Po dwóch dniach wymuszonego zainteresowania polityką – do czego imperatywnie zachęca rosnąca z każdym rokiem liczba i jakość kłamstw na temat stanu wojennego , mogę dzisiaj powrócić do opisywania normalnego życia choć w nienormalnych warunkach czyli do naszego listopadowego pobytu w Warszawie. Dzień zaczynaliśmy od lektury stołecznych stron w Gazecie Wyborczej w poszukiwaniu muzeów , imprez ,wystaw czy innych zdarzeń kulturalnych opatrzonych adnotacją : wstęp wolny. To bardzo ważne i to jest kluczowa informacja dla spędzania wolnego czasu w dowolnej stolicy europejskiej jeśli nie jest się bogaczem lub utracjuszem. Powiem tylko nawiasem ,ze w pierwszy czwartek (wstęp wolny) po otwarciu w Zachęcie wystawy Wilhelma Sasnala zobaczyłem wśród zwiedzających Krzysztofa Pendereckiego w towarzystwie atrakcyjnej , szczupłej kobiety (żona czy nie żona ?) , którą zakłopotany pytał stojąc na progu zaciemnionej sali w której wyświetlano film dokumentalny o zamieszkasz na przedmieściach Paryża, z leżącymi pokotem na podłodze widzami: „o co tu chodzi.?”
1be2b4b5ec53e8ebe2e322f24373cc5f
Wydaje mi się,ze jestem człowiekiem spokojnym , zrównoważonym i rozsądnym. Nie mam tendencji do popadania w skrajności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka