Jak czytam, Babcia Łukaszka, czyli działacze SLD, których skrótowo określam tą, według mnie już kultową postacią z smakowitych opowiastek Brixena (Marcina, nie mylić z Karen ;-))) składają kwiaty w hołdzie PKWN. No, pięknie, pięknie, chciałby się zawołać, niech i bojcy z istrebitelnych batalionów maja swoje święto, niech towarzysze opiewani w wierszach („czuwa bezpieka…”) maja zadośćuczynienie swojej trudnej o odpowiedzialnej pracy- bo to nie tak łatwo trzymać człowieka na nodze odwróconego stołka cała noc, gdy żona i dzieci czekają w domu, a po drodze czyha reakcja zza węgła. Niech agenci gestapo w całości przejęci przez Służbę Bezpieczeństwa też maja swoje święto, wynagrodzeni w ten sposób za stresy związane z lustracją, która, jak słusznie zauważył arcybiskup TW Filozof jest ponownym ukrzyżowaniem naszego Pana Jezusa, a jeśli nawet nie pana Jezusa, to w każdym razie jego reprezentanta na Lubelszczyznę. Niech członkowie PKWN podążający z Moskwy w ślad za swoim manifestem wydrukowanym w Moskwie maja swoja satysfakcję, zza grobu, że ktoś docenił trudy podróży w warunkach wojennych. Babciu Lukaszka, skladajcie sobie te kwiaty, w koncu wy juz nikomu nie zaszkodzicie, mamy teraz swiezsze groby i rachunki krzywd. Mam nadzieje jednak, że babcia Łukaszka nie będzie miała również nic przeciwko, jeśli zgrzybiali weterani Waffen SS i ostatni, posiwiali działacze NSDAP złożą kwiatki pod swoimi tablicami i pomnikami. W końcu narodowi socjaliści wymordowali znacznie mniej ludzi, niż komuniści. Może dlatego, ze mieli mniej czasu , nie wiem.
Poniżej- Kocurki stanowczo zażądały, by je na razie zostawić. To zostawiam.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka