Gdy ‘muzealnicy-liberałowie’ nosili się z zamiarem wystąpienia z PiS-u, to jednym z argumentów, którego używali był i taki, że PiS jest opozycją nie efektywną, tzn. nie jest w stanie odsunąć Platformę od władzy.
Kilka miesięcy już od tego czasu minęło. Zobaczmy, więc jaki efekt przyniosło powstanie PJN-u? Czy przyczyniło się do osiągnięcia celu, o którym mówili wtedy secesjoniści i dla którego zdecydowali się na tworzenie nowego ugrupowania?
Na początku tego tygodnia instytut badania opinii Homo Homini opublikował aktualne preferencje wyborców. Według tego sondażu PiS ma 28,1% a PJN - 4.2%.
Gdyby ‘muzealnicy-liberałowie’ nie narobili zamieszania z występowaniem, to te 4.2% PJN-u należałyby nadal do PiS-u. Czyli PiS miałby w tej chwili 32.3% a po doliczeniu premii za jedność i zgodę – można przyjąć co najmniej 2% - byłoby to 34.3.%
W tym samym sondażu PO ma 36.7%. Czyli PO i PiS szłyby obecnie 'łeb w łeb' a różnica (2.4%) byłaby już tylko w granicach błędu statystycznego. Czyli zwycięstwo w nadchodzących wyborach i odsunięcie PO od władzy – czego domagali się ‘muzealnicy-liberałowie’ byłoby w zasięgu ręki.
A jak jest obecnie? Jest tak, że przewaga Platformy wynosi ponad 8%, czyli ciągle dużo. A co więcej, wszystko wskazuje na to, że PJN nie przekroczy progu wyborczego. Wobec tego oddane na PJN głosy (pewnie będzie to w granicach 4%) zostaną rozdzielone pomiędzy partie, które do Sejmu wejdą, czyli przypadną również Platformie.
Jaki z tego wniosek? Ano taki, że PJN zamiast przybliżać cel, dla którego powstał zdecydowanie go oddala.
Konserwatysta zatwardziały :) W czasach pędzących zmian - zarówno na lepsze jak i na gorsze - tylko konserwatysta potrafi odróżnić jedne od drugich, wybrać te lepsze i być naprawdę nowoczesnym!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka