sapiens sapiens
248
BLOG

Od "Wspólnoty" do "Unii"

sapiens sapiens Polityka Obserwuj notkę 0

Po II Wojnie Światowej europejscy politycy obawiali się, że wyborcy są zbyt łatwi do manipulowania. Było to wtedy mocno uzasadnione doświadczeniami poczucie; Adolf Hitler radził sobie bardzo dobrze w wyborach. Tworzone struktury ponadnarodowe miały związać ręce politykom wybieranych do władzy, aby nie byli w stanie wprowadzić w życie wszystkich swoich populistycznych i zapewniających zwycięskie wybory obietnic, szczególnie tych niebezpiecznych lub ekonomicznie szkodliwych dla sąsiednich państw. Dlatego łatwo doszło do utworzenia Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali i potem Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej / Wspólnoty Europejskiej.

Jak wiadomo, „każda instytucja, nie zaplanowana i zorganizowana starannie jako prawicowa, z biegiem czasu staje się lewicowa” (Prawo O'Sullivana).

Niestety, preambuła traktatów rzymskich, zachęcająca do ściślejszego związku między narodami Europy i do zapewniania postępu społecznego, przyciągnęła wszelkiej maści zdegenerowanych lewaków. Postanowili oni przejąć "Wspólnotę", dokooptować zachętami, przemocą lub podstępem pozostałe samodzielne państwa europejskie i utworzyć Unię Europejską. Jak postanowili, tak zrobili - od 1 grudnia 2009 już mamy wielkie państwo, cesarstwo, z władzą o niezupełnie jasnych ale stale rosnących kompetencjach.

Zawiodło nieprzestrzeganie zasad. Wyjątkowe potraktowanie polityki rolnej stworzyło wyłom. Biurokraci, namawiani przez lewicową pseudomasonerię rytu francuskiego i przez organizacje przestępcze, stworzyli jeden wielki burdel z regulacjami wprowadzanymi za łapówki (przykłady: żarówki lub całkiem ostatnio przegłosowane płyny do chłodnic samochodowych, wytwarzane przez 2 producentów w Europie) lub po prostu z przyczyn ideologicznych.

Wiadomo, że pseudomasoneria rytu francuskiego dąży do upadku cywilizacji. Dlatego prawie wszystkie decyzje władz unijnych powodują podwyższenie kosztów życia. Urzędnicy od regulacji, zamiast dbać o przestrzeganie zasad czystej konkurencji, konkurencję z przyjemnością niszczyli. Jednak w tym miejscu należy przede wszystkim wskazać na opodatkowanie emisji CO2 i zmuszanie do dotowania drogiej energetyki odnawialnej. Aby przyspieszyć bankructwo całego systemu, aby było jeszcze drożej, ostatnio nawet nałożono 67,9% cła na chińskie ogniwa fotowoltaiczne (swoją drogą, po co im taka dokładność: 1/10%). Ten jeden przykład wskazuje na prawdziwy cel zmuszania ludzi do korzystania z energii odnawialnej: aby było drożej i aby państwa członkowskie szybciej ogłosiły niewypłacalność. Bo przecież nie o to, aby wyprodukować jak najwięcej taniej energii odnawialnej, skoro nie pozwala się na tani zakup ogniw słonecznych.

Bankructwa państw narodowych są im potrzebne do przyspieszenia integracji, do pozbawienia wszelkiego znaczenia władz wybieranych przez obywateli. Coraz więcej władzy za to otrzymuje struktura ponadnarodowa - władze nowego wielkiego państwa: Unii Europejskiej. Gdyby Francja, Włochy i Hiszpania nie miały swoich armii, byłoby tam tak jak w Grecji i na Cyprze. Jak donosi z Aten "nasz salonowy" bloger Dimitris:
"WSZYSTKIE ważne kroki i zmiany w prawie i w praktyce ekonomicznej w Republice Grecji dyktowane są przez tzw. trojkę, a wszystkie pomniejsze rozporządzenia i tak nosić muszą parafkę tzw. doradcy z E.U., dokooptowanego do składu każdego ważnego ministerstwa, nieraz po wiele osób".

Wszyscy widzą, że niszczących wszelką inicjatywę regulacji jest o około 1000 razy za dużo, a jednak są uchwalane ciągle nowe. A to dlatego, że ci od regulacji mają w nosie tych "wszystkich, którzy widzą". Co ich obchodzi, że jakiś bloger coś tam naskrobie niemiłego, jak do władz Unii i tak wejdą ci co do tej pory. Tak działa ten system. Telewizja i prasa są od propagandy, to stamtąd wyborcy dowiadują się, jak jest świetnie i będzie jeszcze lepiej, jeszcze tylko trochę regulacji i będzie OK.
TV

Z badań przeprowadzonych przez Pew Research Center w 8 krajach UE, wynika, że odsetek wyborców deklarujących poparcie dla UE spadł z 60% w ub. r. do 45% obecnie (średnio). W Polsce spadł symbolicznie z 69 do 68% i w żadnym z pozostałych badanych państw poparcie dla UE nie jest obecnie większe. Nawet w Niemczech, gdzie poparcie spadło z 68 do 60%.

Wyborcy są przekonani, że są zadowoleni!

Wyborcy

A tymczasem unijni wrogowie cywilizacji zamierzają pozbawić pracy kolejne setki tys. Polaków produkujących i sprzedających wyroby tytoniowe. Według przećwiczonego mechanizmu, pracy pozbawią ich ludzie całkiem obcy. Ludzie, którzy nic nie mają wspólnego z Polską, którym całkiem ale to całkowicie "wisi", co o nich pomyślą Polacy. I żeby było jasne: wcale nie uwalają polskiego przemysłu by było zdrowiej, im chodzi tylko o niszczenie. O uzyskanie stanu satysfakcji ze zniszczenia życia obcym ludziom. Bo jednocześnie uwalą raczkującą prężnie branżę papierosów elektronicznych: wprowadzą zakaz sprzedaży płynów o zawartości nikotyny powyżej 2 mg/ml. Wiedzą dobrze, bo im to powiedział prof. Jean-Francois Etter z Genewy, że realny poziom, który powinien być dopuszczalny dla chcących "chmurzyć" zamiast palić, to 20 mg/ml. Jeśli nie chcą dopuścić do możliwości łatwego zastąpienia papierosów przez praktycznie nieszkodliwe e-papierosy, to jest to dowód na to, co napisałem wyżej: ich celem jest niszczenie, utrudnianie, zabranianie, przejmowanie władzy, przyznawanie sobie nowych uprawnień, a przez to pozbawianie ludzi wolności obywatelskich. Im absolutnie nie chodzi o nasze dobro (którego mamy już tak mało).

Nikt już nie wierzy w te ich infantylne zapewnienia, że chcą zdrowia dla ludzi. Prawo stanowione przez władcę powinno chronić ludzi przed innymi ludźmi. Nie przed nimi samymi, nie w celu zmiany tradycyjnych zachowań. Usuwanie tradycji to zmiana cywilizacyjna. Kto im dał prawo do degradowania tysiącletniej cywilizacji, do tworzenia "nowego człowieka", bezwolnego, posłusznego, bezmyślnego, tchórzliwego, niepalącego, niepijącego, wyedukowanego w reżimowej szkole opłaconej z zebranych od niego podatków, leczącego się w reżimowej służbie zdrowia finansowanej z zabranych mu pod przymusem składek. Władcy UE, tak samo jak wyłonieni w wyborach większością głosow przywódcy narodu, traktują nas jak niewolników.

Jak udowodniłem kilka miesięcu temu w notce pt. "Lewicowa polityka antyczłowiecza", lewicowa polityka prowadzi do zagłady cywilizacji.

W państwach socjalistycznych jest tak, że "im zdrowsze społeczeństwo, tym gorzej dla budżetu", ponieważ spadek wpływów z akcyzy i wzrost wydatków socjalnych na większą liczbę żyjących dłużej obywateli rozsadzają budżet. Wrogom cywilizacji oczywiście chodzi o to "rozsadzenie budżetu" i przejęcie władzy przez UE, im na tym właśnie zależy.

Inaczej jest w państwie z rządem prawicowym, w którym "im zdrowsze społeczeństwo, tym lepszy budżet", ponieważ rząd nie miesza się do finansowania leczenia, ludzie, jeśli mniej palą, są zdrowsi i bogatsi - i płacą za siebie. Gdyby rząd finansował emerytury tylko absolutnie najbardziej potrzebujących jako ostatnia deska ratunku, a prawie wszyscy odkładali na swoje przyszłe utrzymanie, lub inwestowali w dzieci, nie byłoby wzrostu wydatków socjalnych na dłużej żyjących ludzi.

Na zakończenie - piękny obrazek, ilustrujący trwającą od kilkudziesięciu lat "biegunkę" legislacyjną.

Kilka dekad temu władzę w świecie zaczęli przejmować lewacy, i teraz mamy skutki. Niestety, jest to obrazek z Australii, bo nie znalazłem analogicznego wykresu dla Polski lub innego państwa europejskiego. Jednak u nas z pewnością nie jest z tym lepiej. Wykres pokazuje, jak od r. 1824 zmieniała się liczba stron uchwalanych w kolejnych latach przepisów prawa pierwotnego, bez uwzględniania aktów wykonawczych.

Jest to obrazek ze strony:

http://catallaxyfiles.com/2013/05/07/australias-big-government-by-the-numbers/, pierwotnie zamieszczony w pracy doktorskiej dr Julii Novak na temat australijskiego sektora publicznego.

 

 

 

sapiens
O mnie sapiens

Człowiek cywilizowany, o poglądach konserwatywno-liberalnych. Pisuję tylko o sprawach ważnych.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Polityka