Lubię i cenie marszałka Komorowskiego , ale kiedy dzisiaj rano na zakończenie rozmowy w I programie PR powiedział, ze polska scena polityczna jest zdominowana przez dwóch gigantów to nie mogłem opanować rozbawienia. Narzuca się niezbyt wyrafinowane stwierdzenie : jaka scena tacy giganci. To co się działo w Brukseli każdy zainteresowany widział , więc nie ma potrzeby o tym pisać. Ale problem jest. I to problem ważny , bo pan Kaczyński , jeśli się nic nie stanie , będzie Prezydentem jeszcze ponad 2 lata. Dotąd byłem przekonany tylko o tym , ze Lech Kaczyński nie ma żadnych szans na reelekcję. Piszę o tym obszernie w jednym z wcześniejszych postów. Gdybyśmy mieli mądrzejszych dziennikarzy zajmujących się polityką i oni przestali by pisać , ze oto cały czas trwa rywalizacja między D. Tuskiem a L. Kaczyńskim o elektorat roku 2010 to bylibyśmy wszyscy w zupełnie innym miejscu. Ale dziennikarzy mamy takich jakich mamy : Uganiają się za wierszówką i jednocześnie starają się nie narazić swobodną myślą mocodawcom czyli pracodawcom. Np. wiodący dziennikarz radiowy potrafi w 10 min. rozmowie 12 razy użyć zwrotu : „zważywszy , że” i mówi to co wie , że mówić powinien. To przykre , bo to jest niezły dziennikarz.
Tak więc na polityczne zamówienie dziennikarze stale mówią o rywalizacji Kaczyński – Tusk o prezydenturę i tym tłumaczą wszystko co się dzieje na styku Prezydent - Premier. Ale , wygląda na to , jak lubi mówić min. Żelichowski , sympatyczny znawca wielu ludowych opowiastek , w pewnym momencie przyjdzie leśniczy i rozgoni towarzystwo.
Powtarzam : Lech Kaczyński , nawet gdyby jego spin doktorzy (piszę to zabawne określenie , chociaż nie wiem co to jest ani skąd się wzięło ) pękli , nie ma żadnych szans na reelekcję , a szanse pana Tuska topnieją w oczach. Nie ten rozmiar kapelusza – jak się jeszcze do niedawna mówiło.(Glemp po Wyszyńskim )
Może zatem przygotowania do wyborów prezydenckich zacząć od drugiej strony , bo czasu jest dużo. Nie od nazwiska , ale od wymogów jakie powinien spełniać kandydat.
Cóż , prezydent reprezentuje Rzeczypospolitą czyli powinien mieć reprezentacyjny wygląd. Reprezentacyjny wygląd to przede wszystkim wzrost. Chyba będzie to jednak na razie mężczyzna .
Wzrost – minimum 175 cm
Waga przy tym wzroście (w/g Karla Lagerfelda ) - 68-77 kg
Twarz sympatyczna - symetryczna bez deformacji
Oczy w dowolnym kolorze ( z wyjątkiem czerwonego) pod warunkiem, że widać tęczówkę.
Lepiej , żeby nie był łysy , zakola mogą być , natomiast szpakowatość na skroniach jest pożądana.
Sprawny fizycznie , bez widocznych ułomności. Może być w okularach.
Nawet niewygórowane wymogi fizyczne znacznie ograniczą krąg kandydatów. Czy można mówić o dyskryminacji ? Oczywiście , że nie. Jest przecież do objęcia stanowisko premiera i tyle , tyle innych. Można tez założyć własny biznes.
Czy kandydatowi jest potrzebna jest tzw. charyzma. Moim zdaniem nie. W normalnych czasach kiedy nie ma wojny czy rewolucji charyzmatyczny przywódca nie tylko nie jest potrzebny , ale jest szkodliwy bo ma tendencję do zakłócania równowagi władz.(Monteskiusz)
No - powinien znać przyzwoicie chociaż dwa obce języki – najlepiej angielski i rosyjski.
Dobrze by było ,żeby był po studiach - ale czy koniecznie ?
Koniecznie natomiast powinien wcześniej mieć znaczące osiągnięcia w jakiejś dziedzinie życia – nie wykluczał bym nawet wybitnych muzyków, ale sprzyjał bym działaczom samorządowym pełniącym funkcje z wyboru.
No i teraz clou zabawy ; jakie nazwisko kandydata/tki się pani/panu nasuwa ?
Wydaje mi się,ze jestem człowiekiem spokojnym , zrównoważonym i rozsądnym. Nie mam tendencji do popadania w skrajności.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka