seafarer seafarer
3086
BLOG

Donald Tusk wraca? Jak na razie nie tyle na białym koniu co na przekopie

seafarer seafarer Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 130

W Holandii, na południe od Rotterdamu jest ogromny skansen starych, holenderskich wiatraków. Miejscowość nazywa się Kinderdike. Spędziłem tam kiedyś całą niedzielę. Jak ktoś będzie miał okazję być w tamtych okolicach, to polecam. Jest, co zwiedzać i oglądać. I ciekawostka. U nas w Polsce wiatraki kojarzą się z mieleniem mąki, vide przysłowie, co ma piernik do wiatraka.

W Holandii jest inaczej. Tam wiatraki służyły głównie do wypompowywania wody z polderów (dzisiaj robią to pompy napędzane elektrycznością). I dzięki wiatrakom, które napędzały pomy wodne, jeszcze w czasach, gdy elektryczność nie była znana, Holendrzy przekształcali bezużyteczne mokradła w urodzajne, uprawne pola. Co więcej dzięki wiatrakom Holendrzy mogli przekształcać w uprawne pola nie tylko mokradła, ale również płytkie rozlewiska morskie. Których tamtym rejonie było bardzo dużo. Potem jak już rozwinęła się technologia, zabierali morzu, już nie tylko płytkie, ale również i głębokie rozlewiska. W efekcie dzisiaj blisko jedna trzecia obszaru Holandii to dawne morze.

I z tego powodu przy wejściu do muzeum wiatraków w Kinderdike znajduje się dumny napis w języku flamandzkim i angielskim: God created the world but Dutch created the Netherlands (Pan Bóg stworzył świat a Holendrzy stworzyli Niderlandy). Z wydzieraniem morzu ziemi, wiąże się jeszcze coś innego, co robili (i robią nadal) Holendrzy. Budowa kanałów żeglugowych. Kanał żeglugowy prowadzący do Rotterdamu to sztucznie zbudowany kanał. Kanał żeglugowy prowadzący do Amsterdamu to sztucznie zbudowany kanał. Oprócz tych dwóch wielkich i znanych, są setki mniejszych prowadzących do większych i mniejszych portów i przystani portowych.

Kiedyś, przy innej okazji, już o tym wspominałem. Ale powiem jeszcze raz. Rotterdamski Europort w całości zbudowany jest na dawnych mokradłach, na których lęgowały niegdyś mewy. Dzisiaj tam, gdzie kiedyś były bagna i rozlewiska są place składowe ładunków masowych, węgla, rudy i innych. Instynkt trudno przezwyciężyć. I mewy nadal tam lęgują. Tyle że dzisiaj nie w szuwarach, ale na hałdach węgla. Nie zmyślam, na własne oczy widziałem.

A teraz przejdźmy do naszych polskich spraw. Od czasu jak w 2015r. PiS wygrał wybory i powołał rząd, powróciła sprawa przekopu na Mierzei Wiślanej. Którą to inwestycję blokowała przez osiem Platforma. Nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego blokowała. Bo racjonalnego uzasadnienia nie ma. Elbląg przez setki lat był morskim portem. Oczywiście ze względu na warunki wodno-lądowe był małym portem, ale był. Dopiero po II WŚ przestał tym portem być. Z jednego prostego powodu. Rosjanie, mając kontrolę nad Cieśniną Pilawską zablokowali Elblągowi swobodny dostęp do morza. I tylko z tego powodu Elbląg, jako port morski podupadł.

Oczywiście nie ma sposobu, aby zmusić Rosję do zapewnienia Elblągowi swobodnego dostępu do morza. Tak, jak to się dzieje w cywilizowanym świecie. Kanał żeglugowy do portu Antwerpii przebiega przez wody terytorialne Holandii, ale Holendrzy, mimo, że z Belgami kłócą się na przykład o stawki pilotowe, to do głowy im nie przyjdzie, aby blokować dostęp do portu w Antwerpii. My jednak mamy do czynienia z Rosją, toteż w przypadku Elbląga jedynym wyjściem jest zbudowanie przekopu. A tego przekopu potrzeba zaledwie niecałe półtora kilometra. W Holandii takich przekopów (ze względów, o których wspomniałem wcześniej) są setki kilometrów.

I po trzech latach użerania się z Komisją Europejską w sprawie uzgodnień środowiskowych, sprawa w końcu znajduje szczęśliwy koniec. Wojewoda wydał decyzję o przygotowaniu terenu do podjęcia prac. Wycięto kilkadziesiąt drzew. Dlaczego teraz? Z prostego powodu. Drzewa w lesie można wycinać tylko w zimie. Natomiast zakończenie przetargu na rozpoczęcie prac przewidziane jest w marcu albo kwietniu. Więc gdyby tych drzew nie wycięto teraz, rozpoczęcie prac przesunęłoby się o cały rok. A i tak wszystko się toczy powoli.

No, ale uderz w stół to nożyce się odezwą. No i odezwały się. Jak już wspomniałem, Platforma przez osiem lat swoich rządów blokowała przekop. Oczywiście nigdy oficjalnie tego nie powiedziała. Ale faktem jest, że przez osiem lat swoich rządów nic w tej sprawie nie zrobiła. Co więcej z tej sprawy, która jest ewidentnie gospodarcza, robiła problem polityczny. Kiedyś, to było w czasie wyborów samorządowych, D. Tusk tak wieszczył: ‘Strach pomyśleć, co będą chcieli przekopać, bieg jakiej rzeki będą chcieli zmienić, jakie morze osuszyć po to, by wygrać wybory nasi oponenci’. Ze sprawy ewidentnie gospodarczej i to nie największego kalibru, robił problem polityczny. Ale mimo wszystkich trudności i przeszkód sprawa przekopu mierzei, zdaje się w końcu zmierzać do pozytywnego rozwiązania. W porównaniu do setek kilometrów takich kanałów w Holandii, te półtora kilometra naszego przekopu do Elbląga to drobiazg.

Ale hola, hola, nie tak łatwo. Wycięto kilkadziesiąt drzew i Unia się odezwała - 'Komisja Europejska prosi o pilne spotkanie w sprawie przekopu przez Mierzeję Wiślaną'. Prezydent Europy, co tam prezydent król Europy nic o tym nie wiedział? I nic nie mógł zrobić, aby w końcu ten nieszczęsny przekop można było zbudować? A jeżeli nie wiedział to, jaki z niego prezydent a tym bardziej król Europy?

A może ten król Europy nie jest wcale taki malowany król? I to nagłe zainteresowanie Unii przekopem Mierzei jest za jego wiedzą i zgodą? A może nawet z jego inicjatywy?

No cóż, zbliżają się wybory. I każdą, najbardziej słuszną sprawę trzeba utrącić. Aby dołożyć ‘oponentom politycznym’. A król Europy przecież deklaruje powrót do krajowej polityki. Niektórym nawet się marzy, że ten powrót odbędzie się białym koniu. Jak na razie wraca na przekopie.


seafarer
O mnie seafarer

Konserwatysta zatwardziały :) W czasach pędzących zmian - zarówno na lepsze jak i na gorsze - tylko konserwatysta potrafi odróżnić jedne od drugich, wybrać te lepsze i być naprawdę nowoczesnym!

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka