Generalnie wyborców można u nas w Polsce podzielić na trzy grupy - tych, co popierają Platformę, tych, co popierają PiS i tych, którzy polityką nie interesują się wcale. Każda z tych grup wynosi ok. 30% (pozostałe plus minus 10% popiera pozostałe partie). Zwolennicy PO oraz zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości mają wyrobione poglądy polityczne i stanowią tak zwany żelazny elektorat swoich partii. Trzecia grupa natomiast, to ludzie którzy tworzą tzw. ‘elektorat ekonomiczny’. Oni w zasadzie nie mają sprecyzowanych poglądów politycznych. Co w niczym im nie ujmuje, bo nigdzie nie jest powiedziane, że człowiek musi interesować się polityką. A kryterium ekonomiczne w niczym nie jest gorsze od jakiegokolwiek innego. Wyborcy ci głosują natomiast według tego czy powodzi im się lepiej czy też gorzej.
Dzisiaj poparcie dla Platformy spada. Dwa lata temu było około 50% a obecnie jest w granicach 30-tu. Co to oznacza? Ano oznacza to, że ludziom wiedzie się gorzej i elektorat ekonomiczny opuścił Platformę a swoje nadzieje na poprawę losu wiąże z PiS-em (i innymi partiami opozycyjnymi).
PR-owcy i politycy (?) Platformy niewątpliwie zdają sobie z tego sprawę. Niedawno w spocie reklamowym Platformy minister Radosław Sikorski mówił że nadchodzące wybory są o pieniądze. ‘O tym są te wybory. O pieniądzach dla Polski i o tym, kto zdobędzie ich więcej.’ A komisarz J. Lewandowski dodawał: ‘Chodzi o miliardy, nawet o 300 mld zł.’
Formalnie panowie mówili o budżecie unijnym dla Polski. Ale spoty reklamowe mają to do siebie, że są odbierane w pierwszej warstwie znaczeniowej. A tutaj ta pierwsza warstwa znaczeniowa to pieniądze. Toteż przekaz tej reklamówki wyborczej był następujący: jeżeli na nas zagłosujecie to załatwimy wam miliardy, więcej załatwimy nawet 300 miliardów. I wtedy wasz los znowu się poprawi. Jak z tego wynika reklamówka wyborcza Platformy skierowana jest przede wszystkim do elektoratu ekonomicznego. I bez żadnego skrępowania obiecuje kasę. No cóż takie dobre prawo polityków Platformy obiecywać.
Tak, ale na ile to obiecywanie jest wiarygodne? To nie było tak dawno żeby zapomnieć. Cztery lata temu Platforma obiecywała: 'Będą nas leczyć zadowoleni, dobrze opłacani lekarze, nasze dzieci będą uczyć zadowoleni, dobrze opłacani nauczyciele, a dobrze opłacani policjanci będą nas pilnować ...' Co zostało z tego zrealizowane? Pytanie chyba retoryczne.
A oprócz lekarzy, nauczycieli i policjantów są jeszcze inni. Dopłaty dla polskich rolników są nadal o jedną trzecią mniejsze niż dopłaty dla rolników francuskich, koszt budowy polskich autostrad jest blisko 10-ciokrotnie większy niż koszt budowy np. w Czechach czy Chorwacji, polskie stocznie zbankrutowały (bardziej właściwe byłoby określenie zostały zbankrutowane), podczas gdy niemieckie, holenderski czy też hiszpańskie, mają się dobrze (dzięki właściwej polityce i tamtych rządów), rura gazociągu północnego, pod torem prowadzącym do Świnoujścia, została położona o 2 metry za płytko i toru pogłębić się już nie da (a jeżeli nawet Rosjanie i Niemcy kiedyś by się na to zgodzili to rachunek za wyłączenie rurociągu z eksploatacji wystawią oczywiście nam), 20% koncesji na wydobycia gazu łupkowego otrzymali Rosjanie. O skoku na OFE, podniesionych podatkach czy rosnącym lawinowo długu publicznym już nawet nie ma co mówić. Mówić nie potrzeba, bo ludzie odczuwają to na własnej kieszeni.
O czym są więc te wybory? Czy tylko o pieniądzach jak chciałby minister Sikorski?
Otóż ja myślę, ze te wybory są o czymś więcej niż o pieniądzach. Te wybory są przede wszystkim o wiarygodności. A cztery lata rządów PO pokazały, że politycy Platformy nie potrafią dbać o sprawy Polaków. Nie tylko te związane z imponderabiliami, ale również o te zwykłe codzienne i ekonomiczne.
I elektorat ekonomiczny o tym zaświadcza - opuszczając Platformę tuż przed wyborami.
Konserwatysta zatwardziały :) W czasach pędzących zmian - zarówno na lepsze jak i na gorsze - tylko konserwatysta potrafi odróżnić jedne od drugich, wybrać te lepsze i być naprawdę nowoczesnym!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka