A jacyś tam młodzieniaszkowie lub wręcz dzieci nijak nie chcą i nie mogą zrozumieć powagi sytuacji. Wstyd i sromota!
W Szkole Powietrznodesantowej w Riazaniu kadeci zabili swojego dowódcę spadochronem. 3 czerwca 2025 roku, podczas skoku ze spadochronem, sierżant Selin spadł i zginął. Potem okazało się, że liny jego spadochronów były celowo splątane. Dwa dni później przyznał się do winy chorąży Kazantsev. Ale na linach znaleziono również DNA innych osób, które nigdy nie zostały zidentyfikowane. W sprawie pojawił się chorąży Sielezniew, którego Selin pozbawił stanowiska na krótko przed śmiercią. A cała grupa kadetów jest niezadowolona z surowej dyscypliny sierżanta. Z relacji świadków wynika, że szykowali oni także drugie morderstwo, którego ofiarą miał paść dowódca kompanii. Jego spadochron również okazał się 'niesprawny', ale tego dnia on przypadkowo nie skakał. Źródło w komitecie śledczym twierdzi, że szkoła usiłowała ukryć ten fakt, a jej dowódca, pułkownik Ponomariow, był już wcześniej zamieszany w zabójstwo spadochroniarzy w Omsku. Śledztwo z wysiłkiem "zamiotło" fakty pod jedną wersję: Kazantsev zabił Selina w pojedynkę. Wygląda jednak na to, że było to zbiorowe morderstwo dokonane w elitarnej szkole na uczestniku specjalnej operacji wojskowej. (Ходорковский LIVE)
Inne tematy w dziale Polityka