Sed3ak Sed3ak
699
BLOG

Komorowski znów dzieli Polaków

Sed3ak Sed3ak Polityka Obserwuj notkę 6

Okażmy radość i wdzięczność za siebie i za tych, którzy nie potrafią jeszcze cieszyć się wolnością. Za tych, którzy jeszcze do tej pory nie zauważyli, że od przeszło 20 lat żyją w niepodległej Polsce. Za tych, którym ciągle wydaje się, że niepodległość jest celem, a nie wyzwaniem, by ją mądrze zagospodarowywać, odważnie rozbudowywać i umacniać. Za tych, którym z trudem przechodzą przez usta słowa dziękczynnego hymnu: »Ojczyznę wolną pobłogosław Panie«. Śpiewajmy tę pieśń za siebie i za nich, dążąc do tego, by i oni poczuli się obywatelami niepodległej Polski”.

To fragment przemowy prezydenta Bronisława Komorowskiego z okazji obchodzonego dzisiaj Święta Niepodległości. Przemówienie to, jak wszystkie wcześniejsze wygłaszane przez Komorowskiego w związku z rocznicą odzyskania niepodległości czy przy okazji innych świąt państwowych, nacechowane jest na podzielenie Polaków; na tych dobrych, rezolutnych i radosnych, którzy dla przykładu z czekoladowym orłem i przebrani w gejowskie koszulki czczą 2 maja na różowo flagę narodową oraz na tych złych, ponurych i wiecznie niezadowolonych, dla których Polska, państwowość i patriotyzm nie ograniczają się jeszcze ciągle (i niestety dlań) do urzędującej akurat głowy państwa i rządzącego natenczas obozu władzy.

Głowa państwa w kolejnym publicznym wystąpieniu – a z racji charakteru i intelektualnej ich siły, stara się prezydent RP przywileju publicznego przemawiania nie nadużywać – angażuje się w bieżącą walkę polityczną, w aktualne spory partyjne plasując się po konkretnej stronie politycznego konfliktu, twierdząc jednocześnie (cytuję za „Rzeczpospolitą”), że jego zadaniem jest „zszywanie tego, co prują partie” (sic!). Przyznam się szczerze, że trudno o przykład większej obłudy, hipokryzji i zwyczajnego polskiego prostactwa. Przypomina mi się w tym miejscu cytat z „Księcia” Machiavellego: „Pewien książę z czasów współczesnych, którego nie dobrze byłoby wymieniać z imienia, nigdy nie głosi niczego innego jak tylko pokój i dobrą wiarę, a obu jest największym wrogiem, jednak gdyby ich się trzymał, po wielokroć straciłby szacunek lub państwo”. Od sierpnia 2010r., tj. od czasu przejęcia przez Komorowskiego najwyższego urzędu w państwie, nie uraczyła nas głowa państwa ani jednym chociażby wystąpieniem, nawołującym do tak hucznie zapowiadanej zgody, która buduje.

Okazuje się – jeśliby odbierać słowa Bronisława Komorowskiego na serio, co przy tym polityku nie jest akurat wskazane – że są jeszcze w kraju tacy ludzie, którzy nie chcą ramię w ramię z partią okazywać „jedności moralno – politycznej” i popierdzielać z czekoladowym „Możełem” na miasto, pokazując tym samym, że jedyna Polska jakiej pragną, jest Polską Dla Idiotów. Znajdują się ciągle jeszcze tacy wichrzyciele, którzy pomimo „ekstra rządu i super prezydenta” nie mogą ostać się we własnym kraju i z przymusu uciekają z niego – w coraz większej liczbie – na zabój i czym prędzej. Nie ma dla takich awanturników miejsca w kraju; nie będzie tolerancji dla ponuractwa i kontestacji! Ci ludzie nie zauważyli, że żyli w wolnej Polsce, a hańbą tym pokaźniejszą jest, że z tak wyzwolonego kraju uciekli. A ci którzy zostali, muszą kroczyć w marionetkowym marszu u boku pana prezydenta, gdyż w przeciwnym wypadku zostaną namaszczeni stygmatem odszczepieńców, bądź złowróżbnych zaprzańców.

W licznych okołoniepodległościowych wystąpieniach Komorowskiego zabrakło w tym roku miejsca dla Ojca Polskiej Państwowości i współtwórcy święta 11 listopada 1918r. – Romana Dmowskiego. Wybitny mąż stanu, polityk o dalekowzrocznym spojrzeniu, pragmatyk i człowiek bezgranicznie oddany Polsce, w medialnych przekazach i wystąpieniach przedstawicieli obozu władzy opisywany jest przez prezydenta i przygarnięte przez niego do wąsatej piersi łajzy pokonane przez Kaczyńskiego (Giertycha, Kamińskiego, Libickiego itd.) jako postać epizodyczna, raczej negatywna, ceniona jedynie za okres pierwszych lat niepodległości, w kontekście – charakteryzowana niemalże jako sługus Rosji i Rosjan.

Nic więc dziwnego, że rzesze Polaków – głównie młodych, ale również i tych nieokreślonych partyjnie, a chcących wyrazić swój bunt przeciwko zawłaszczaniu państwa i wypychaniu zeń jego własnych obywateli przez władzę – zamanifestuje dzisiaj pod pomnikiem Romana Dmowskiego – Wielkiego Polaka – że pomimo prezydenta, który ujmuje im to miano, są w dalszym ciągu „obywatelami niepodległej Polski”, że dla niech „niepodległość jest [właśnie] wyznawaniem”, że potrafią się oni cieszyć z Polski takiej, w jakiej żyją, demonstrując jednocześnie, że na w pełni wolną Ojczyzną, raczyć będziemy musieli jeszcze trochę poczekać, panie prezydencie.

Swoją radość z okazji odzyskanej przed 95-laty wolności okażą oni, składając na placu Na Rozdrożu, pod pomnikiem Romana Dmowskiego kwiaty i wieńcząc Marsz Niepodległości.

Sed3ak
O mnie Sed3ak

"Człowiek w Narodzie żyje nie tylko dla siebie i nie tylko na dziś, ale także w wymiarze dziejów Narodu (...) Polska może żyć własnymi siłami, własnymi mocami, rodzimą kulturą wzbogaconą przez Ewangelię Chrystusa i przez czujne, rozważne działanie Kościoła. Polska może żyć tu, gdzie jest, ale musi mieć ku temu moc. Musi patrzeć i ku przeszłości, aby lepiej osądzać rzeczywistość, i mieć ambicję trwania w przyszłość. Naród jest jak mocne drzewo, które podcinane w swych korzeniach, wypuszcza nowe. Może to drzewo przejść przez burzę, mogą one urwać mu koronę chwały, ale ono nadal trzyma się mocno ziemi i budzi nadzieję, że się odrodzi (...)" kard. Stefan Wyszyński sed3ak na Twitterze Sed3ak Pro, czyli dyskusja na poziomie Pro! "The mystic chords of memory will swell when again touched, as surely they will be, by the better angels of our nature". Abraham Lincoln "Virtù contro a furore Prenderà l'armi, e fia el combatter corto; Che l'antico valore Negli italici cor non è ancor morto". Francesco Petrarka Polecam: "Dzienniki Ronalda Prusa. Część Pierwsza."

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka