga on stąd słuszny wniosek, że "kampania wyborcza musi być zorganizowana dla prasy, a nie przez prasę".

Jednym z najważniejszych dla kandydatów czynników jest oddanie im z powrotem ich głosu przez komentatorów telewizyjnych. Tymczasem z roku na rok maleje ilość czasu, w którym kandydaci mowią własnym głosem. W 1968 roku, w 84 proc. przypadków obrazowi przemawiającego kandydata towarzyszył jego własny głos, a średni czas nieprzerwanego wystąpienia wynosił 42 sekundy. W 1988 roku ten czas zmniejszył się do poniżej 10 sekund, ta sama sytuacja powtórzyła się w 1992 roku. Jak to podkreślil prof. Patterson - głos przejęli dziennikarze i w latach 1988 oraz 1992 na każdą minutę wystąpienia kandydata wypadało ponad sześć minut komentarza dziennikarskiego.

Takie dziennikarstwo, mimo teoretycznych korzyści, w praktyce przynosi więcej złego niż dobrego, ponieważ w przypadku braku nośnych konfliktowych historii zmusza dziennikarzy do wyszukiwania nawet drobnych pomyłek, które mogą wzbudzić zainteresowanie widzów czy czytelników.

Podobna sytuacja miała miejsce w ostatnich wyborach w 1996 roku. Z tym jednak, że tym razem - w przeciwieństwie do poprzendnich kampanii wyborczych, w których silnie krytykowano kandydata - urzędujacego prezydenta - znacznie większa część materiałów negatywnych była publikowana o senatorze Dole'u. Alicja Sheppard (2) podaje, że zwłaszcza nocne dzienniki stacji telewizyjnych sprzyjały prezydentowi Clintonowi. Były to NBC, w której programach było 56 proc. materiałów pozytywnych o Clintonie, a tylko 36 proc. o Dole'u; ABS z 51 proc. dla Clintona i 29 proc. dla Dole'a oraz CBS, która miała 45 proc. przychylnych materialów o Clintonie i tylko 36 proc,. o Dole'u.

Zdaniem Brenta Bozella, przewodniczącego konserwatywnego Media Research Center, wynika to z wyraźnego faworyzowania Clintona przez dziennikarzy, wśród których ma znajdować się 89 proc. jego zwolenników. Dane te potwierdzają wyniki ankiety Freedom Forum, rozesłanej w 1995 roku do 323 szefów i dziennikarzy akredytowanych przy Kongresie USA. Ze zwróconych 139 kwestionariuszy wynika, że w 1992 roku tylko 7 proc. z tych dziennikarzy głosowało na Busha, a 89 proc. na Clintona. Natomiast 50 proc. z nich jest zarejestrowanych jako demokraci, 37 proc. jako niezależni, a tylko 4 proc. zarejestrowało się jako republikanie. W tym samym artykule potwierdzona jest obserwacja prof. Pattersona, że mass media koncentrują się przede wszystkim na strategii kandydatów.
___________
Więcej na ten temat na moim blogu: Rola mediów w wyborach

aandy
O mnie aandy

Lubi dużo czytać i wyrobić sobie własną opinię. Choć czasem, bez problemu, zgadza sie z opinią innych osób. ************************ Bardzo proszę, uwierzcie mi, że Polska może być nasza, że może być dla nas, że może być dla naszych dzieci. Bardzo proszę, uwierzcie mi, że możemy skończyć z tym łajdactwem, że możemy skończyć z tymi kłamstwami. W prawdziwie wolnej Polsce to łajdak powinien czuć strach, a zwyczajny, przyzwoity człowiek powinien mieć możliwość, żeby wychowywać dziecko i żeby mu bez trudu tłumaczyć, co to jest dobro, co to jest zło. Bardzo proszę, uwierzcie mi, że razem możemy tego dokonać. — Jacek Sobala ************************ Dla socjalisty zabicie człowieka nie pasującego do Idei Człowieka jest nie tylko obowiązkiem, ale również aktem najwyższego humanizmu — H. Kiereś, Trzy socjalizmy, Lublin 2002, ************************ Bronię mózgu. Tego z odmętów kosmogonii i tego mniejszego, mojego własnego. Marksiści chcą wyciąć mózg z człowieka i włożyć go do słoja z ideową formaliną ich wyłącznej produkcji. -- Leopold Tyrmand, Dziennik, 1954 ************* Donos to ekstrakt komunizmu, a tajny współpracownik jest istotą totalitaryzmu. -- Aleksander Wat ************* Ekstraktem komunizmu i jego naturą, tak samo jak naturą każdego komunisty są: mord, rabunek, okrucieństwo oraz donos. --bloger ************* Dla nas, partyjniaków Związek Radziecki jest naszą ojczyzną, a granic naszych nie jestem w stanie określić, dziś są za Berlinem, a jutro na Gibraltarze. -- Mieczysław Moczar, absolwent kursu NKWD, bolszewicki morderca oraz bandyta, przywódca komunistycznej bandy rabunkowej. Bandyta ten, jako szef UB w Łodzi ze szczególnym okrucieństwem osobiście torturował żołnierzy polskiego podziemia antykomunistycznego. ************* My sowieckimi kolbami nauczymy ludzi w tym kraju myśleć racjonalnie bez alienacji. -- Tadeusz Kroński, przyjaciel Miłosza ************* Trzeba zabić polską dumę, rozstrzelać patriotyzm. -- Anatol Fejgin ************* Jak trzeba było wieszać ludzi, strzelać do nich i topić ich w ustępach, to nikogo nie było. A teraz moich zasług nikt nie bierze pod uwagę. [w 1952 r.] -- Jan Szostak, bandyta, współpracownik NKWD, szef UB w Augustowie, kat wielu polskich patriotów. ************* Zaproszenie do Belwederu, nagrody, rozmowa z Bierutem. (...) Ekipa agentów potrzebowała na gwałt inteligencji, elity, czegoś co było w tej sferze odpowiednikiem obecnej nomenklatury. Co oferowała ta władza? Boską rangę, role demiurga. (...) Więc uczuli nagle, jak ster historii jest także w ich rękach, i że opłaca się nawet w jakimś sensie okłamywać ten zbełkotany naród, na który patrzyli z pogardą, na tę masę. -- Zbigniew Herbert ************* Próbowano ze mnie uczynić janczara komunizmu i jako 15-latek byłem takim janczarem. (...) Kiedy aparat władzy poddaje psychologicznym torturom dziecko, następuje szok. Tak też było ze mną. Pojąłem, że mam do czynienia z wrogiem, przed którym muszę uciekać, kryć się, bronić. -- Henryk Grynberg ************* Violence is not necessary to destroy a civilization. Each civilization dies from indifference to the unique values which created it. Przemoc nie jest konieczna, by zniszczyć cywilizację. Każda cywilizacja ginie z powodu obojętności wobec unikalnych wartości jakie ją stworzyły. -- Nicolas Gomez Davila *************

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka