Przypomina mi się scena z serialu „Zmiennicy” . Sąd, zaznania świadków- świadkiem jest taksówkarz, który wiózł przestępcę. Sprytni adwokaci tak zadają pytania, że wkrótce świadek- taksówkarz jest oskarżony o branie łebków, udzielanie pasażerowi nieprawdziwych informacji i o parę innych przestępstw tudzież wykroczeń. Jakoś mi się tak skojarzyło, gdy czytałem o zeznaniach Jaromira Netzla na temat Zbigniewa Ziobry. Same przestępstwa- zadzwonił do Netzla. Drugie przestępstwo- poprosił, by przyjechał, czy nie przyjechał, powiedział, że mu zależy, następne, zadawał pytania o różne osoby ( no kto to słyszał, zamiast rozmawiać o operze i pogodzie???), kolejne- był podenerwowany ( oho- wiadomo, co to znaczy!).
O ile mnie pamięć nie myli, Netzel miał dawać zamieszanym w sprawę Kaczmarka fałszywe alibi. W związku z tym, że , według absurdalnej i karkołomnej wykładni, Kaczmarkowi wolno było kłamać do woli w związku ze swoim prawem do obrony ( mimo, że był tylko świadkiem), to kłamstwa w sensie prawnym nie było, chociaż było. Kłamał, ale nie kłamał, bo miał prawo. Generalnie, można zasadzie zakończyć w tym momencie wszystkie śledztwa i procesy, bo skoro świadkowi wolno kłamać pod przysięgą, to po co sobie zawracać głowę jakimiś zeznaniami, które z założenia nie maja żadnej wartości? Skoro złapany na kłamstwie świadek wyciągnie triumfalnie wykładnie Sądu Najwyższego i pomacha nią przed nosem bezsilnemu prokuratorowi, pomacha , dodam, na pożegnanie? To i tak grzeczniej, niż pokazać środkowy palec, za to jednak może być wyrok, a nawet na pewno będzie, bo środowisko prawnicze jest solidarne, jak rzadko które. Zatem umawiamy się, nie pokazujemy prokuratorowi palca, tylko wyrok SN, po czym grzecznie się żegnamy i życzymy miłego dnia i dalszych sukcesów w walce z przestępczością.
No, zatem Kaczmarek kłamał, ale w sensie prawnym kłamca nie jest, zatem na co mu fałszywe alibi? A jak mu fałszywe alibi niepotrzebne, to i Netzel jest niewinny, bo alibi, jakkolwiek fałszywe, w ogóle nie jest żadnym alibi, bo alibi , to maja przestępcy, a nie kryształowi obywatele. Logiczne?
Zatem logicznie podążając tym tropem, skoro wszyscy są niewinni, a jednak jakiegoś winnego znaleźć trzeba, to oczywiste jest, że winnym będzie Zbigniew Ziobro- za dzwonienie, bycie podenerwowanym, wypytywanie o osoby, a przede wszystkim o to, że rozmowa „spowodowała w przyszłości negatywne skutki” dla pana Netza.
Noo, panie Ziobro, z morderstwem laptopa jakoś poszło, ale z tego to już się Pan tak łatwo nie wygrzebie!
http://niepoprawni.pl/blogs/seawolf
Poniżej- Kocurki stanowczo zażądały, by je na razie zostawić. To zostawiam.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka