sans-culotte sans-culotte
975
BLOG

Bierne społeczeństwo

sans-culotte sans-culotte Polityka Obserwuj notkę 3

Polskie społeczeństwo jest wyjątkowo bierne. Wmówiono mu, że wszelkie formy oddolnego społecznego protestu są tylko bezmyślnym "zadymiarstwem" i nigdy nie kończą się powodzeniem. Gdy przez wiele krajów świata - zarówno autorytarnych, arabskich, jak i tzw. demokratycznych, euroatlantyckich - przetaczają się fale protestów, u nas... cisza.


Warto zauważyć, że masowe manifestacje - niejednokrotnie nieprzebierające w środkach - są stałym elementem życia publicznego w krajach o długich tradycjach demokratycznych. Wiele reform, dziś uważanych za dziedzictwo cywilizacji, zostało wywalczonych taką właśnie drogą (by wymienić Wielką Rewolucję Francuską).

Polacy, niezależnie od tego co by się działo lub nie działo, jak antyspołeczne prawo nie zostałoby przeforsowane przez rząd i parlament - włączą w swoich domach nijaką stację (dez-)informacyjną TVN24, pójdą do kościoła lub na piwo, a przyparci do muru... wyemigrują. Zamiast organizować się przeciw władzy i wielkiemu kapitałowi, które godzą w ich interesy, wolą zwracać się przeciwko sobie nawzajem. Człowiek człowiekowi...

Sprawia to, że model państwa urzędniczo-burżuazyjnego, istniejącego - zwłaszcza w warunkach polskich - dla samego siebie, wzmacnia się, a poziom życia przeciętnych obywateli spada. Władza nie liczy się ze społeczeństwem, które nie ma swojego zdania, nie potrafi się zorganizować i - co za tym idzie - wymóc czegokolwiek na niej samej.

Wśród Polaków dominuje przekonanie, że poprawić swój los można tylko w pojedynkę, nie poprzez bunt, ale wchodzenie w różnorodne układy i układziki, podwójną grę, kierowanie się sprytem i przekupstwem. Oddolna aktywność społeczna uchodzi za coś nie tylko nieskutecznego, ale też "obciachowego".

Taka mentalność ukształtowała się w wyniku różnych procesów historycznych i społecznych. Jednym z nich był kult narodu ciemiężonego przez "obcych" (zaborców). Wierzono, że wystarczy na drodze powstań obalić władzę zaborcy, aby powstało nowe, sprawiedliwsze i lepsze państwo. Polacy nie nawykli do buntu przeciwko "swojej" (polskiej) władzy... Istotną przyczyną bierności społeczeństwa, pochodzącą z czasów najnowszych, wydaje się również wprowadzenie stanu wojennego przez gen. Jaruzelskiego w 1981 r. (z poparciem zwierzchników tak partyjnych, jak i kościelnych). Doszło do tego w obliczu szykowanego wówczas przez tzw. I Solidarność strajku powszechnego*.

W trakcie i po upływie stanu wojennego władze Solidarności i PZPR zawarły ze sobą porozumienie (Magdalenka, Okrągły Stół, "gruba kreska"), prowadząc prawie taką samą politykę tzw. reform - prywatyzacji i liberalizacji gospodarki. Bez uwzględnienia opieki socjalnej czy zabezpieczeń pracowniczych. Polacy nauczyli się, że jeżeli już dochodzi do zmian, to tylko na gorsze. I że pałka aparatu represji (nieważne - "obca" czy "swoja") jest silniejsza od społecznego protestu...

W ponurym polskim krajobrazie wciąż brakuje "soli ziemi", jaką są ruchy kontestatorskie oraz antysystemowe. Z kolei autorytety znane z mediów słyną z powtarzania tych samych, pustych sloganów (rynek, tzw. reformy, które sprowadzają się do coraz większego urynkowienia, nasz papież etc.). Czy jest coś, co mogłoby odmienić oblicze tej ziemi...?

---
* Strajku powszechnego, czyli - co warto zauważyć - niebranżowego i niepartykularnego.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka