Wygwizdali Płemieła….. Jarosław dostał owacje na stojąco….A fuj! Nic, tylko trzeba będzie odzyskać i odpolitycznić Solidarność. Dosyć tego zuchwalstwa!
Tym bardziej dosyć zuchwalstwa, że właściwie nic więcej już tej władzy nie pozostało do odzyskania i odpolitycznienia, po przejęciu ( legalnym, żeby nie było, że się czepiam) urzędu Prezydenta, Prezesa NBP, IPN, RIP, wreszcie, hosanna! Telewizji publicznej, która teraz ciupasem dołączy to tych zaprzyjaźnionych z rządem.
Zastanawiam się, co dalej na tej drodze do pełnego pluralizmu i odpolitycznienia. Gowin zostanie Prymasem? Palikot przejmie SLD? W końcu tak zgodnie działają chłopaki, każdy na swoim wydzielonym obszarze, obrabiając przydzielony sobie segment elektoratu…
W sekundzie, w którym usłyszałem o tragedii samolotu prezydenta i w tych straszliwie długich minutach, gdy czytano listę nazwisk tych, którzy zginęli wraz z Nim, wiedziałem, ze tej tragedii długo, jeśli w ogóle, nie będziemy w stanie przezwyciężyć, że dostaliśmy cios , jak obuchem, w taki sposób, w jaki w rzeźni zabijają byka, straszliwym walnięciem wielkim młotem w łeb, Wiedziałem i nie wiedziałem, bo w naszym charakterze jest wiara w cuda i ta cudowna zdolność do mobilizacji wokół kogoś, lub czegoś wielkiego…..
ONI otrząsnęli się wcześniej, właściwie natychmiast, w pierwszych minutach przejmując wszystko, co można było przejąć, gdy myśmy płakali i w przerażeniu patrzeli w ekrany TV, a są przesłanki, by myśleć, ze i ZANIM ten samolot spadł, już pewne działania miały miejsce, ale zostawmy to (NA RAZIE), kiedyś do tego dojdziemy, co się wtedy stało. 10 kwietnia nie wierzyłem, myślałem że nigdy za naszego życia nie dojdziemy prawdy, ale teraz widzę, że jednak popełniono tyle błędów i niezręczności, ze internauci drążą temat tak cierpliwie i wnikliwie, że jednak nie będziemy czekali musieli czekać do następnego stulecia . Wierzę, że Antoni Macierewicz swoim niesłychanym uporem i odwagą zdoła zmusić nawet to oficjalne, karykaturalne śledztwo do przyspieszenia i do ujawnienia choć części tego, co inaczej nigdy nie ujrzałoby światła dziennego.
Dzisiaj, została nam właśnie ta Solidarność, jak zawsze….. Historia zatoczyła koło…. Własciwie, tak sobie wspominam, to ja byłem w Solidarności tylko chwilowo, najpierw byłem za młody, potem , jak już mogłem, bo się przyjałem do pracy , jako marynarz, ze świeżym dyplomem oficera w garści, akurat głosami moich , jak mi się wtedy wydawało, bohaterów, wybrano na polskiego Prezydenta najgorszą, zaprzedaną kreaturę sowiecką, więc oczywiście z wsciekłością i rozpaczą ściągnąłem z piersi znaczek Solidarności formatu Jumbo Jet, sympatię lokując w Solidarności Walczącej i Kornelu Morawieckim, potem wyjechałem na statek, potem była wojna na górze, jakoś się nie złożyło, poza tym moja lokalna Solidarność była daleka od moich wyobrażeń, w końcu wystartowałem do Rady Nadzorczej przeciwko kandydatom Solidarności i wygrałem. No i wtedy na krótko wstąpiłem, ale, jak mi zaczęła ściągać składki z moich zagranicznych kontraktów, a były to poważne kwoty, to powiedziałem sobie- hola, co to ja jestem, Rockefeller? Alfred Nobel? Musze się zając akumulacja kapitału, na dobroczynność przyjdzie czas potem. Moja działalność związkowo- nadzorcza nie była specjalnym pasmem sukcesów, w pewnym momencie zrobiło się wokół mnie pusto i powiedziałem sobie, a pies wam mordę lizał, nie chcecie zmian, dobrze wam tak, jak jest, to proszę bardzo! Ja sobie poradzę, a wy rób ta, co chce ta! Wziąłem dłuższy urlop bezpłatny ( trzeba było wam widzieć szczęście zarządu- „Ależ dlaczego tylko na rok, na dwa lata niech Pan bierze, podpiszemy!!!!) dyplom, paszport w kieszeń- i w świat! Nigdy potem nie żałowałem, ani przez chwilę….No i tak sobie byłem bezpartyjny i bezzwiązkowy, pyskując sobie co najwyżej za Kaczorami w Internecie na forach aż do tego strasznego kwietnia, gdy postanowiłem, że teraz, to już rzeczywiście wszystkie ręce na pokład, bo dla Polski wybiła naprawdę czarna godzina….No i zaPISałem się.
No, na wspominki mi się zebrało, Rocznica w końcu. Wszyscy wspominają, to i ja powspominam…W pewnym sensie znowu jest tak, jak wtedy, mamy wszystko przeciwko sobie, ONI maja wszystko, władzę, pieniądze, prawo i sądy rozgrzane od chęci niszczenia nieprawomyślnej , zuchwalej opozycji, mają telewizję do robienia ludziom wody z mózgów i robienia bandziorów i zwyrodnialców z naszych przywódców, maja oddziały do pałowania w dzień i facetów od śrubek w samochodach na noc. A my mamy upór i wiarę. I Solidarność…..
P.S. dziękuję za niewklejanie notki do lubczasopism, zanim sam tego nie zrobię.
Poniżej- Kocurki stanowczo zażądały, by je na razie zostawić. To zostawiam.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka