Wiadomości TVP1 podały, że nie ma ani jednego potwierdzonego przypadku śmierci po użyciu "dopalaczy".
Wartość rynku narkotyków w Polsce jest szacowana na kilka miliardów zł. Rynek dopalaczy urósł w ostatnim roku do kilkuset milionów i stanowi już znaczny kawałek tortu.
Osoby wychowane na amerykańskich filmach sensacyjnych mogły podejrzewać, że aferę z zatruciami świństwem sprzedawanym jako "dopalacze" spowodowali narkobiznesmani. Mogli podmienić część towaru konkurencji i doprowadzić do zamknięcia legalnych sklepów.
Parę minut klikania wystarczyło, abym natknął się na inną hipotezę. Może jest prawdziwa, może nie. Nie mam szans na jej zweryfikowanie.
26 sierpnia - tuż przed początkiem roku szkolnego - kolejny już raz zdelegalizowano sprzedawcom "dopalaczy" składniki towaru. Po tej dacie sprzedawali nowe, które klientom wydawały się "słabe" i działały krótko. Wtedy, aby nie stracić klientów, sprzedawcy sięgnęli po najgorszy syf, zawierający znany od roku 1993 środek na "g" (celowo nie podaję pełnej nazwy). Sprzedawcy wiedzieli, że jego działanie na człowieka jest inne: skutki użycia są różne, nieprzewidywalne i zależą od wielu czynników, i - co ważne - ujawnia pełne działanie dopiero po 30 minutach. Klienci przyzwyczajeni do 5 minut oczekiwania na efekt - często przedawkowywali. Stąd tak wiele interwencji lekarzy.
Byłby to solidny strzał w stopę producentów "dopalaczy". Lekarze badający tzw. "ofiary dopalaczy" nie wykryli na razie żadnych takich podejrzanych substancji - i fakt ten świadczy przeciw hipotezie. Wniosek: ktoś organizował przedstawienia dla mediów. Prokurator mógłby to zweryfikować. Ja nie mam szans. Za to politycy wykorzystują sytuację, śpieszą się, jakby byli od dawna przygotowani. Jakby czekali na okazję, aby przegłosować coś, co nas zaskoczy. Za kilka miesięcy. Przy okazji walki z hazardem miał to być rejestr stron niedozwolowych. Wczoraj premier zapowiedział: "To nowe prawo mam nadzieję przeprowadzić wspólnie z marszałkami obu Izb i z prezydentem w ciągu najbliższych kilkunastu dni i to pozwoli na ciągłą i szybką walkę z tego typu produktami". Tak jak z ustawą hazardową. Bez konsultacji, bez czytania, bez zastanowienia. Co ONI zamierzają wkręcić do zakazów? Znowu cenzurę?
Przez kilkanaście dni nie będą zajmować się sprawami istotnymi dla państwa i spełnią marzenie mafii: wykosić konkurencję.
O tym, co to za mafia i z kim jest powiązana pisze dziś na swoim blogu p. Urbaś:
http://urbas.blog.onet.pl/Tusk-Komorowski-i-narkobiznes,2,ID415439385,n
Człowiek cywilizowany, o poglądach konserwatywno-liberalnych. Pisuję tylko o sprawach ważnych.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka